Oddam do spalenia Fiat Linea 1,4 T-Jet Dynamik rok 2008...
No dobra a teraz na poważnie. Wyjechałem dzisiaj Lineą zarejestrować córkę w USC... a wróciłem bez Linei. Poszła woda z chłodnicy. Auto trafiło do ASO. Suuuuuuuper.
Najbardziej spodobało mi się, że "to 3 rok gwarancji czyli kontraktowa ale raczej tutaj nie powinno niczego poza gwarancją być"
Mi poluzowała się metalowa opaska węża gumowego na dole chłodnicy - jak straciłem 0,5 litra płynu to po oględzinach znalazłem usterkę - dosunąłem wąż i założyłam metalową opaskę zaciskową "na śrubę".
Po dolaniu płynu już więcej nie ubywa.
Mam nadzieję że nie wynikły żadne dodatkowe uszkodzenia z tytułu braku płynu w układzie?
Odrzucam Waszą rzeczywistość i tworzę sobie własną
emmer pisze:duskap, czyli to powszechna usterka w t-jecie. mi tez robili to na gwarancji.
I co dokładnie się stało co było przyczyną bo ja jeszcze takiej awari nie miałem a w ramach gwarancji już mi raczej tego nie zrobią bo mam gaz założony poza ASO
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 14:33 przez Rafcio, łącznie zmieniany 2 razy.
wyciek płynu chłodniczego. u mnie niewielki, ale zabrali sie za to tak szybko jak by to była akcja serwisowa. nie pamietam jak to dokładnie sie zwało, ale jak wroce do domu to sprawdze zelecenie.
emmer pisze:jak wroce do domu to sprawdze zelecenie.
Będę wdzięczny, może zrobię to sobie we własnym zakresie przed awarią bo bezpłatnie w ramach gwarancji to mnie mogą tylko holować do ASO, bo na pewno powiedzieli by że to z powodu ingerencji w układ chłodzenia przez reduktor gazu
Q, nic się nie uszkodziło bo w porę to zauważyłem (dokładnie to po mokrym zderzaku, z którego kapał płyn). Płynu chłodniczego było na MIN gdy zauważyłem. Jeszcze nie wiem co się stało bo jest w ASO a dopiero jutro się za nią zabiorą. Gdy patrzyłem od spodu to mokry jest narożnik chłodnicy i z niego sobie kapka, więc to nie przewód. Żadnego uszkodzenia nie ma, więc samo się coś musiało zadziać. Przy okazji skontrolują silnik (falowanie obrotów, ubytek oleju), wymienią lusterko prawe (nie grzeje) i zgłoszone zostały jeszcze zawiasy klapy bagażnika.
Moja Linka krwawi!! Zostawiła dzisiaj pod firmą plame czerwonawego płynu. Po poziomie MIN na zbiorniczku płynu chłodniczego nie trudno było zgadnąć co to.
Podjechałem do mechanika. Szybkie oględziny wykazały wyciek na łączeniu przewodu doprowadzającego do chłodnicy z chłodnicą. Diagnoza niejednoznaczna. Albo na mrozie ten twardy i gruby przewód stwardniał i stracił szczelność albo pękł króciec od chłodnicy. Założył drugą opaske metalową i umył miejsce pod wyciekiem żeby można było zaobserować. Przejechałem 30 km, stanąłem i przyjrzałem się. Łącznik suchy. ALe jest inna dziwna rzecz. Pod chłodnicą na płaskim występie zderzaka jest sporo cieczy. Nie wiem czy to płyn bo nie moge sięgnąć.
I teraz pytanie do was. Czy możecie spradzić czy u was pod chłodnicą też zbiera się ciecz (woda?) po jeździe przy takich temperaturach start całkowicie zamarzniętego samochodu. Bo jak sie nie zbiera to znaczy że nadal cieknie :(
Też mi się kiedyś rozszczelniło dolne łączenie chłodnicy z wężem - założyłem opaskę bez pomocy mechanika i od tamtego czasu spokój (były w tedy temperatury dodatnie) - potem obserwowałem jakiś czas i suchutko u mnie.
Odrzucam Waszą rzeczywistość i tworzę sobie własną
Nie jesteście osamotnieni, u mnie dzisiaj też pojawiło się trochę płynu na łączeniu chłodnicy z wężem. Wytarłem, uzupełniłem płyn ( około pół szklanki) i pogrzałem silnik około 20 minut. Na razie sucho, zobaczę, jak jutro będzie podczas jazdy.
U mnie ta usterka wystąpiła na samym początku przy 2000km, z tymże ja miałem bardzo minimalny wyciek który zauważył znajomy mechanik. Wymienioni mi w ASO cały wąż w ramach gwarancji.
Ciekawostka:
Dziś jak wyszedłem z pracy z ciekawości spojrzałem pod maskę sprawdzić stan płynu - było ledwo minimum - już się wkurzyłem że znowu gdzieś wyciek bo po ostatnim jak dolałem płynu to było prawie max.
Dojechałem do domu spoglądam pod maskę - płyn w połowie między min a max, jak odkręciłem korek i spadło ciśnienie to wyrównało prawie do max - czyli jednak nic nie spadło ( uzupełniałem na "ciepłym" układzie)
Wniosek: jak porównujemy stan płynu chłodniczego to róbmy to zawsze w takich samych warunkach (np przy rozgrzanym układzie i odkręconym korku) bo płyn ma sporą rozszerzalność temperaturową. Jak uzupełnicie płyn na zimnym układzie przy np -15C to po ogrzaniu może się okazać że macie go za dużo.
Odrzucam Waszą rzeczywistość i tworzę sobie własną
duskap pisze:Stwierdzono u mnie nieszczelność chłodnicy->wymiana na gwarancji.
Niestety u mnie wycieku ciąg dalszy. Byłem w ASO. Mechanik stwierdził że puściła chłodnica "na szwie" - usterka nie do naprawy. Wymiana chłodnicy to prawie 1500 pln (chłodnica 1100-dużo troche sobie liczą, wymiana 300 + płyn).
Pytanie do kolegów. Czy chłdonica z Grandziaka pasuje do naszego? Czy jestem skazany na dedykowaną do Linki?