Mrówkojad Klimka
: 26 sty 2021, 20:16
Witam opowiem co nieco o moim mrówkojadzie, może na sam początek wyjaśnie powstanie jego nazwy. Otóż w dzień kiedy byłem szczęśliwym nabywcą fiata (kolor ala taki brązowy) podjechałem łanie pod blok, zaparkowałem pod drzewko żeby w cieniu sobie siedział zostawiłem go na 2-3h i wróciłem do niego, podchodze, przyglądam się mu i tak patrze, że w ciul robaków po nim chodzi. Po bliższej obserwacji pojąłem, że to zwykłe mrówki, a jako że ja trochę taki śmieszek i jako że to moje pierwsze auto w życiu postanowiłem go nazwać a tak się stało, że go mrówki oblazły to od razu przyszło na myśl -kurcze taki ala brązowy kolorek i lubi się z mrówkami a raczej mrówki go :D więc postanowiłem go ochrzcić Mrówkojadem i tak mu zostało po dziś dzień :D tyle tematem wstępu, więc czas na krótkie info o mrówkojadzie: rocznik 2008, Diesel 1.3 wersja Dynamic. Czujniki parkowania też są (tylne) więc jak dla świerzaka to fajna sprawa (żadne słupki mi nie straszne z tyłu) Ogólnie chyba same dziadki (bez urazy jeśli są na forum) nim jeździły bo garażowany, praktycznie nie zużyty, bez rdzy, miał jak dobrze pamiętam 6 właścicieli, ale za to silnik to klękajcie narody jeszcze go robię a nie skończyłem ogólnie zrobione w nim:
-nowy czujnik EGR
-nowa odma
-nowe świece
-nowy akumulator
-wtryskiwacze wszystkie 4 zrobione (jeden lał więc oddałem wszystkie do zrobienia) zrobione fachowo wyglądają jak nowe
-aktualnie teraz (26.01.21r.) turbina u mechaników (zleciłem im naprawę dymienia (śmierdzi olejem, niebieskie spaliny na zimnym, falujące obroty) jak się rozgrzeje to zdrowe auto panie) P.S. mechanicy powiedzieli, że to turbina, w piątek będzie gotów więc zobaczymy czy dymienie ustanie.
-Katalizator będzie wstawiany przy tej samej robocie co z turbiną (Bo jakiś poprzedni właściciel chyba nie wiedział co to i wyciął w p**zdu
bo po co zostawić?) a ja chce mieć sprawne autko
Ogólnie autem bardzo dobrze mi się jeździ, jest wygodne, przyjemne w prowadzeniu ogólnie mi się podoba mój Fiacik mrówkojad spalanie też okej jest, w trasie mniej więcej jakoś 5l/100
a w mieście jakoś 7-8l/100 nie jeżdżę eko tylko jak mi wygodnie. Mega pojemny bagażnik (dwa trupy wejdą, nie żebym sprawdzał czy coś :D ) jedynie do czego się moge przyczepić to
do cup holderów są w tak nie życiowym miejscu że szok i jeszcze średnica tego porażka, ale tak to spoko, nagłośnienie jest okej basik jest więc gitarka gra.
Ogólnie autem dobrze mi się jeździ ale tak jak mówię 140tyś km nalatane a chyba poprzedni właściciele ani grosza nie włożyli w naprawe i wypadło na mnie, że wszystko po kolei siada, ale spokojnie naprawie to jak już kupiłem i naprawie to ma mi służyć minimum 3 lata :D więc historia opowiedziana dziękuję za wysłuchanie jeśli jakieś pytania się pojawią postaram się odpowiedzieć swoją zbytnio nie fachową wiedzą bo mechanik ze mnie żaden.
Pozdrawiam Klimek
-nowy czujnik EGR
-nowa odma
-nowe świece
-nowy akumulator
-wtryskiwacze wszystkie 4 zrobione (jeden lał więc oddałem wszystkie do zrobienia) zrobione fachowo wyglądają jak nowe
-aktualnie teraz (26.01.21r.) turbina u mechaników (zleciłem im naprawę dymienia (śmierdzi olejem, niebieskie spaliny na zimnym, falujące obroty) jak się rozgrzeje to zdrowe auto panie) P.S. mechanicy powiedzieli, że to turbina, w piątek będzie gotów więc zobaczymy czy dymienie ustanie.
-Katalizator będzie wstawiany przy tej samej robocie co z turbiną (Bo jakiś poprzedni właściciel chyba nie wiedział co to i wyciął w p**zdu

Ogólnie autem bardzo dobrze mi się jeździ, jest wygodne, przyjemne w prowadzeniu ogólnie mi się podoba mój Fiacik mrówkojad spalanie też okej jest, w trasie mniej więcej jakoś 5l/100
a w mieście jakoś 7-8l/100 nie jeżdżę eko tylko jak mi wygodnie. Mega pojemny bagażnik (dwa trupy wejdą, nie żebym sprawdzał czy coś :D ) jedynie do czego się moge przyczepić to
do cup holderów są w tak nie życiowym miejscu że szok i jeszcze średnica tego porażka, ale tak to spoko, nagłośnienie jest okej basik jest więc gitarka gra.
Ogólnie autem dobrze mi się jeździ ale tak jak mówię 140tyś km nalatane a chyba poprzedni właściciele ani grosza nie włożyli w naprawe i wypadło na mnie, że wszystko po kolei siada, ale spokojnie naprawie to jak już kupiłem i naprawie to ma mi służyć minimum 3 lata :D więc historia opowiedziana dziękuję za wysłuchanie jeśli jakieś pytania się pojawią postaram się odpowiedzieć swoją zbytnio nie fachową wiedzą bo mechanik ze mnie żaden.
Pozdrawiam Klimek