Też miałem /i nadal mam/ dywaniki gumowe. Stosuję ten sam środek zapobiegawczy co mwas czyli otrzepanie butów ze śniegu. Nie rozwiązuje to sprawy całkowicie, ale zmniejsza dolegliwość. Raz na jakiś czas otrzepuję dywaniki z kropli wody i dodatkowo osuszam je nawiewem ciepłego powietrza skierowanym na nogi przy nieznacznie uchylonym oknie. W ten sposób pozbywam się wilgoci z samochodu. Dzięki temu nigdy nie miałem problemów z nadmiarem wilgoci w samochodzie oraz efektami ubocznymi jak nieporządany zapach.mwas pisze:Nigdy nie miałem problemów z wilgocią pomimo, że auto było parkowane "pod chmurką". Przyjąłem zasadę, że: przede wszystkim i obligatoryjnie otrzepuję buty przy wsiadaniu do auta. [...] Dywaniki mam gumowe, więc jak tylko zauważe, że zebrało się na nich trochę wody, automatycznie wyciągam je z kabiny i robię z nimi prządek.
Jeśli jest dobitny problem z wilgocią w aucie, to można się pokusić o pozostawianie malutkich szpar w oknach. Wilgoć powinna wtedy się wywietrzyć a wnętrze auta i tak podczas postuju się wyziębi, więc nie powinno się tym przejmować
Jeśli ktoś ma dywaniki filcowe, to chyba problem jest poważniejszy.