
Deski nie porysowałem, bo przebiegle rozłożyłem sobie szmatki

Same słupki dolegają dobrze, i zaskoczyły jak trzeba.
Do szewskiej pasji doprowadziły mnie tylko te gąbki pod nimi.
Jedyna rzecz jaka mnie irytuje, to to, że deska rozdzielcza razem z czarnym dolnym elementem słupka powinna być w jednej płaszczyźnie. Mnie natomiast wyszedł tam delikatny schodek, i nie potrafiłem tego głębiej wcisnąć.
W przypływie weny może będę próbował to jeszcze poprawić... a może samo się z czasem ułoży...
Najważniejsze że po moich manewrach z okolic słupków nie wydobywają się żadne niepokojące i niepożądane dźwięki ( czyt. świerszcze)