rob_ert pisze:Teraz zaczynam się już przyzwyczajać, że po zatrzymaniu nie gaszę silnika aż do sprawdzenia szyb
I bardzo dobrze bo nie wiem czy wiesz ale silniki turbodoładowane ( dokładnie turbosprężarki ) nie lubią natychmiastowego wyłączania silnika po przyjeździe na miejsce.
Zawsze zostawiam silnik na wolnych obrotach jeśli silnik jest rozgrzany przynajmniej na minutkę, a jeśli przyjadę z trasy po dynamicznej jeździe to nawet parę minut.
Wiem, wiem, czytałem instrukcję - dokładnie.
WYŁĄCZENIE SILNIKA
Z silnikiem na biegu jałowym, obrócić kluczyk w wyłączniku zapłonu w położenie STOP.
OSTRZEŻENIE Po długiej podróży, lepiej jest pozwolić silnikowi „złapać oddech“ przed
wyłączeniem: pozostawić go na obrotach biegu jałowego aby umożliwić obniżenie się temperatury w komorze silnika.
Jest to cytat z instrukcji, więc nie popadajmy w namierną przesadę: jeśli jadę spokojnie oraz w zimie przekręcam kluczyk po kilku sekundach. W dużym upale i jeśli go przegonię to oczywiście stosuję tą zasadę.
Kto chce - szuka sposobu,
kto nie chce - szuka powodu.
Panowie z tym domykaniem szyb to jest tak że w instrukcji jest napisane domykanie szyb z kluczyka ......bla...bla nie będę tego pisał ale po tym tekście powinno być w nawiasie (gdzie przewidziano) na europe widocznie nie przewidziano może w Brazylii to mają
Ja mam podobny problem z szybami... znaczy tylko z szybą pasażera. Niekiedy działa okej ale po deszczu np zauważyłem ze lubi to sie zwieszać... reakcja jest opóźniona albo co najgorsze trzymam przycisk do góry... to sie zamyka, nagle staje... myśli chwilke i potem znowu do góry jedzie. Ewentualnie po małym zastanowieniu jedzie lekko w dół, a potem do góry.
Szyba od strony kierowcy jest OK.
Zastanawiam się jak rozwiązałeś problem? Byłeś w tym ASO, co w końcu zrobili?
w końcu do ASO nie dojechałem bo szyby zaczęły znowu poprawnie działac... ale jak się znowu skopcą to pojade... bo jak bym pojechał z działającymi szybami to by mnie wzieli za ci...a
[ Dodano: |30 Mar 2011|, o 09:39 ]
dzisiaj Panowie autko na serwis pojechało z powodu dziwnych dzwięków podczas skręcania kierownicy. No i są jaja. Bo serwis się upiera, że zanim mi te auto zaczną naprawiać muszę zapłacić 500zł za przegląd bo żekomo niemam gwarancji. Auto z 2008 roku ale kupione w 2009 w styczniu i zekomo ja już gwarancji nie mam bo auto nie jest serwisowane itd. Jak to w koncu wygląda z Tą gwarancją. Jak się ona liczy?? od dnia produkcji czy od dnia zakupu?? bo jezeli od zakupu to powinienem mieć jeszcze rok. Ogolnie w książce pisze ze przegląd po 30tys... ja mam zaledwie połowe z tego...