Z elektryką we fiacie, zresztą i z innymi współczesnymi autami, po długim rozpięciu, mogą początkowo dziać się jakieś cuda.
Pamiętam z polaja z silnikem rovera, jak napisane w instrukcji było, że w przypadku rozpięcia zasilania i powtórnego połączenia nie odpalać tylko poczekać, aż się wszystko stestuje.
W lanosie też tam coś z tym było.
Teraz wszystko jednak nowocześniejsze, może juz tak nie trzeba robić.
Z tymi hamulcami to mnie zdziwiłeś.
To co płyn samoistnie po rozpieciu acu grawitacyjnie rozparł tłoczki

, co zwoje sprężyn się wyprostowały

.
Sprawdziłeś czy przy zaciąganiu ręcznego jest/był opór.
Całe dwa lata linka stała na dworze.
W zeszłym roku zima była niewąska.
Linka tygodniami stała na tegim mrozie nigdy mi nie zblokowało hamulcow.
Mimo iż wyjątkowo we fiacie stosuję się do instrukcyjnego zaciągania hamulców.
Teraz stoję w garażu i robię wciąż tak samo i na razie nic.
Wreszcie wydaliby jakąś sensowną książkę poradnik naprawa linei czy mój samochód, bo ta wydana przez fiata instrukcja z premedytacją jest do niczego.
Tą instrukcją rządzi jedna zasada masz problem jedź do ASO.
A o co chodzi z tymi nie pasującymi kluczami do śrub.
Co w takie nas wyposażono, że można odkręcić, ale nie alusy?
Przyznam się, że nie przymierzałem ich, a cały ten podręczny narzedziowy bajzel w tej niby gustwonej tacce potraktowałem jako gadżet.