Strona 1 z 1
[1.3] Czy kończą mi się świeczki?
: 03 gru 2011, 17:55
autor: tomektt
Po tuningu czasem podczas pierwszego zapłonu czasem silnik zagadywał i gasł.
Czasem jednokrotnie sfalował tuż po włączeniu.
Czasem po tym wyskakiwały mi błędy (checkengine)
Tuner wskazał mi, że to prawdopodobnie wina starego filtra.
Filtr wymieniłem.
Wciąż jest ciepło.
Wskazania termometra w garażu to +13-14 stopni
Mimo to co jakiś czas na zupełnie zimnym silniku wciąż zdarza mi się to przy pierwszym strzale, ale żadnych wyświetleń (checkengine) już nie mam.
Ostatnio w garażu spóbowałem przed zapłonem kilkakrotnie obrócić stacyjką i podgrzać świece no i motor mi nie zgasł.
Jednokrotnej fali też praktycznie nie było.
Co to może być?
: 03 gru 2011, 18:38
autor: ENDRIU
tomektt, podobne objawy miałem u siebie jak nazbierało się masła na przepustnicy,czyszczenie oraz ponowne wgranie ustawień czasów wtrysku i reszty rozwiązało problem do chwili obecnej,tylko że u mnie nie było nic modyfikowane przy silniku.
: 03 gru 2011, 18:46
autor: smak56
Myślę, że to nie świeca żarowa. Chyba, że dwie lub więcej. Przy spalonej jednej, w takiej temperaturze trochę dłużej pokręci i nie powinien zgasnąć. Mój poprzedni silnik fabrycznie miał trzy świece żarowe na cztery cylindry . Padnięcie jednej dawało takie objawy jak Twoje teraz (sprawdź je).
: 03 gru 2011, 19:50
autor: Tomek
tomektt, przy Twoim przebiegu to zdecydowanie za wcześnie na problemy ze świecami żarowymi.
: 03 gru 2011, 20:34
autor: cichy
ja bym podjechał do ASO żeby zresetowali Ci komputer, bo może jakiś błąd tutaj jest.
: 04 gru 2011, 0:23
autor: darcyn
a ja myśle że to świeca. albo jakiś przekaźnik świec. może daje za krótki sygnał grzania itp. trzeba pomierzyć. na ciepłym już tego nie ma? może jeszcze paliwo się wraca do baku ale wątpie
: 04 gru 2011, 18:10
autor: tomektt
pogrzebałem trochę w googlach i chyba świecę mogę odpuścić.
W bratnim punto z tym motorem gdy padają swiece to kontrolka im mruga około 30 sekund po odpałce.
U mnie tego nie ma.
Oby to nie było nic z pompą.
[ Dodano: |19 Gru 2011|, o 22:27 ]
Odświeżę temat.
Rozwiązaniem mojego problemu okazał się zasiarczony akumulator.
Dał się naładować, ale szybko tracił swoje walory.
Miałem problemy z utrzymaniem cisnienia na pompach wstępnej i wysokiego ciśnienia w listwie.
Dlatego objawem były normalne kręcenie rozrusznikiem zapał i potem szybki zonk i tak w koło Macieju aż następował taki spadek napięcia, że wyskakiwał błąd "za niskie cisnienie w listwie"
Co prawda ta diagnoza w w ASO kosztowała mnie 120 PLN. Komputer, kasowanie błędu, ładowanie aku i niby jego test.
Gdy zniecierpliwiony po 48 godzinach usłyszalem, że mimo odnalezienia pierwszej przyczyny panowie już przy okazji chcą mi w ramach szukania innych przyczyn najpierw sprawdzać wtryski, szybko zamknąłem usługę i zabrałem auto.
Jak zwykle winą też chcieli obarczyć złe paliwo, ech...
Pojeżdziłem potem jeszcze, ale gdy padła znów bateria sprawdziłem przyrządem napiecie ładowania alternatora, tego nie sprawdzili, i kupiłem nowy akumulator.
W centrze naciągnęli mnie na większy 62 Ah z tym samym prądem rozruchu.
Panowie twierdzili, że 53 Ah to fabryczne minimum do diesla.
Dla ciekawości kolegów doradzili mi też, abym nie brał futury, taki chciałem, bo nie robią jej w Polsce i ponoć mają dużo na nią reklamacji.
Doradzili mi Plusa bo ponoć jest z Poznania wbili mi do gwarancji dodatkowy rok gwarancji.
Teraz mam 3 lata.
Nie dociekałem potem czy mówili prawdę.
Idą święta i zależało mi na sprawnej jeździe.