-nowy czujnik EGR
-nowa odma
-nowe świece
-nowy akumulator
-wtryskiwacze wszystkie 4 zrobione (jeden lał więc oddałem wszystkie do zrobienia) zrobione fachowo wyglądają jak nowe
-aktualnie teraz (26.01.21r.) turbina u mechaników (zleciłem im naprawę dymienia (śmierdzi olejem, niebieskie spaliny na zimnym, falujące obroty) jak się rozgrzeje to zdrowe auto panie) P.S. mechanicy powiedzieli, że to turbina, w piątek będzie gotów więc zobaczymy czy dymienie ustanie.
-Katalizator będzie wstawiany przy tej samej robocie co z turbiną (Bo jakiś poprzedni właściciel chyba nie wiedział co to i wyciął w p**zdu

Ogólnie autem bardzo dobrze mi się jeździ, jest wygodne, przyjemne w prowadzeniu ogólnie mi się podoba mój Fiacik mrówkojad spalanie też okej jest, w trasie mniej więcej jakoś 5l/100
a w mieście jakoś 7-8l/100 nie jeżdżę eko tylko jak mi wygodnie. Mega pojemny bagażnik (dwa trupy wejdą, nie żebym sprawdzał czy coś :D ) jedynie do czego się moge przyczepić to
do cup holderów są w tak nie życiowym miejscu że szok i jeszcze średnica tego porażka, ale tak to spoko, nagłośnienie jest okej basik jest więc gitarka gra.
Ogólnie autem dobrze mi się jeździ ale tak jak mówię 140tyś km nalatane a chyba poprzedni właściciele ani grosza nie włożyli w naprawe i wypadło na mnie, że wszystko po kolei siada, ale spokojnie naprawie to jak już kupiłem i naprawie to ma mi służyć minimum 3 lata :D więc historia opowiedziana dziękuję za wysłuchanie jeśli jakieś pytania się pojawią postaram się odpowiedzieć swoją zbytnio nie fachową wiedzą bo mechanik ze mnie żaden.
Pozdrawiam Klimek