Strona 3 z 4

: 25 cze 2011, 10:40
autor: ENDRIU
No to ja się Panowie poddaję już nic z tego nie rozumię :-<<

: 25 cze 2011, 17:33
autor: BUŁA
Ja również uważam ,że na wyłączonym silniku powinno odpalić.To jest tak samo jakbyśmy wyjeli rozładowany i na jego miejsce włożyli dobry z naszego samochodu , tylko trzeba trochę odczekać jak oczywiści biorca ma sprawą baterę tylko rozładowaną .Tak na marginesie równolegle podłączone akumulatory zwiększa ich pojemność a szeregowe napięcie.

: 25 cze 2011, 18:32
autor: duskap
Tak Panowie ale kable nawet bardzo dobre powodują stratę wartości napięć i przy zgaszonym silniku może być za mało prądu... Transitem gdy użyczałem prądu to musiał mieć włączony silnik (i gazować trzeba było) bo inaczej nie chciał biorca odpalić. Lineą nie użyczałem prądu. Za to Linei użyczano :) 2x Assistance z maszynką do odpalania i raz ja sam z podobnej maszynki sąsiada (zresztą tydzień temu) bo do ASO dojechać o własnych siłach nie mogła :lacha

PS>Wczoraj minęły 2 lata kiedy to Lineą wyjechałem z salonu :)

: 25 cze 2011, 21:05
autor: ENDRIU
BUŁA, no właśnie dokładnie o to mi chodziło że ożywiając naszą dobrą baterią nieboszczyka możemy się tak wypompować iż nie starczy nam mocy do uruchomienia silnika.Natomiast czekanie aż dobry aku.ożywi ten rozładowany może doprowadzić do tego że nasz silnik też nie odpali.Oczywiście nie mówimy tu o sytacji extreme aku np. starowski bo to potęga prądu jest i taki to pewnie wszystko zakręci.

: 25 cze 2011, 21:56
autor: cichy
Dzisiaj miałem okazję odpalić zony Puno od mojej Linki na kable. Od miesiąca nie jeździ autkiem, w poniedziałek planuje jechać do przeczkola więc chciałem sprawdzić dzisiaj Punto a tu niespodzianka, po przekręceniu kluczyka ani drgnie, szyby działają, radio gra ale centralny zamek zbojkotował mało moc akumulatora. Wiec nadarzyła się okazja odpalić autko na kable. I tutaj chciałem wam pokazać że jest możliwe drugiego auta bez włączania silnika. Nagrałem filmik który wam prezentuję. Podłączyłem Linka dający + do + Punto biorący natomiast - Linki do masy Punto bo moim zamiarem było odpaleniem auta a nie jego naładowaniem. Jak zobaczycie po podłączeniu kabli nie odpalam Linki tylko odpalam bezpośrednio autko z rozładowanym akumulatorem. Jak sami widzicie jest możliwe odpalenie innego autka bez odpalania ślinika.

[youtube][/youtube]

: 25 cze 2011, 23:12
autor: mwas
pawe1_c, widzę że w Punciaku masz jeszcze oryginalny aku ! Nieźle ! Ale odnośnie tematu: koledzy, myślę, że wszystko tak na prawdę zależy od kabli, jakie posiadamy, oraz od rodzaju akumulatora dawcy / potrzeb rozruchowych biorcy :pomysli Jeśli auto "w potrzebie" ma bardziej wymagający silnik, a nasze kable rozruchowe nie są najlepszej jakości (czytaj: nie są zbyt grube), to niestety potrzebujemy chwilę na "podładowanie" aku biorcy, a najlepiej jest to wykonać na odpalonym silniku dawcy, choćby z tego względu, że prąd ładowania jest ciut wyższy, niż normlany stan akumulatora :ink Oczywiście do tego dochodzi jakość kabli rozruchowych: im cieńsze, tym dłuższy czas trzeba czekać na podkarmienie głodnego biorcy :ink Jakość krokodylków przy kablach również nie jest tutaj obojętna :ink

: 26 cze 2011, 0:56
autor: mpsfc
Piękne Punto, też takie miałem :)
A co do tematu to tak jak napisał ENDRJU, odpalać, bo jak zasilimy trupa to sami możemy sobie załatwić akumulator a tak cały czas się ładuje i część uderzenia bierze na siebie alternator.

: 26 cze 2011, 11:16
autor: cichy
cosik takiego znalazłem http://landklinika.pl/index.php?option= ... &Itemid=45" onclick="window.open(this.href);return false;

: 26 cze 2011, 12:10
autor: will
pawe1_c fajny opis :brawo

Re: Odpalanie "na kable"

: 15 gru 2012, 19:13
autor: leszek1234
obawy i temat stary, ale zima się zaczęła, więc to co napiszę może komuś się przydać i uspokoić. Za każdym razem , po pożyczeniu domownikowi prądu głupiał mi Blue&Me i skoligacone z nim złącze USB (kłopoty z komendami głosowymi, nie widział pendriva , nie czytał MP3 i takie tam). Za każdym razem poprawiali mi to w servisie za free bo auto było na gwarancji ale był to kłopot . Wreszcie servisant uświadomił mnie, że wystarczy odpiąć na chwilę minusową klemę co powoduje reset tego ustrojstwa i samoczynne naprawienie błędów.

Re: Odpalanie "na kable"

: 15 gru 2012, 19:33
autor: smak56
Zbyt duży ubytek prądu w naszych samochodach skutkuje różnymi zdarzeniami, opisywanymi na forum. Wiele naszych porad zaczyna się od pytania o stan akumulatora. Dużo zależy od kolejności odłączania i podłączania klem aku (- ++-). Od szybkości (czasu) ponownego odpalenia samochodu po przypadkowym "przyduszeniu" go (mrugający wyświetlacz kilometrów) i wiele wiele innych. (staram się unikać użyczania prądu, mały silnik, mały aku ...) :jazda

Re: Odpalanie "na kable"

: 17 gru 2012, 1:47
autor: afro
Ja też staram się unikać pożyczania prądu, ale jeżeli już trzeba (bo nigdy nie wiadomo sam tez mogę potrzebowac prądu)
to o ile jest to możliwe odpinam aku-trupa biorcy . Dzięki temu cała energia idzie w rozruch silnika a spadek napięcia nie jest odczuwalny.

Re: Odpalanie "na kable"

: 17 gru 2012, 8:45
autor: cichy
No ja już mam takie szczęście że już kilka razy użyczałem prądu ale zawsze to robię na włączonym silniku.

Re: Odpalanie "na kable"

: 17 gru 2012, 20:03
autor: will
cichy pisze: ale zawsze to robię na włączonym silniku.
Ja również nie było problemu

Re: Odpalanie "na kable"

: 17 gru 2012, 21:35
autor: sylwek
Ja jestem przeciwnikiem teorii odpalania na włączonym silniku, teraz w autkach jest zbyt delikatna elektronika. No ale przeliczmy :)
Alternator Linei (ten mocniejszy) przy wysokich obrotach daje max 100A.
Pobór prądu rozrusznika biorcy (benzyna) 1.0kW - 1,2kW to 84A - 100A
Czyli max wydajności alternatora, do tego dochodzą inne odbiorniki. Teoretycznie przy odpalaniu "z alternatora" nie powinno się nic stać, aczkolwiek mówimy o sprawnych systemach bez strat, do tego większość prądu do rozruchu idzie z naszego aku.

Natomiast nigdy nie odważyłbym się pożyczać prądu dieslowi. Rozrusznik pobiera >100A, do tego świece żarowe drugie tyle - regulator alternatora może tego nie wytrzymać. Niechcący można załatwić przy tym elektronikę, przy "dostępności" części zamiennych do Linei cena ewentualnej naprawy może ściąć z nóg...

Sprawdziłem też inną metodę pożyczania prądu. Po prostu podpiąłem kabelki i niejako podładowałem przez kilka minut akumulator biorcy, potem wyłączyłem silnik. Na jeden dobry strzał wystarczyło, jak samochód sprawny - to załapie :)