Tomek, obliczenie spalania z taką dokładnością jest bardzo proste

. Wystarczy zabrać ze sobą paragon z kasy CPN, napisać na nim ile się przejechało od ostatniego tankowania i obliczamy. Np. zatankowano 25,43 l LPG po przejechaniu dystansu 341 km. Liczymy: 25,43 dzielimy przez 3,41 = 7,457478....... czyli spaliła nam Linka średnio 7,45 LPG/100 km

! Oczywiście po każdym zatankowaniu trzeba wyzerować licznik okresowy. Ja także liczę ile mi spala Pb 95 przez ten cały czas jeżdżenia i wychodzi mi, że w okresie wiosenno/letnim jest to 0,29 l PB 95/100 km. Okres jesienno/zimowy, to od 0,59 do 0,92 l Pb 95/100 km (zależy strasznie od temp. na dworze, im ostrzejszy mróz, wiadomo spalanie benzyny się podnosi). Pilnuję wciąż, by zbiornik paliwa nie miał mniej benzyny niż 2/3 zbiornika. Jeśli chodzi o obliczanie spalania Pb 95 podczas używania LPG, to spisujemy licznik całkowity po napełnieniu zbiornika benzyny do pełna. Później przy kolejnym tankowaniu odejmujemy to co ostatnio spisaliśmy od tego, co widzimy na liczniku i wychodzi nam przebieg całkowity na benzynce+LPG. Dane takie są strasznie uśrednione, bo raz zrobisz mniej a raz więcej km, wszystko zależne od temperatury.
Instalacja układała by mi się pewnie znacznie krócej, ale serwis w którym zakładałem instalację, to banda amatorów stosujących mocną spychologię. Założyć, wypchnąć, zapomnieć! To ich dewiza. Ogólny czas "układania" się instalki LPG, to około 10 m-cy!!! Problemy z gaśnięciem silnika po zejściu z wysokich obrotów na wolne. Falowanie obrotów (mocne schodzenie z 800 obr./min. do nawet 350 - 400 obr./min. lub gaśnięcie. Szarpanie przy przełączaniu benzyna na LPG. Gamonie z tego serwisu zawsze tylko miały 2 teksty: "ustawiliśmy czasy wtrysków", oraz "przepustnicę pan czyścił?"
Niestety LPG nie wybacza syfu w silniku oraz złego oleju, co już wspomniałem w innym wątku, że Selenia to syf! Miałem pozatykane mazią i innymi majonezami przewody podciśnienia, odmy, kolektor ssania, przepustnica. Co do odmy założono na wyjściu z kapy zaworowej do odmy tłumik płomieni. Zatrzymuje syf, który wraca do silnika i do filtra precz. Po oczyszczeniu tego, a sądzę, że to jeszcze nie jest tak czyste jak powinno, wciąż są lekkie spadki obrotów przy wrzucaniu na luz. Co ciekawe, przy załączonej klimie takich spadków nie ma. Zatem, poradził mi jeden z dobrych mechaników, bym podniósł wolne obroty silnika na 900 a nawet 950 obr./min. To prawie nie odczuwalne a silnik tak w tyłek nie dostaje jak przesilony na zbyt wolnych obrotach. Następna okazja do podłączenia pod kompa, to podniosę obroty i tyle

.
Dodam jeszcze, że ten szlam, to nic innego jak nasza wspaniała Selenia, która jest strasznie nie odporna na wilgoć z powietrza, zachodzi zwykła synteza chemiczna naszego oleju z wodą. Selenia może i jest dobra, ale w krajach południowych przy nie tak dużych wahaniach temp.