Pewnie to co u mnie, jeden klocek się rozpadł, trójnik linki jest krzywo i nie naciąga. Komplet do kosza. Wystarczy zdjąć tunel jednym szarpnięciem i widać jak się układają.
Wczoraj byłem u mechanika i okazało się tak jak pisze Kuzyn, klocki normalnie zgnite, a jeden to tragedia.
Klocki wymienione na nowe firmy Meyle Germany za 90 zł, wszystko przesmarowane jakimś specjalnym czymś, wyczyszczone, ręczny podciągnięty i hamulce teraz hulają - nic nie trzymie nic nie piszczy
Dodatkowo prewencyjnie przesmarowano i wyczyszczono hamulce z przodu. Klocki jak nowe tarcze też ok więc nie ruszam
Acha system u mnie hamulcowy jest Lucas czyli po nowemu TRW. Na pudełku pisze że pasują do Alfy i Lanci Lybry ale są dosłownie takie same jak miałem zamontowane i w katalogu pisze że również do Fiata Linei z systemem TRW
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2013, 11:30 przez Rafcio, łącznie zmieniany 1 raz.
Mi znowu zaczynają piszczeć tylne zaciski, cholera mnie bierze z nimi. Lewy nie odpuszcza czasami. Po czyszczeniu w grudniu było ok do dzisiaj. Dzisiaj trasa 150km i znowu to samo. Chyba czeka mnie wymiana.
"Kiedyś dla ludzi byłam zawsze miła, teraz traktuję ich z wzajemnością"
Dajcie znac jaki jest final z piszczacymi tylnymi hamulcami i grzaniem sie bo w koncu juz zglupialem czy to wina linki od recznego czy tych blaszek prowadzacych. Wymienilem tarcze i klocki i stary klocek w lewym tylnym kole byl zuzyty pfawie do 0 i wogole wygladal okropnie. Przejechalem 70km i na zakretach zaczelo piszczec. Rozebralem, wkrecilem tloczek do oporu, zacisk wszedl lekko na klocki, poruszalem recznym, nozny i kolo mialo leciutki opor w rekch no ale nic wiecej nie zrobie. Przejechalem 80km i smrod i felga goraca. Co jest w koncu bo juz nie wiem czy grzebac przy tym i jeszcze cos doczyszczac czy wymieniac linke, ktora wizualniwyglda ok i reczny dziala ok. Fakt ze klocek przy montazu wchodzi ciezko w te prowadnice az sie glowilem jak on odbija.
Kuzyn help me bo masz to rozgryzione i wydaje mi sie, ze chyba czyszczenie ale kurde wszystko szczota druciana przelecialem niby.
Wyczyść dobrze jarzmo w miejscu gdzie wchodzą blaszki, musi się błyszczeć. Najlepiej szczotką drucianą na wiertarce. Klocek musi wchodzić palcami z lekkim "sprężystym" oporem. Linkę odepnij z obu stron i poruszaj, musi chodzić lekko bez oporów, jeśli nie to wymiana. Poruszaj ręcznie dźwignią ręcznego przy zacisku, tylko uważaj żeby tłoczek nie wypadł. Ręczny mam tak ustawiony, że na pierwszym ząbku praktycznie nie hamuje. Mogę spokojnie ręcznie kręcić za tarcze hamulcową mając minimalnie większy opór niż przy zwolnionym hamulcu. Dzięki temu w zimę tył się nie klei po nocy.
Układ może też być zapowietrzony, wtedy źle hamuje i źle odbija.
Jeśli wszystko ok, a nadal się grzeje, to trzeba rozebrać zacisk.
Poczyscilem. Jutro zobaczymy. Dzisaj kopcilo sie z kolka w drodze z pracy az kurcze tarcza juz barwe zmienila.
Mnie siecos wydaje ze bedzie jeszcze problem z tloczkem bo ten dziwnie mi sie wkreca. Czujewyrazny opor w pewnym momencie i ciezko to przeskoczyc. No nic zobaczymy, znudzila mi sie juz zabawa.