LINEA KLUB POLSKA

Dzięki za linki!
Wodozgarniacz to wg. mnie dolna, zewnętrzna uszczelka szyb opuszczanych - taka wycieraczka tyle że do szyb bocznych z zamianą ról - szyba się rusz a wycieraczka nie.
Z psikami to muszę spróbować bo z trzymaniem skrobaczki mam problem obecnie, szyby = 15min bo po dwóch machach mi ręka drętwieje. Polecasz jakiś?

Ciężko jest mi teraz polecić jakiś odmrażacz, ja po prostu wpadam do marketu na dział samochodowy i biorę to, co mają
Odnośnie "wodozgarniaczy" - nie miałem z nimi żadnych problemów i nie słyszałem, żeby do tej pory ktokolwiek miał, ale auto masz chyba jeszcze na gwarancji, więc się nie pieść tylko zgłaszaj do serwisu, niech wymieniają Może jakaś felerna partia Ci się akurat trafiła W sumie, jeśli okazałoby się że masz coś z odmą, to też jak najbardziej zgłoszenie gwarancyjne do serwisu

Podziwiam Twój entuzjazm ale nie podzielam. Odma ma dziurę jak talala. Wynajmę se coś bliżej serwisu chyba to oszczędzę na dojazdach...
Ale koniec narzekań bo się zrobił

Temat lakieru mam nadzieje zakończyłem.
Fiat stwierdził, że lakier OK, ja nie mam czasu i środków na szarpanie się po sądach, jedynie co to dostałem rabat na lakierowanie, więc kolor poszedł na maskę, bagażnik i dach oraz glare na słupki (między gumą od relingów i krawędzią dachu) razem z tylnimi błotnikami. Koszt wyniósł mnie mniej niż prawnik którego musiałbym wziąć jednak nauczka pozostaje na całe życie nigdy więcej nic na "F" no może poza Fordem .

smutne, ale to jak kopanie się z koniem. w taki sposób producent traci klientów.

I w taki sposób też pokazuje, że "gwarancja" na lakier (i przez to wymuszanie przeglądów w ASO) to fikcja.
Oglądając TVN Turbo wiadomo, że nie tylko Fiat by tak zrobił...ale taki dzisiaj jest "świat".

Od listopada jestem wolny (koniec gwarancji) - piszę z przekąsem bo to z czym sie spotkałem ze strony fiata to przekreślenie dobrych doświadczeń jakie miałem wcześniej. Zakończenie takie jak u CrazyKetchup'a - od strony formalnej - z mojej strony nieco szczęśliwsze bo poza rysami pęcherze nie oddzieliły bezbarwnego lakieru, te świeże z którymi ostatni raz (listopad) byłem w aso "cudownie znikneły" gdy odbierałem samochód (wyraźnie wypucowany...). Szczęśliwie nic na mnie nie bombardowało od tamtego czasu, na szczęście piórzastym teraz za zimno na przesiadywanie na gałęziach. Streszczając: wg. aso i producenta wszystko jest OK, mogę oczywiście kontaktować się z centralą we Włoszech, czy maja mnie umówić? Do widzenia.
W pozostałych kwestiach - aso: wodozgarniacz jest OK coś mi sie zadawało. Namalowałem im na szybie markerem suchościeralnym kreski, opuściłem szybę i zostały na 2/3 wysokości ale tak podobno jest we wszystkich autach. Niezaskakujący 2 stopień zamka kierowcy? Musiał pan stać pochyło, u nas było OK, kilka osób sprawdzało wie pan auto się gnie...
Z Lineą się jakoś zżyliśmy, zrobiliśmy ostatnio wiele kilometrów. Polubilismy się. Z fiu... fiatem niebardzo. Zakończyło się na propozycji promocyjnej wymiany oleju i filtra za 450zł Dzień po gwarancji zgasło podświetlenie centralnego panelu

spoko. teraz olej juz ASO, znajdz dobrego mechanika w okolicy i zobaczysz że będzie lepiej niż w okresie gwarancyjnym

Staszek pisze:Niezaskakujący 2 stopień zamka kierowcy?

Możesz rozwinąć ? Bo nie bardzo łapię o co chodzi...

Maciek, chodzi pewnie o to, że zamek ma dwa "skoki - zatrzaski". Jak zamkniesz za lekko drzwi to zaskoczy na raz i drzwi są zamknięte ale klekoczą /latają/. Dopiero jak trzaśniesz mocniej zaskakuje na drugi skok i wtedy jest .
Dla mnie tłumaczenie, że auto stało krzywo i karoseria "pracuje" jest do bani. Tak dzieje się tylko czasami jak zmieniam koło i auto jest na wysokim lewarku. Wtedy faktycznie czuć, że karoseria a w tym drzwi pracują. Moja diagnoza jest banalna; źle wyregulowany zamek drzwiowy. Reguluje się ten uchwyt przy słupku /ma "fasolkę"/.

Tak podejrzewałem, ale wolałem się upewnić

buhahaha, "pochyło stoi" . pogratulowac mu wyobraźni

No nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać. To musi być krzywizna ziemi bo gdzie i jak bym nie stał to się nie domykały. Najlepsze, że kosztowało by to ich dwa ruchy kluczem. Mi poprawa tego zajęła koło minuty wliczając odbieranie końcówki wkrętaka mojemu najmłodszemu pomocnikowi.
PS. Sprawę lakieru na dachu próbowali zbyć "na dzień dobry": - ma pan wgnieciony próg no to nie wiem jak to będzie.
Ale co tam. Miło po 2 latach niemożenia móc nareszcie sobie pogrzebać. Ogólnie to mam nadzieję, że nie za często. Oby.

Mojej Lince za miesiąc kończy się gwarancja!!!

Nie przejmuj się, Twój kolor ma +100 do jakości.
Jakby jednak nie to trzeba dać "z liścia" w bok obudowy centralnego panelu i podświetlenie wraca

-- 21 czerwca 2015, o 14:34 --

Moje problemy z lakierem zakończyły się w 1/2 auta