Trochę zapożyczone z innego forum, ale co tam... niech się wszyscy cieszą
Konferencja najbogatszych krajów świata. W biurowcu w Nowym Yorku siedzi szeik, tuż za nim jego służący- murzyn. Nagle popsuła się klimatyzacja. Szejkowi zachciało się pić, posyła służącego po wodę, ten w try miga przybiega ze szklanką wody, następną i nastepną... Szejk zadowolony, ze wszystkich leje się pot, a on popija zimną wodę szklanka za szklanką. Nagle służący przybiega z pustą szklanką??? Co sie stało, pyta go szejk. Służący -"biały człowiek siedzeć na studnia".
Kanibale złapali Anglika, Francuza i Polaka. Wódz mówi do pojmanych: - Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą. Zła jest taka, że zabijemy was, zjemy wnętrzności, a ze skór zrobimy canoe. Dobra brzmi: możecie wybrać rodzaj śmierci. Fracuz poprosił o miecz. Krzyknął ,,Vive la France" i pchnął się w serce. Anglik poprosił o pistolet, krzyknął ,,God save the Queen" i palnął sobie w łeb. Polak zaś pomyślał, pomyślał i poprosił o widelec. Kiedy go otrzymał, zaczął wbijać go sobie w ręce, nogi, szyję, brzuch... krew tryska naokoło, zdumieni kanibale patrzą, a Polak wrzeszczy: - g***o będziecie mieli, nie canoe !
Przychodzi Maniuś do domu:
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś , Roman to przecież chłopiec!
- Kurna, coście się wszyscy uparli - w przyszlym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec!
Idzie czerwony kapturek przez las, nagle z krzaków wyskakuje wilk i się drze:
- Nareszcie Cię pocałuję tam gdzie, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!!
- Chyba k**a w koszyk!
Leci prawnik, ksiądz i nauczyciel samolotem ze szkolną wycieczką.
Awaria, nagle samolot zaczyna spadać. Są tylko trzy spadochrony.
- Oddajmy je dzieciom!!! - woła nauczyciel
- Pieprzyć dzieci! - krzyczy prawnik
A ksiądz:
- A starczy nam czasu?...
We wsi sołtys zebrał wszystkich mieszkańców i mówi:
- Zebrałem was wszystkich, bo mamy problem. Piekarz w naszej wsi piecze
okropne pieczywo, śmieją się z nas wszystkie okoliczne wsie i rozniosło
się po całej gminie. Czy macie jakieś pomysły?
Na to wstaje kowal:
- To może ja przypierdolę piekarzowi?
- Siadaj kowal. Piekarza mamy jedynego we wsi. Chleb kiepski, ale jest... Czy
są jakieś inne pomysły?
Ponownie wstaje kowal.
- To może ja przypierdolę stolarzowi? Mamy dwóch!