LINEA KLUB POLSKA

Byłem przy tym. Wymontował go całkowicie. I myliśmy go na zewnątrz, najlepiej mył się w denaturacie. Demontaż był rzeczywiście bardzo trudny. Jest mało miejsca pomiędzy silnikiem a przegrodą komory silnika. Niektóre śruby trzeba było lokalizować lusterkiem, bo metoda "na macanta" się nie sprawdziła. Rozbiórka zajęła 2,5 godziny a montaż 1,5 bez pośpiechu.
Dostęp do śrub jest tragiczny. Część odkręcał z dołu, z kanału a część z góry. Żeby się tam dostać rozkręcał wiele innych uchwytów kabli i rurek. Wszystko za pomocą wielu kombinacji różnych przedłużek do kluczy, bo śruby były zapieczone. Nawet wyciągnięcie odkręconego zaworu jest bardzo niewygodne.

Dzięki za opis za rozwinięcie tematu.

Dzieki rob_ert za opis. Potwierdza się że w warunkach warsztatowych wyjęcie EGR jest bardzo trudne to w warunkach domowych jest prawie niemożliwe
Smak mam nadzieję że to co wyczyściliśmy "od góry " to ta ważniejsza połowa EGR odpowiedzialna za prawidłowe funkcjonowanie tego ustrojstwa.

afro pisze: Smak mam nadzieję że to co wyczyściliśmy "od góry " to ta ważniejsza połowa EGR odpowiedzialna za prawidłowe funkcjonowanie tego ustrojstwa.

Myslę jednak, że chyba nie. Zacinanie się EGR-a może powodować ośka, którą smarujemy i przez którą staramy się wyczyścić to coś co jest ... dalej. Ale może to być również cały "syf", którego nie widzimy, a który może oblepić i zablokować wszystko w koło. rob_ert widział jak to wygląda. Z relacji wynika, że usunięcie nagaru też nie jest takie proste, kombinowali z różnymi specyfikami aż trafili na denaturat. Pominąłem elektronikę, która nim steruje. No ale .... pożyjemy - zobaczymy.

Jeśli dostaliście się do niego wyłącznie od strony cewki to raczej takie czyszczenie nie wystarczy.
Co ciekawe miałem od kolegi taki środek w sprayu do czyszczenia zaworów EGR i on również nie był w stanie całkowicie rozpuścić nagaru. Oryginalnie środek ten służy do czyszczenia zaworu z zewnątrz bez rozbierania metodą dawkowania małych porcji do kolektora ssącego po wyjęciu filtra powietrza. Mechanik ostrzegał mnie jednak, że to najlepsza metoda żeby właśnie szybko zalepić sobie zawór, ponieważ zanim środek przebędzie całą drogę do zaworu zdąży rozpuścić wcześniej spotkany nagar i zakleić nim zawór który ma małą średnicę przelotową.
Jedyna metoda przedłużenia życia zaworu to dobre paliwo i przegarowanie silnika co jakiś czas, ale i tak należy się spodziewać jego czyszczenia (oby nie wymiany) co 70-90 tys. km

A nie myśleliście o zaślepieniu EGRa ?
http://moto.allegro.pl/zaslepka-egr-fia ... 50530.html
Może warto rozpoznać bliżej temat

Myślę że najważniejsze jest udrożnienie ośki zaworu tak żeby miała swobodny ruch . Jak będzie zalepiona syfem to będzie się zacinać albo wręcz stanie , tak było w moim przypadku . Zmywacz Wurth doskonale sobie z tym poradził rozpuszczając cały syf którą była oblepiona oś zobaczymy na jak długo to pomoże. Tak jak smak powiedział pożyjemy zobaczymy .

Tomek pisze:A nie myśleliście o zaślepieniu EGRa ?
http://moto.allegro.pl/zaslepka-egr-fia ... 50530.html
Może warto rozpoznać bliżej temat

Tomek; jak byśmy się z afro dobrali do tego miejsca gdzie ją włożyć to ....... byłaby ona niepotrzebna

Tomek; jak byśmy się z afro dobrali do tego miejsca gdzie ją włożyć to ....... byłaby ona niepotrzebna

A ha... nie spodziewałem się że w ten sposób się sprawy mają.
Tak mi przyszło do głowy z tą zaślepką, bo nawet w ASO można kupić takie cuda.
Mało tego, są nawet Ricambi Originali. Więc może coś w tym jest.
Ale skoro dostęp trudny...

Nie wiem czy akurat mój sposób był skuteczny, ale gdy miałem jeszcze Lineę z multijetem, to przestrzegałem jednej świętej zasady. Nigdy nie jeździłem z obrotami mniejszymi niż 2000. Widać do doskanale na chwilowym spalaniu. Masz załączony bieg numer 5 i 1800 obr. Silnik pali 5.5 na setlę, brak mocy. Włączam bieg nr 4 i 2400 obr. Prędkość ta sama, silnik pali 5 na setkę. Pytanie - gdzie się podziewało 0,5 litra paliwa? Zmieniało się min. w sadzę, która tworzyła nagar. Małe Diesle trzeba dobrze wietrzyć i basta. To nie są silniki wolnoobrotowe jak w ciężarówce. One oddychają i żyją dzięki turbinom, które dostarczają im więcej powietrza niż same by zassały. Brak powietrza oznacza mniej efektywne spalanie i sadzę w spalinach.

Przy 75 tys silnik pracował tak jak go zapamiętałem nowym. Może jakiś nagar się odkładał, lecz ja w tym prcoesie nie pomagałem.

Sadza jest sadzą i musi zostać wypalona. Czy to EGR, DPF czy piec na węgiel. Jak palisz oszczędnie, to koleguj się z kominiarzem.

Dla właścicieli 1.3 multijet. Jak nie ma na nowy EGR, można spróbować reanimować go samemu. Mi i afro to pomaga. To jest proste: 1. wyjąć akumulator, 2. wypiąć wtyczkę, 3. odkręcić trzy śrubki (fot. 1). Odkręcona część elektroniczna (tej nie ruszamy) (fot. 2). Do mycia wnętrza zaworu użyć środków rozpuszczających, penetrujących a na koniec smarujących(fot.3). Widoczną na ośkę obracamy, wpychamy i ogólnie powodujemy aby "chodziła" luźno. Po kilku "psiknięciach" środkiem, obrotach ośki, jej gwałtowne naciśnięcie i puszczenie powoduje czysty, metaliczny dźwięk. Dla mnie to znak, że jest czysto.

Dobra robotaSmak Właśnie takiej fotorelacji brakowało do opisów

Dokładnia. Super relacja dzięki za foto. Trza spróbować samemu. Piwko dla ciebie.

Dobra robota smak56.
Dzięki za foto relacje