Humor
-
- Moderator
- Posty: 2715
- Rejestracja: 10 mar 2012, 0:21
- Podziękował: 453 razy
- Otrzymał podziękowań: 329 razy
Ja miałem podobne zdarzenie na Ogrodach w Poznaniu. Zatrzymałem autokar, wysadziłem ludzi, chcę ruszyć a jakiś tępy drech tak zaparkował auto (na chodniku przystanku autobusowego), że identycznie go zdjąłem i pojechałem dalej, bo nic nie poczułem. Mandat dostał tępy drech, gdyż na monitoringu było widać jak dosłownie sekundę przed moim odjazdem się ustawił jakby specjalnie na strzał. Dlatego tu zadziałała tylko i wyłącznie magia telewizji. Równie dobrze mogę rozklekotanym autem polować na autobusy i podstawiać im się specjalnie na strzały. Nie zawsze auto stojące nie ponosi winy z kolizję.
- Radeon
- klubowicz
- Posty: 419
- Rejestracja: 13 sty 2010, 14:20
- Przebieg: 38999
- Silnik: 1.4 8v
- Rocznik: 2009
- Lokalizacja: Toruń
- Otrzymał podziękowań: 5 razy
Też miałem kilka przygód jeżdżąc autobusem, naszczęście w żadnym nie zawiniłem i nie miałem problemu ze stróżami prawa. Taki urok tej pracy, nie ma dnia żeby nie było okazji do kolizji. Trzeba mieć stalowe nerwy żeby komuś nie przy.....ć autobusem albo ręcznie 

Fiat 126p 1978r, Fiat 126elx 1998r, Fiat Uno 1,0 1996r, Ford Fiesta 1,6 xR2i 1989r, BMW e34 525i 1988r, FIAT LINEA 2009r 

-
- Moderator
- Posty: 2715
- Rejestracja: 10 mar 2012, 0:21
- Podziękował: 453 razy
- Otrzymał podziękowań: 329 razy
Pracuję jako bus driver od 2006 i faktycznie, nie ma dnia bez ryzyka kolizji. Autobus trzeba wyprzedzić tylko po to, by przed nim jechać (jeżdżę ekologiem, gdzie dodawany jest dodatek ad-blue do paliwa, dzięki czemu czuć zapach jakby wody, także nie wali za autobusem), nie ma mowy o wpuszczaniu autobusu z zatoki w terenie zabudowanym, choć obowiązkiem kierowcy jest ułatwić busowi włączenie się do ruchu. Nagminne jest zajeżdżanie drogi i nagłe hamowanie, bo akurat mu się przypomniało, że tu miał skręcić. Przypadków można wymieniać na pęczki. I tu można znaleźć okazję do zarobku kasy, np. Kierowca osobówki mruga długimi, niby z uprzejmości, że autobus może wysunąć się z zatoczki, po czym gwałtownie przyspiesza i BAHHH!! Kolizja. A że akurat był późny wieczór i nie było świadków winny jest...kierowca autobusu. Najprościej obrać sobie właśnie za cel taki pojazd. Kiedyś nawet typek z Hondy zajechał mi drogę i drze papę, że mu kamieniem szybę wybiłem. Ów kamień ponoć wyskoczył z pod mojego tylnego koła. Zapomniał tylko, że autobus kończy się prawie 2 metry za tylną ośką + fartuchy ochronne prawie do ziemi, więc nie było szans na takie zdarzenie. Przyjechała Policja i wlepiła jeszcze mu mandat za nieuzasadnione zatrzymanie pojazdu komunikacji publicznej 

- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6774
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 144000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 219 razy
- Otrzymał podziękowań: 375 razy