LINEA KLUB POLSKA

Zauważyłem u siebie, że od chwili upałów (ponad +30), kiedy w dzień wsiadam do samochodu, mam wysoki i twardy pedał hamulca (jakby coś spuchło). Hamulec działa ale twardo. Po przejechaniu kilkuset metrów problem znika, by na drugi dzień powrócić. Jeżeli auta nie ruszam w dzień, tylko wieczorem, kiedy jest chłodniej problem nie występuje. Czy ktoś miał coś podobnego?
Do MOD-TEAM. Mam propozycję by w dziale Techniczne - wyodrębnić jako samodzielny "Układ Hamulcowy", który teraz jest w "zawieszenie....." . Miałem problem, gdzie poruszyć moją sprawę. W "zawieszeniu" jest mnóstwo tematów związanych z hamulcami i taki rozdział bardzo by ułatwił szukanie i pisanie.

a jaka skuteczność hamulców na twardym pedale jest?

Nie musiałem ostro hamować ale myślę, że jakieś 80%.
Mam pewne podejrzenie, ale wcześniej chcę zasięgnąć opinii.

takiej przypadłości nie miałem ale podejrzewam że mógłby
zagrzać się płyn w zaciskach lub jakieś powietrze - ale wtedy powinien być miekki
czy jest możliwe aby płyn hamulcowy jakimś cudem zgęstniał?

-- 20 czerwca 2013, o 22:54 --

i po ujechaniu paru kilometrów się rozrzedził?

-- 20 czerwca 2013, o 23:06 --

a może za duże ciśnienie w układzie?
pompa, zawór zwrotny? oby nie ale kto wie

smak56, mam dokładnie tak samo, ja przyczyny dopatrywałem się w starym płynie hamulcowym (jeszcze fabryczny). Zobaczę po wymianie czy problem pojawi się ponownie.

Ja mam plyn od pięciu lat i nie mam tego zjawiska... wątpie aby to było przyczyną ale dobrze by było aby była to wina płynu a nie usterka mechaniczna

Michał wymień płyn, dla własnego bezpieczeństwa. 5 lat to za dużo.

wymienić wymienię na pewno przed wyjazdem do Bułgarii.
również wymienię rozrząd z pompą wody bo już rok po terminie, świece, hamulce z przodu (tarcza + klocki)
i płyny ustrojowe

Jak czytam co niektórych "chwalących się" że ich płyn hamulcowym ma 5 lat to nie wiem czy to głupota czy totalne skąpstwo...

Ludzie - wymiana płynu nie kosztuje majątek a on po 2-3 latach jest w stanie...

Czy Wy musicie oszczędzać na bezpieczeństwie(?) Jeszcze rodzinę swoją woźcie...

Ale typowo polskie podejście - po co ruszać i wymieniać skoro jeszcze hamuje...

Co do problemu twardego hamulca - spróbuj wymienić płyn i niech Ci dobrze go odpowietrzą. Problemem mogą być też np. przewody hamulcowe przy tym przebiegu

nie. zdrowy rozsądek. po cholerę wymieniać jak miałem w tym roku zmierzony i można powiedzieć jest prawie taki jakim był zalany. jezeli nie ma w nim zbyt dużej zawartości wody to nie ma się czego bać (co nie zmienia faktu, że już w tym roku chyba zmienie, ale to dopiero przed zimą)
To nie rajdy czy formuła 1. słyszałeś o jakimś wypadku z powodu złego płynu hamulcowego? a słyszałaś o wypadku z powodu pijanego kierowcy.

daj na luz

Woda to jedno, ale w płynie są również zanieczyszczenia mechaniczne. Wystarczy odkręcić korek i spojrzeć na dno zbiorniczka.

dajcie na luz...
w serwisie co roku mierzą i wszystko ok. Nie zauważyłem żadnego spadku skuteczności hamulców
samochód hamuje bez problemu - przecież napisałem że wymienię i mam taki zamiar bo wg mnie to za
długo na fabrycznym płynie jeździć.

Szkoda, że zajęliście się tylko jakością płynu. Płyn nie jest powodem (wymieniłem w listopadzie). Najprawdopodobiej przyczyną jest nieszczelność (przepuszczanie) szybkozłączki przy pompie vakum. Po odpięciu jej hamulec jest twardy (normalne - nie odciąga membrany serwa), natomiast po podłączeniu hamulec ładnie (normalnie) mięknie. Myślę, że temperatura rozszerza szybkozłączkę, a po przejechaniu np. kilometra nagrzewa się pompa vakum (oparzyłem się) i układ się uszczelnia? Poobserwuję jeszcze i napiszę.

Co z utworzeniem tematu "Układ hamulcowy"?

smak56, mam u siebie tą "przypadłość" od samego początku posiadania samochodu i nie mam najmniejszego zamiaru nic z tym robić... ja to sobie tłumaczę tym, że może w wysokiej temperaturze coś tam puchnie W każdym razie jest dokładnie tak, jak piszesz - po przejechaniu kilku/kilkunastu/kilkuset metrów twardość pedału wraca do normy. Miałem tak zarówno na starym, jak i na nowym płynie hamulcowym, więc to nie on jest za to odpowiedzialny.

Dzięki Maciej i sylwku. Uspokoiliście mnie tym, że nie jestem jedynym, którego to dotyczy