Teraz krótko o mojej przygodzie z dziwnymi dźwiękami z tyłu. Coś tam z tyłu pukało, coś stukało, raz głośniej a raz ciszej. Tylne bałwanki się niemal rozleciały w pył, zostały kawałki osłon. Kupiłem z tego powodu komplet nowych obojów wraz z osłonami firmy SWAG. Po wymianie niby lepiej, ale wciąż pojawiały się czasami dźwięki typu plastikowa butelka w bagażniku (stosunkowo ciche). Dźwięk pojawiał się przy wjeździe na studzienkę, wystającą bądź zbyt głęboką łatkę na drodze albo jakieś niewielkie poprzeczne nierówności przy prędkościach większych niż parkingowa. Sprawę całkowicie olałem i jeździłem bo przecież nie będę wymieniał w ciemno części, nie mając pewności czy pomoże. Przy okazji wymiany kompletu hamulców (tarcze + klocki) najwyraźniej okazało się, że to była wina niemal nieistniejących tylnych klocków. Od wewnętrznej strony prawie nie istniały, blaszki luzem z kawałkiem odklejonej okładziny. Najprawdopodobniej fruwały w zacisku/prowadnicach i wydawały głupie dźwięki. Po wymianie coś mi nie pasowało no i skojarzyłem, że nastała cisza.
lepio pisze: 10 mar 2020, 15:10
Ja znalazłem takie coś z myslą że sie nada na tył wzięte z uno na pród całe z gumy 8zł sztuka. co myślicie? to robi FAST.
Cena nie powala , montaż nie jest skomplikowany . . . Jeśli pasuje - zakładać , testować i dzielić się opinią na forum
Pozdrawiam
ostatecznie zrobiłem druciarstwo: na szybko kupiłem bałwanek z bravo95 za 3zł przeciąłem z jednej strony na pół , wyżłobiłem gumę ze środka nasadziłem na amortyzator (bez zdejmowania) skręciłem odpowiedniej grubości drutem na każdym bałwanku, taśmą grubo dolepiłem osłonę i siedzi ciasno. Testuje do wymiany opon, jak sie będzie trzymać to spoko jak nie to może wymienię na ten co kupiłem z cinquecento lub do czasu do wymiany amortyzatora. Dodatkowo dostałem od machanika podobne do oryginałów z BMW (rozbitek) to sobie wybiorę który lepszy.
witam po długiej przerwie .
I u mnie zaczęło stukać w tylnym zawieszeniu .Szukałem wszędzie ;w bagażniku ,przy kole zapasowym ,dokręciłem śruby od kanapy ...i nic ,aż coś mnie tknęło .Zdjąłem koło i ...jest chyba przyczyna.Osłona pyłowa amorka luźna,wyrobiła się guma ,która w niej była i tuleja lata jak żyd po pustym sklepie i podczas jazdy po nierównościach uderza o ośkę amortyzatora.Najlepiej byłoby ,żeby ja wymienić ,ale trzeba ingerować w amorka ...wyjąć i wsunąć nową tuleję.Wymyśliłem ,że wytnę ze styropianu krążki pasujące w tuleję oczywiście z otworem na ośkę amorka i wcisnę w tuleją przez co wyśrodkuję ją względem ośki i nie będzie o nią się obijać .Jutro biore się do roboty i jak zda to egzamin podzielę sie spostrzeżeniami .
pozdrawiam