LINEA KLUB POLSKA

Na wiosnę przy wymianie oleju spróbuję z valvoline....

will pisze:

DaRiuSz pisze:

adamson pisze:Na Shellu też będzie majonezik, wiem, bo na nim jeżdżę .

To kurteczka na czym jeździć? Obecnie najmniejszą ilość majonezu zaobserwowałem na elfie.

Dariusz masz garaż czy parking ?

Autko w garażu, garaż w bryle domu.

Założone nowe wycieraczki. Stare już nie radziły sobie.

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

Fiacik pisze:To nie jest kwestia oleju , ale niedogrzanego silnika , sposobu jazdy a przede wszystkim wilgotności powietrza w tym okresie .Było już o tym .

A ja zaprzeczę na przykładzie reno ( nie prezesa). Jestem w trasie 3 tygodnie i robie za każdym razem około 12 tys km. Majonez na korku i bagnecie. Samochod prawie nowy a olej to elf ( jeden z tych najlepszych podobno). Serwis tłumaczy ze to normalka a ja uparcie zgłaszam jako usterkę

No to po grubszej robótce w Linei

- Splanowane koło zamachowe
- Wymiana kompletnego sprzęgła + łożysko (SACHS)
- Rozebranie skrzyni biegów na części, sprawdzenie co do wymiany i ponowne złożenie i uszczelnienie wszystkich łączeń klejem.
Wymienione łożysko na wałku. Poza tym reszta we wzorowej kondycji. Oczywiście na koniec świeży olej do skrzyni.
- Rozrusznik po naprawie. Wymieniony bendiks, tulejki. Szczotki były idealne, więc zostały stare. Przy okazji rozłożenia go na części
został ładnie wyczyszczony w piaskarce, więc wygląda jak nowy

Odczucia: jakbym nowym autem z salonu wyjechał
W kieszeni za to przeciągi...ale jakie zadowolenie

Łooo.. to grubo..
A u mnie skromnie. Wymieniłem sobie żaróweczki w Seicento, na kupione u buherta Philips Vision coś tam plus. No i Vision coś tak jakby się poprawił, z tym że nie jestem do końca przekonany czy to zasługa żarówek czy szmaty którą przy okazji przetarłem reflektory
A Linea stoi sobie już ze dwa tygodnie, więc podpiąłem jej tylko ładowarkę, o i tyle.

Olej, filtry i przegląd, wszystko dzisiaj. Koniec dowodu, za rok trzeba nowy

W zeszły poniedziałek wreszcie zmieniłem opony na zimowe, a Turanzy w końcu poszły na śmietnik. Na wiosnę kupię całoroczne i zimówki też wyrzucę.

Dzisiaj:
- przegląd z wymianą oleju (Shell 5W40) i filtrów
- w zawieszeniu wymieniony łącznik stabilizatora lewy przód
- z przodu wymienione tarcze i kocki.
Tarcze pordzewiały po 7 zimach na solonych drogach. Oczywiście tam gdzie trą klocki było błyszcząco, ale krawędzie z otworami wentylacyjnymi już się mocno łuszczyły. Teraz założyłem Textar malowane.

Przejechałem ok 30km w zupełnej mgle (mleko). Włączone przeciwmgielne przód i tył a i tak za wiele nie było widać. Przez chwile jechałem za innym autem i nawet chyba nie wiedział że jedzie środkiem jezdni. Kuźwa koszmar 40km/h a czasami i mniej. Szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie jazdy bez przeciwmgielnych w taką mgłę bo miałem wrażenie że światła mijania tak jakby gubiły się w mgle (świeciły do mgły a za bardzo nie oświetlały drogi)

Ja praktycznie codziennie rano mam mgłę, bo jeżdżę przez pola. Zakupiłem żółte H1 na próbę, ale ostatnio nie mam czasu ich zamontować.

Rafcio pisze:Przejechałem ok 30km w zupełnej mgle (mleko). Włączone przeciwmgielne przód i tył a i tak za wiele nie było widać. )

Bywa tek gęsta mgła , że żadne światła nie pomagają . Pamiętam, że kiedyś wracałem nad ranem w Krakowie po imprezie z osiedla nad Wisłą, jazda była możliwa tylko z prędkością idącego człowieka a przez otwarte drzwi pasażer "pilnował" prawy krawężnik. Na rozjazdach trzeba było wyjść z auta i macać. W mieście już było lepiej. Nigdy czegoś takiego nie widziałem ani przedtem ani potem.

Wymieniłem wycieraczki Więcej w wątku o wycieraczkach

Odesłałem zmieniarkę NVOX nie działa i to nie jej wina

Odnalazłem na parkingu

He He.. dobrze że rejestrację było widać..
Wesoło mogło by być jakbyś przez przypadek jakąś Linę Red Flamenco wykopał