wracałem dziś z kościoła i nagle zrobiło się ciszej...przestał działać wzmacniacz,że miałem go na widoku stwierdziłem że spalił się bezpiecznik więc zaraz go wymieniłem,troszkę podgłosiłem i znów to samo...jak gra cicho wszystko jest dobrze gdzy tylko podgłoszę zaczyna mrygać(w rytm basu) kontrolka POWER na wzmaku i po chwili znów pali się bezpiecznik
ktoś wie co to może być???????????????
"Będziemy wiecznie gnać.. ...nie próbuj nas zatrzymać... ...BO DROGA TO NASZ DOM"
Można by to podpiąć pd spadki napięcia. Instalacja a konkretnie - brakuje prądu i tak się może dziać, ale nie wiem dlaczego wywala bezpiecznik. Przydał by się stabilizator napięcia - kondensator coś takiego -->>PRZYKŁAD<<--
Masz multimetr?
Jak nie to najwyższy czas kupić - wystarczy 25zł a na pewno się przyda.
Bez tego nic nie zrobisz.
Odepnij głośnik basowy i pomierz rezystancję, bo mógł się przygrzać.
Sprawny ma mieć 4 omy. Jak ma sporo mniej to masz przyczynę.
Jak oporność głośnika jest ok. To sprawdź, czy nie ma napięcia stałego na wyjściu wzmacniacza. Nie powinno być większe niż kilkanaście mV.
Od tego zacznij. BTW jaki to wzmacniacz?
czyli po świętach czeka mnie większa zabawa..niestety nie mam nic z tych rzeczy ale chyba mam kogoś kto może to mieć więc w chwili wolnego będe musiał podjechać,,, jest to MAgnat Edition Two 500 W
"Będziemy wiecznie gnać.. ...nie próbuj nas zatrzymać... ...BO DROGA TO NASZ DOM"