Dzięki
will,

Przeglądam jeszcze forum Punciaków i okazuje się, że w Grande to jest bardzo powszechny problem

U niektórych po kilku dniach wszystko wraca do normy, u innych pomaga poprawienie styków we wtyczce znajdującej się pod zaślepką na ramieniu obudowy lusterka, a u jeszcze innych kończy się na wymianie wiązku lub czuknika. Generalnie konkluzja jest taka: wstrzymać się kilka dni, najlepiej byłoby potraktować lusterko ciepłym powietrzem lub zagrażować na jakiś czas, no ale takich możliwości nie mam, a jak nic nie pomoże, to wymienić czujnik lub wiązkę - koszt wiązki w ASO ok 40 zł, koszt samego czujnika ok 25 zł na Allegro, tylko trzeba się pogrzebać z lutowaniem, cięciem itd albo wymienić sam czujnik na taki ze sklepu elektronicznego - wtedy koszt to ok 2 zł, ale niestety dłubaniny jest co niemiara, bo oprócz lutowania trzeba jeszcze stary czujnik rozgrzebać i w jego miejsce (w obudowę, czyli ten "cycyek") wkleić ów zakupiony element

Pożyjemy, zobaczymy.
darcyn, czy mógłbyś potwierdzić: wiązka o nr 71753245 będzie pasowała do naszych aut i czy ma ona ten nieszczęsny czujnik ? No i jak możesz, to podaj jej koszt

Z góry dzięki
[ Dodano: |13 Lis 2011|, o 23:33 ]
Z czujnikem walki ciąg dalszy

Jako, że minęło już kilka ładnych dni a czujnik dalej świrował, postanowiłem się nim w weekend zająć "kompleksowo". Doszedłem do wniosku, że sam czujnik jest sprawny, gdyż czasami zdarzało mu się pokazywać poprawne wartości oraz reagował na zmiany temperatury, a dobitnie świorwać zaczynał w momencie włączenia ogrzewania tylnej szyby/lusterek. Operację więc zacząłem od dostania się do kostki elektrycznej (złączki) znajdującej się wewnątrz uchwytu lusterka. No niestety, tutaj konstruktorzy dali totalnie d..y i

dla nich. Oskar dla tego, któremu uda się ściągnąć tą nieszczęsną zaślepkę nie łamiąc przy tym uchwytów

Pomimo tego, że wiedziałem jak jest ona mocowana i gdzie się mogę tych cholernych uchwytów spodziewać, i tak je połamałem

No ale mówi się trudno i idzie się dalej

Nowa zaślepka w ASO nie jest taka droga, ale pozbierałem ułamane części i stwierdziłem, że będę się tym martwił później. Po ściągnięciu zaślepki moim oczom ukazała się złączka. Już na pierwszy rzut oka było widać, że w środku jest po prostu mokro. Niestety, rozłączenie i połączenie kostki nie dawało zbytno żadnych efektów, a jako że garażu nie posiadam (wszystko robione pod blokiem), to i nie mogłem podejść ze specjalistycznym sprzętem w postaci syszarki do włosów

Ale nie ma tego złego... całe lusterko mocowane jest na 3 śruby imbusowe, które odstępne są właśnie w tym miejscu. Tak więc demontaż całego lustra to była tylko formalność - po odkręceniu śrub schodzi elegancko, mogłem się wieć przenieść w bardziej przyjazne środowisko, czyli do domu

Lustro wylądowało na grzejniku, a w czasie gdy schło zająłem się tą nieszczęsną zaślepką. Potraktowałem ją Poxipolem po czym ułamane elementy przyłożyłem w swoje miejsca i dałem jej wyschnąć. Podsuszone już lustro potraktowałem jeszcze wspomnianą wcześniej suszarką do włosów i przyjżałem się bliżej złączu. Okazuje się, że przewody są OK - nie są ani przegnite, ani przetarte, natomiast w samej wtyczce widać było, że kilka pinów było zaśniedziałych. Przeczyściłem oraz potraktowałem preparatem KONTAKT (preparat do czyszczenia m.in. potencjometrów, czyśi elektronikę i pomaga w jej przewodzeniu). Po wyschnięciu zaślepki, a nie trawło to zbyt długo, sprawdziłem trawłość spoin i powiem Wam, że jestem w ciężkim szoku... jednym słowem Poxipol daje radę ! Montaż całości w aucie to była już formalność z tym że, przy montaży złącze potraktowałem jeszcze raz KONTAKTem (i jedną i drugą wtyczkę) oraz po podłączeniu i sprawdzeniu działania (DZIAŁA !!) całą złączkę potraktowałem jeszcze wazeliną techniczną, jako zabezpieczenie przed wilgocią

Po wszystkim jeszcze zaślepka w swoje miejsce - o dziwo trzyma się jakby nigdy nic jej się nie stało ! - i gotowe

Poniżej umieszczam zdjęcia poglądowe

Wałkując ten temat nasuwa się jeszcze jeden wniosek, i to jako ostrzeżenie dla Was koledzy: uważajcie podczas mycia auta, zwłaszcza na myjkach bezdotykowych/ciśnieniowych. Zalanie lustra zbyt dużą ilością wody może się właśnie kończyć takimi pierdółowatymi usterkami
P.S. Jeśli ktoś ma jakiś patent na bezuszczerbkowe ściągnięcie zaślepek z uchwytów lusterek, to niech się podzieli tą wiedzą tajemną - byłaby bardzo przydatna.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.