LINEA KLUB POLSKA

Niestety, przetarł się przewód klimy od skraplacza do sprężarki. Cały czynnik poszedł w cholerę ( a krótko po całym przeglądzie klimy). Oczywiście rzecz zdarzyła się w największe upały i w długiej w trasie, no bo jakże inaczej. Najprostsza metoda, to zakucie przewodu na hydraulice siłowej. Niby żaden problem. Tymczasem okazało się ,że nasz kochany producent zastosował połączenie przewodów ze skraplaczem w postaci stalowej śruby wkręcanej w aluminium. Tym sposobem śruba "zespawała" się i w 2 warsztatach poddali się, ponieważ siłowe potraktowanie śruby doprowadzić może do uszkodzenia skraplacza. Teraz od lata jeżdżę bez klimy i zastanawiam się co z tym fantem począć. Kupno nowego skraplacza nie uśmiecha mi się. Miał ktoś kiedyś podobny problem? Jakiś pomysł , bo usterka sama w sobie jest banalna ( chyba , że po takim długim czasie będą jeszcze inne problemy np. ze sprężarką ).

Nie kojarzę aby ktokolwiek miał coś podobnego u siebie Ale w takiej sytuacji chyba podjąłbym próbę w warsztacie, który zajmuje się czysto tylko i wyłącznie układami klimatyzacji

Niestety im dłużej zwlekasz tym gorzej dla calego układu. Skraplacz pewnie do wymiany, a sprężarka bez smarowania co jakiś czas może stanąć na amen

słyszałem o tym, że skorodowaną stal i aluminium rozdziela się amoniakiem (długie moczenie roztworem amoniaku) A może ropa jak do normalnej rdzy? Na pewno trzeba czasu. Nie wiem czy to w tym przypadku do zastosowania, czy jest tam dojście.

Problem stal-aluminium występuje przy wycieraczkach. Przekonało się o tym wielu chcących wymienić łożyska McPhersona. Ja użyłem naftę i po kilku dniach odpuściło. Mechanicznie (ściągacz) nie dało rady i istniało ryzyko złamania ramienia.