Morfus pisze: 12 sty 2019, 15:38
Czy ktoś w benzyniaku 8V ma wlany olej Millers Trident 5w40. Proszę o opinie.
Ja mam lany, od kilku lat. Generalnie to podzielam zdanie części użytkowników forum, że ile olei tyle opinii ale skoro pytasz to w szczegółach tak to u mnie wygląda.
Auto od nowości w jednych rękach, przez 3 lata lana Selenia, zgodnie z zaleceniem ASO. Potem przeszedłem na Millersa. Klasa 5w40 ta sama. Auto przez 3 lata zrobiło koło 70 tysięcy, w tym czasie nie zauważyłem ani majonezu na korku ani zbyt dużych ubytków oliwy. Na 1000km dolewałem jej 50 ml. Po trzech latach użytkowania zmienił się profil jazdy na typowo miejski i roczne przebiegi spadły do 15000 km. W szczegółach: dzienny przebieg to 20 - 30 km od poniedziałku do soboty. Co drugą niedzielę auto odpoczywało, bo 2x w miesiącu miało traskę 70km. Oprócz tego jakieś wakacje i inne wypady. W mieście niestety katowane (właśnie umawiam się na wymianę sprzęgła, po 125 kkm), jazda w korkach typu 0-1-0-1-2-0, od czasu do czasu 5 krpm - taka specyfika miasta (i spalanie - około 10l/100km). Podsumowując: przy moim stylu jazdy i sposobie wykorzystania auta, Millers sprawuje się OK - żadnego majonezu, stukania, pukania, metalicznych dźwięków. Co do zużycia oleju: mieszczę się w (wygórowanej) FIATowskiej normie 100ml/1000km. Nie uważam ze to dużo przy takim stylu jazdy, zresztą z
mwasem mamy w tej kwestii spójne zdanie.
Jak mnie zapytasz czy auto ciszej chodzi w porównaniu z Selenią (odpowiednim: nie zauważyłem różnicy, może przez miesiąc po zalaniu świeżym olejem), czy lepiej się zbiera (odpowiem: pominę tą kwestię w tym silniku), czy lepiej odpala zimą (odpowiem: pali mi zawsze tak samo od strzała). Więc, ja z Selenii dawno zrezygnowałem za sugestią mojego mechanika (niech Pan sobie sprawdzi go przez rok) i nie żałuję przejścia na Millersa.