LINEA KLUB POLSKA

to są jakieś jaja, pole walki uśmiać się można

Czy używał ktoś polerki elektrycznej do polerowania.
Mógłbym taką pożyczyć tylko nie wiem czy to ma sens i czy efekt jest zadowalający

zastanów się dobrze. w zalezności jaka to polerka. można przekombinować. jak nie masz wprawy to bym nie polecał.

Arek pisze:Mógłbym taką pożyczyć tylko nie wiem czy to ma sens i czy efekt jest zadowalający

Jak nie miałeś z polerką jeszcze doświadczenia to nie polecam. Łatwo sobie uszkodzić lakier (np. przypalić go). Lepiej zapolerować ręcznie. Dodam, że taką polerką bardziej się namęczysz... ona lekka nie jest

Podczepię się do tematu. Jeśli chodzi o woski z teflonem to uważajcie. Teflon wgryza się w lakier wodny i pojawia się problem z późniejszą polerką oraz ewentualnym malowaniem. Lakier pod pastą polerską zaczyna się palić.

Mikołaj, a miałeś jakieś złe doświadczenia w temacie wosku z teflonem?

Jak nie nawoskujesz to chemikalia i brud zmatowią lakier. Nawet jeśli ostrzeżenie Mikołaja jest słuszne, to woskowanie przyniesie dużo więcej korzyści niż strat. Po za tym zawsze można polerować ręcznie.

Ja tylko piszę o wosku z teflonem. Jeśli chodzi o inne woski to jak najbardziej. Ja sam woskuję na zimę i nie myję swojego przez zimę

Czy jest ktoś wśród nas, kto stosował wosk koloryzujący??
Chciałbym się wypytać o ogólne wrażenia, i czy faktycznie przymaskował bym takim woskiem parę drobniutkich rysek?

1. Tak, ja stosowałem...
2. Tak, zamaskowało "parę rysek"
3. Szkoda zachodu... efekty mojej (ciężkiej) pracy szybko zostały usunięte przez pracowników myjni.
4. Lepiej "zapolerować" takie miejsce...
5. Najlepiej... nie rysować auta (sam wymyśliłem)

aixen pisze:5. Najlepiej... nie rysować auta (sam wymyśliłem)

He He tylko że w dobie tych ekologicznych, miękkich, wodnych lakierów, to nawet wiejący wiatr potrafi je porysować
Nie lubię ekologii

Lakier jaki jest, każdy widzi... zwłaszcza dzisiaj i zwłaszcza "nasz"....
Osobiście raz na około trzy lata oddaję (każde swoje lub Syna) auto w ręce lakiernika. Ten czyści lakier, uzupełnia drobne zaprawki i poleruje całość. Koszt za auto tej wielkości około 500 PLN. Efekt... bezcenny.
Następnie sam kupuję twardy wosk, który, po wcześniejszym podgrzaniu nakładam na tak "przygotowane" auto. Pozostawiam na kilka godzin aby dobrze stwardniał i ręcznie poleruję. Raz zamówiłem tę pracę przy okazji renowacji lakieru, ale znacznie podniosła ona koszt całkowity.

Zakup wosku, dobrych "specjalistycznych" szmatek i płynów do uzupełnienia wody w organizmie jest sporo mniejszy. Pozostanie kasa na zlecenie sprzątania wnętrza...

Koledzy, skoro jesteśmy przy woskach to chciałem zapytać jeszcze o mycie - taki mały offtop.
Przy starym aucie pasjami jeździłem na automatyczną myjkę (BP, Orlen), ale zauważyłem "po latach", że na lakierze pojawiają się takie mikrozarysowania koncentryczne (kółka). No ale auto miało wtedy inne skazy blacharskie, więc się tym zbytnio nie przejmowałem.
Ponieważ Lina jest jeszcze wolna od tej przypadłości (i chciałbym by tak pozostało), kieruję pytanie do Was - jak myjecie auta?

Tomek - szczególnie Ciebie mam ochotę o to zapytać, bo masz wiecznie czyste, błyszczące auto z nienagannym lakierem.

A co myślicie o czym takim jak, zabezpieczenie karoserii technologią Five Diamonds z 7-letnią gwarancją w Chemicar

1 Five Diamonds - czterowarstwowa i błyszcząca powłoka - uwydatniająca intensywność barwy lakieru
2 Odporność lakieru na zanieczyszczenia i zarysowania oraz blaknięcie i korozję
3 Powłoka zabezpiecza lakier przed solą drogową – żywicznymi spadami z drzew – promieniami UV – kwaśnymi deszczami i więcej
4 Pojazd trudniej się brudzi i znacznie łatwiej myje – gwarancja na 7 lat
5 Usługa trwa cały dzień – przez 10 godzin po odebraniu auto nie może mieć kontaktu z wodą

Ta metoda ma jedną wadę, cenę 1480 zł. a z Gruponem można mieć zniżkę 399 zł.

pawe1_c, blisko mnie jest firma, które takie powłoki robi, kiedyś zastanawiałem się nad tym, ale moim zdaniem miałoby to sens gdy nowym autem z salonu przejechać prosto do takiej firmy i wtedy zafundować sobie taką powłokę