LINEA KLUB POLSKA

Musisz sobie odpowiedzieć na zajebiście ważne pytanie: Czy Twoje auto się psuje ? Linki z pierwszych roczników dręczyły drobne pierdoły, niedociągnięcia "wieku dziecięcego" Ja wykupiłem "przedłużoną gwarancję" na rok, nie pamiętam ile to kosztowało, ale opłaciło mi się, bo przez ten rok pousuwałem jeszcze pewnie upierdliwości, które gdzieś tam się pojawiły. Natomiast trzeba mieć świadomość tego, że (a mnie uświadomiono w ASO po fakcie, z czego wyszła mała ścinka) "przedłużona gwarancja" to jest po prostu dodatkowa polisa ubezpieczeniowa na naprawy auta w kolejnym roku, przy czym ma ona restrykcje, że niestety nie wszystkie elementy auta pod nie podlegają I tak np. nie miałem o tym pojęcia i reklamowałem m.in. "zalany" znaczek Fiata. ASO oczywiście znaczek zamówiło i już po montażu pan melduje mi, że niestety, ale za znaczek muszę zapłacić, bo emblematy nie wchodzą w zakres tej polisy Dopiero wtedy się o tym dowiedziałem i aż chwyciłem warunki do ręki i rzeczywiście, było tam jak byk, że emblematy nie wchodzą w zakres polisy. Ale użyłem argumentu, że w takim razie zostałem przez nich wprowadzony w błąd, bo nikt mnie nie poinformował o tym ani przy zawieraniu tej "przedłużonej gwarancji" ani przy zgłaszaniu reklamacji, gdzie reklamacja była zgłaszana właśnie w ramach gwarancji. Skończyło się w tym przypadku na geście handlowym ze strony serwisu i nauczce dla mnie, że następnym razem trzeba dokładnie sprawdzić, co mogę naprawiać w ramach tej "gwarancji"
Tak więc, jeśli z autem do tej pory raczej problemów nie było, to nie wiem czy jest sens, żeby się w to bawić

Fiacik - jeśli kontrolka ładowania jest sprawna (co łatwo sprawdzić po przekręceniu kluczyka w stacyjce) to awaria alternatora byłaby dla Ciebie widoczna w czasie jazdy. To chyba jest powód dla którego serwis uznał, że alternator ładuje - no i to jest logiczne.

mwas - dzięki za szeroki komentarz.Jak już wcześniej napisałem to jestem raczej pesymistą tym bardziej,ze jak sprawdzałem gwarancja ta jest tylko gwarancja od dealera ,nie da jej się wykupić np.na 1 rok tylko od razu na 2 lata .Kwota ponad 2000zł jest spora i za nią można sporo w aucie naprawić,a ponieważ o auto sobie dbam i jak na razie nie mam uwag co do awaryjności to prawdopodobieństwo ,że ją wykupię jest znikome.Co prawda dużo jeżdżę za granicę ale w razie czego płacę autocasco i assistance więc jakieś tam zabezpieczenie na wypadek awarii mam.Prawdę mówiąc jak się ma pecha czy też brak szczęścia przy kupnie auta to nawet 5 letnia gwarancja nie pomoże.

-- 12 lutego 2015, o 00:54 --

Leszek 1234 - nie bardzo chyba się rozumiemy - więc zapytam - czy sprawdzasz kontrolki przy odpalaniu auta ?
Bo ja nie , patrzę tylko czy wszystkie po odpaleniu zgasły.Rover ,o którym przy okazji napisałem nie miał funkcji w komputerze sygnalizującej uszkodzenie kontrolki ładowania ,a wiec jak przy okazji padł regulator napięcia to nie wiedziałem,że jeżdżę tylko na prądzie z akumulatora.
Jechałem aż padł .Jedynym objawem jaki można by uznać za sygnalizację końca akumulatora było to ,że auto ciężko zapalało ,ale przyczyna nigdy by mi nie przyszła do głowy.Za to elektryk miał niezłą łamigłówkę zanim to wszystko rozgryzł - stwierdził,że to mogło być skutkiem jakiegoś przepięcia w instalacji ,ale to jego hipoteza przekraczająca moją wiedzę w tym temacie.
Natomiast kiedyś elektryk sprawdzał w seicento żony wszystkie kontrolki i okazało się,że 2 są niesprawne w tym jedna od temp płynu chłodzącego,gdyby tak padł wentylator chłodnicy to byłoby po silniku.

Fiacik - no jasne , masz rację , jak się niczego nie spodziewasz to aż tak się kontrolkom nie przyglądasz...
no ale teraz już możesz tą procedurę przeprowadzić zaraz przy odbiorze auta

daro189 pisze:u mnie zapaliła się kontrolka air-baga po podłączeniu akumulatora, który wcześniej był rozładowany. w aso zdiagnozowali uszkodzenie centralki air-bag i wymienili w ramach gwarancji. widać chwilowy skok napięcia coś tam narozrabiał, aczkolwiek później już ten problem nie występował

Witam,
U mnie komunikat o awarii airbaga pojawial się niemal od początku zakupu samochodu. zglaszalem to w ramach gwarancji, ale jak byłem w ASO, to akurat się nie pojawial blad, wiec uznali, ze bledu nie ma. Mi specjalnie nie zalezalo, bo problem nie był uciążliwy.

Komunikat pojawial od nowości, mało prawdopodobne jest by była to sprawka słabego aku.
Teraz (po pieciu latach) - komunikat pojawia się niemal codziennie. I teraz mogę zrobić zdjecie i pokazac to mechanikom:)
Jezdze dużo, w długie trasy, wiec nie sadze, by był to problem z brakiem doładowania.
A jeśli nie to - to pewnie centralka air bag. Czy ktoś mi może powiedzieć, ile to kosztuje?
Pozdrawiam,
Janusz

2 CENTRALKA AIR-BAG 51 918 058 Dodat. inf. 1 1340,71 zł 10 dni roboczych

JanuszK, zanim zaczniesz cokowliek wymieniać, weź mimo wszystko, w ramach testów, wsadź na chwilę inny, trochę mocniejszy i na bank sprawny akumulator...

Wiadomość dla osób które lubią jeździć ze świecącymi kontrolkami, nie ignorujcie tego, może to oznaczać poważne problemy z waszym silnikiem, przeczytajcie sobie ten artykuł http://www.iparts.pl/artykuly/kontrolki ... e,241.html

same komunały, ale najlepsze są komentarze kobiet pod tym nibyartykułem

Dzisiaj jadąc w deszczu do roboty zaczął dobiegać mnie dość niepokojący dźwięk, o tyle dziwne, że w nocy też lało i przy odpaleniu było cichutko. Dźwięk ten przypominał ten z filmiku, no może był trochę cichszy i pojawił się może z dwa razy podczas jazdy, nie był słyszalny w czasie całej trasy, tylko dwukrotnie, jak już wcześniej napisałem i trwał może z 15 sekund. Nie zaświeciła się żadna kontrolka (ładowanie, airbag itp.) tylko to niemiłosierne wycie, co prawda ustawało, ale zawsze . Czy powinienem już rozglądać się za szyldem "Regeneracja alternatorów" ? Tym bardziej, że za 2 tygodnie wybieram się na urlop dość daleko, jakieś 1200 km w jedną stronę . Powoli zaczynam mieć jakieś lęki .
Poniżej filmik z odgłosami, co prawda w tytule jest napisane "zepsuty alternator Grande Punto" i tam ten odgłos jest ciągły, u mnie jest dźwięk podobny, ale występuje "tylko" okresowo ( dopiero dziś jak lało, jak sucho tego nie stwierdziłem ).

Tak to alternator,jeżeli obudowa nie jest pęknięta to regeneracja,nikt nie jest wróżką,w zasadzie możesz jeździć aż stanie,ja bym osobiście nie odważył się jechać w taką trasę.I tak będziesz musiał go naprawić

Na jutro jestem umówiony z elektromechanikiem na demontaż /montaż i regenerację alternatora, zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak odbiorę to zdam relację co i jak.

Adam, a miałeś już u siebie kiedyś coś robione z alternatorem ?

Nie, nic nie było robione. Jutro będzie pierwszy raz .

No to... ciesz się, czas najwyższy I tak sporo wytrzymał bez ingerencji Dopadła Cię więc klasyczna usterka Będzie dobrze