Świecąca żółta kontrolka zespołu wtrysku
- emmer
- klubowicz
- Posty: 6032
- Rejestracja: 08 gru 2009, 9:18
- Przebieg: 32000
- Silnik: 1.5
- Rocznik: 2017
- Lokalizacja: Białobrzegi
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowań: 101 razy
ENDRIU, nie ma znaczenia, że odebrał sprawny samochód i to podpisał. uległ awarii, a d o tego jeszcze prawdopodobnie jeżeli będzie to jakaś ukryta usterka to sprawa jak najbardziej do wygrania. tylko teraz właśnie druga strona medalu, którą poruszyłeś, rzecznicy, sądy, rzeczoznawcy. prawo nie jest dla zwykłych zjadaczy chleba, a przekonałem sie o tym osobiście na swoim gracie.
- Sebi
- Nowy
- Posty: 20
- Rejestracja: 24 mar 2010, 14:41
- Przebieg: 28500
- Silnik: 1.4
- Rocznik: 2009
- Lokalizacja: Dąbrowa G./Sosnowiec
Jak najbardziej zgadzam się z tym, że zanim rzecznik stanie po stronie klienta to najpierw poprzedzi to analizą sytuacji, wypyta o wszystkie szczegóły, przejrzy dokumenty etc. - to oczywiste. Pewnie, że kiedy klient nie ma racji to nie będzie stawał po jego stronie, to także jest pewne. Ale z tego opisu jaki tu mamy nic takiego nie wynika.
Natomiast to o czym mowiłem, to odpowiedzialność z tytułu "Ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176)" - tej odpowiedzialności sprzedawca, nawet za zgodą kupującego nie może wyłączyć. Mówiąc prościej, nawet gdyby w umowie był zapis że obie strony zgadzają sie na wyłącznie odpowiedzialności sprzedającego z tytułu tej ustawy, i kupujący podpisał się pod tym nawet po cztery razy z każdej strony to i tak wyłączenie to nie ma żadnej mocy prawnej i dalej może w 100% egzekwować swoje prawa na podstawie tych przepisów. Wynika to z faktu, że ustawa ta w jednym z ostatnich punktów określa jasno, że żaden przepis umowy nie może jej anulować, a każdy taki zapis z miejsca jest nieważny.
Natomiast co do samego rzecznika to rzeczywiście, nie ma on prawa np. nakazać naprawy czy czegoś podobnego. Takiej mocy prawnej nie posiada. Jego głównym zadanie jest tak jak napisałeś, doprowadzenie do polubownego zakończenia sporu (pisałem wcześniej o tym że często sam rzecznik idzie z klientem na mediacje do siedziby sprzedającego). Jednak w przypadku oporu ze strony nieuczciwego sprzedawcy może np. zażądać niezliczonej ilości ekspertyz, biegłych itp. Potrafi zasypać pismami, do których sprzedawca musi się szczegółowo ustosunkować w ustawowych terminach. Poza tym zna wszystkie przepisy prawne, które moga być w takiej sytuacji pomocne. To DARMOWY PRAWNIK, z całkiem dużą siłą przebicia - po co płacić za adwokata skoro można mieć takiego za darmo ? :] W ostatecznej sytuacji sam przygotowuje jako pełnomocnik klienta pozew i reprezentuje klienta (za jego zgodą).
Tak jak pisałem wcześniej, z własnego doświadczenia wiem, że czasem lepiej machnąć ręką, spełnić rządania klienta (jesli są w miarę realne) i mieć święty spokój od rzecznika
Natomiast to o czym mowiłem, to odpowiedzialność z tytułu "Ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176)" - tej odpowiedzialności sprzedawca, nawet za zgodą kupującego nie może wyłączyć. Mówiąc prościej, nawet gdyby w umowie był zapis że obie strony zgadzają sie na wyłącznie odpowiedzialności sprzedającego z tytułu tej ustawy, i kupujący podpisał się pod tym nawet po cztery razy z każdej strony to i tak wyłączenie to nie ma żadnej mocy prawnej i dalej może w 100% egzekwować swoje prawa na podstawie tych przepisów. Wynika to z faktu, że ustawa ta w jednym z ostatnich punktów określa jasno, że żaden przepis umowy nie może jej anulować, a każdy taki zapis z miejsca jest nieważny.
Natomiast co do samego rzecznika to rzeczywiście, nie ma on prawa np. nakazać naprawy czy czegoś podobnego. Takiej mocy prawnej nie posiada. Jego głównym zadanie jest tak jak napisałeś, doprowadzenie do polubownego zakończenia sporu (pisałem wcześniej o tym że często sam rzecznik idzie z klientem na mediacje do siedziby sprzedającego). Jednak w przypadku oporu ze strony nieuczciwego sprzedawcy może np. zażądać niezliczonej ilości ekspertyz, biegłych itp. Potrafi zasypać pismami, do których sprzedawca musi się szczegółowo ustosunkować w ustawowych terminach. Poza tym zna wszystkie przepisy prawne, które moga być w takiej sytuacji pomocne. To DARMOWY PRAWNIK, z całkiem dużą siłą przebicia - po co płacić za adwokata skoro można mieć takiego za darmo ? :] W ostatecznej sytuacji sam przygotowuje jako pełnomocnik klienta pozew i reprezentuje klienta (za jego zgodą).
Tak jak pisałem wcześniej, z własnego doświadczenia wiem, że czasem lepiej machnąć ręką, spełnić rządania klienta (jesli są w miarę realne) i mieć święty spokój od rzecznika
- mireks
- klubowicz
- Posty: 971
- Rejestracja: 15 lut 2010, 10:04
- Przebieg: 159000
- Silnik: 2.0 Multijet
- Rocznik: 2012
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowań: 26 razy
- Kontakt:
Spoko loco luzik ponton. Nie najmujemy killerów gdy użytkownik dopiero zaczynakontroler24 pisze:WitamJestem tu nowy, więc liczę na wyrozumiałość

kontroler24 przychodzi mi jeszcze do głowy jedna przyczyna usterki.
Ponieważ samochód został kupiony w komisie (nie ważne, że przy ASO) i co za tym idzie mógł długo stać w bezruchu, mogło dojść do samo rozładowania akumulatora. Linee fabrycznie mają trochę za słabe akumulatory względem potrzebnej do rozruchu energii, co szczególnie objawia się w okresie zimowym. Potrafi zaświrować elektronika. Silnik daje się uruchomić bez problemu, ale spadek napięcia jest tak duży, że immobilizer traktuje to jak stan nienaturalny spowodowany próbą złamania zabezpieczeń samochodu. Piszesz, że pojawia się komunikat o braku kontaktu kluczyka, co mogłoby potwierdzać tą hipotezę. U mnie 3-6 razy w okresie zimowym taki objaw się pojawia (zaświeca się lampka kłódeczki). Pomimo tego silnik pracuje bez zarzutu. Lampka gaśnie przy następnym uruchomieniu silnika i później już jest OK. Ot taka fanaberia Linei, którą wyeliminuje dopiero po wymianie akumulatora. Rozmawialiśmy na ten temat z Matko20 na spotkaniu w TG.
Moja rada. Podładuj akumulator i obserwuj co się będzie działo dalej. Może się zdarzyć, ze ta rada na nic się nie zda, ale spróbować warto

A w międzyczasie - tak jak radzą Koledzy - zareklamuj usterkę samochodu. W końcu kupiłeś samochód u dilera Fiata a nie w komisie przy Leśnej Polanie 5 więc diler powinien się poczuć do udzielenia wsparcia. No i wal od razu do szefa serwisu albo ASO a nie do pracownika, bo ten może Cię zbywać. Zawsze możesz użyć argumentu, że po to postanowiłeś zakupić samochód w komisie prowadzonym przy ASO aby uniknąć takich przykrych niespodzianek. Złap ich za dumę. Przecież to konkretna firma a nie FHU "Bele co".
Przykra sprawa, że Ci się trafił taki feler zaraz po zakupie. Pociesz się tym, że nikt z obecnych na forum czegoś takiego jeszcze nie miał, więc nie jest to typowa usterka lecz jednostkowy przypadek.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2011, 15:19 przez mireks, łącznie zmieniany 4 razy.
- mpsfc
- klubowicz
- Posty: 1137
- Rejestracja: 16 maja 2010, 23:40
- Lokalizacja: Orłowo k. Inowrocławia
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 19 razy
Miałem podobne objawy dwukrotnie. Zapalała się kontrolka "sprawdź silnik". Za pierwszym razem zdiagnozowanie usterki przez ASO zajęło 3 dni. Okazało się, że pokrywa zaworów, na której zamontowano min. czujnik fazy rozrządu, jest źle ustawiona. We wczesnych egzemplarzach 1,4 77KM był tylko jeden kołek ustalający położenie tej pokrywy, drugi koniec podczas montażu musi być umocowany za pomocą specjalnego przyrządu. I tu uwaga, wystarczy 0,5 mm przesunięcia i kontrolka będzie się zapalać a komputer przestawi silnik w tryb awaryjny. Po wyłączeniu silnika wszystko wróci do normy (albo nie) na jakiś czas i znów problem powróci.
Niekoniecznie to musi być to ale może warto zwrócić uwagę i np. zastanowić się przed zmianą uszczelki pokrywy zaworów
Niekoniecznie to musi być to ale może warto zwrócić uwagę i np. zastanowić się przed zmianą uszczelki pokrywy zaworów

Piszę poprawnie po polsku. Ortograficznym ofermom, pseudodyslektykom i innym patentowanym leniom mówimy stanowcze nie 

- krakus02
- klubowicz
- Posty: 1748
- Rejestracja: 10 mar 2010, 20:32
- Przebieg: 0
- Silnik: 1.4 16V TJet
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Kraków / Łódź / Lubliniec
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowań: 16 razy
Może moja rada nie będzie skuteczna, bo problem może tkwić gdzieś indziej, ale zawsze warto spróbować. W punciaku, kiedy zapalała się właśnie ta kontrolka (w zimie), to mechanik zalecił mi zatankowanie paliwa 98 (dobrze byłoby gdyby w zbiorniku znajdowało się maksymalnie 1/3 poziomu paliwa). Tankowałem wtedy paliwo na shellu Racing (chyba jakoś tak się nazywało) i problem przechodził po przejechaniu kilku kilometrów.
„Śmiej się, śmiej, ale mój model to ferrari wśród Fiatów, oczywiście kiedy ja prowadzę" 

-
- klubowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 11 gru 2009, 10:51
- Przebieg: 0
- Silnik: 1.4 8v
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Małopolska
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
Sebi, nie wiem,nie znam się na tych sprawach,może świat się zmienił i ludzie są bardziej życzliwi dla siebie?,pożyjemy zobaczymy o ile kolega kontroler24 nas poinformuje jak się sprawa zakończyła,oczywiście mówię tu o sytuacji kiedy sprawy nie da się zakończyć polubownie,niestety mam nieodparte wrażenie że jeżeli chodzi o kasę to na tym świecie nic się nie zmienia i nie ma taryfy ulgowej.
- Sebi
- Nowy
- Posty: 20
- Rejestracja: 24 mar 2010, 14:41
- Przebieg: 28500
- Silnik: 1.4
- Rocznik: 2009
- Lokalizacja: Dąbrowa G./Sosnowiec
Przyznaje od razu, że mechanikiem jestem kiepskim. Ale miałem podobny przypadek kilka lat temu kiedy jeździłem Peugeotem 206 - silnik tracił moc, przygasał i zapalała się kontrolka diagnostyki silnika. Auto miało niewiele ponad rok. Znajomy postawił tezę, że może to wynikać z zanieczyszczonego paliwa i zatkanych wtrysków. Poradził dokładnie to co Krakus02, żeby nalać porządnego paliwa. Wlałem wtedy właśnie Shell'a Vip Power Racing (do pełna, pod korek) i przegoniłem auto przez dłuższy odcinek na wysokich obrotach. Pomogło.
Wiem, że to "partyzantka", a nie fachowe rozwiązanie ale coś w tym musi być skoro pomogło
Wiem, że to "partyzantka", a nie fachowe rozwiązanie ale coś w tym musi być skoro pomogło

-
- Nowy
- Posty: 5
- Rejestracja: 06 lut 2011, 20:52
- Przebieg: 41900
- Silnik: 1.4 8v
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Ostrołęka
Jeszcze raz wielkie dzięki za wszystkie porady. Jednak zdecydowałem, że ponownie pojadę do ASO, jestem tam umówiony dzisiaj po 16 , o wynikach oczywiście poinformuję na forum. Pozdrawiam wszystkich
[ Dodano: |9 Lut 2011|, o 09:29 ]
Witam wszystkich
Wizyta w ASO chyba pomogła. Po podpięciu kompa okazało się, że jest jakiś problem z przepustnicą. Na fakturze napisano mi, że dokonano jej kalibracji , ponadto przeczyszczono czujnik powietrza i jakiś przewód dolotowy ( nie znam się na tym ). Pan mechanik stwierdził, że auto stało kilka miesięcy w komisie , co spowodowało, że z paliwa wytrąciła się jakaś substancja, która trochę namieszała. Za całość zapłaciłem 110 zł. Po tym wszystkim kontrolka nie zaświeciła się już ani razu a samochód "lepiej się zbiera". Wydaje się więc, że problem rozwiązano, jak jest naprawdę to się okaże przy najbliższych jazdach. Jeszcze raz dziękuję wszystkim którzy zabrali głos w tym wątku. Pozdrawiam


[ Dodano: |9 Lut 2011|, o 09:29 ]
Witam wszystkich


