LINEA KLUB POLSKA

A ja kumam: rozkład wartości hamowania, to jakoś 60% przód - 40% tył czy jakoś tak. Jeżeli tył ma problemy z działaniem (słabiej hamuje), to większa siła hamowania przypada na przód. Ja jednak obalił bym tą teorię, choć warto sprawdzić na rolkach. U mnie 2 komplety klocków przypadły na jeden komplet fabrycznych tarcz. Moje fabryczne tarcze wytrzymały faktycznie krótko jak na mój gust, bo 83384 km (drugi komplet klocków by pojeździł jeszcze ze 20-30 tys. km).

W naszych autach jest elektroniczny rozklad sił hamowania hamulców, zależny też od obciążenia i chyba jeszcze czegoś

jest jeszcze inne wytłumaczenie niespotykanego tempa zużycia części - podmianka na warsztacie?

przede wszystkim trzeba bylo zmierzyć grubosć tarczy, jeżeli poniżej 20mm to raczej wymienić,ale niekoniecznie oryginał to oryginał ,zmierz grubość tarcz i jak są dobre to ich nie wyrzucaj .Znam kilka przypadków gdzie ludzie przepraszali swoje stare tarcze ,wczoraj kuzyn wymienił tarcze w aurisie firmy bosch niestety bubel, dwie tarcze krzywe, nie wiem jak to w dzisiejszych czasach jest możliwe przy takiej technice i precyzji, chyba że to jakieś podruby były, ale cena normalna 200zl za sztuke

A JA PO RAZ KOLEJNY PROSZĘ O UŻYWANIE ZNAKÓW INTERPUNKYCJNYCH I POLSKICH ZNAKÓW JĘZYKWYCH !!!!!!!!! pogromcaslaskiej, teraz usiądź spokojnie, weź browca do ręki i spróbuj odczytać swoją wypowiedź... Jeśli uda Ci się za jednym tchem, to zapraszam do "Mam Talent" i koniecznie daj o tym znać, bo będziemy trzymać kciuki

Moja poleciała na tarczach od nowości 120tyś. więc uważam że dałeś się naciągnąć... Mam mocniejszy silnik i jeżdżę mhmmm jakby to powiedzieć ... energicznie Co prawda po prztoczeniu wróciły do auta ale tylko ze względu na sytuację z nowymi tarczami. Chyba Panowie przesadzili .

-- 12 maja 2014, o 13:09 --

Jak pisałam wcześniej nowe tarcze TRW były do wymiany gdyż posiadały wadę fabryczną. Jak się okazało poszła wadliwa partia. Reklamacja uwzględniona, kasa oddana więc jestem zadowolona z zakończenia sprawy. Lina ma klocki gratis ponieważ kupowałam je w zestawie z tarczami to już machnęli ręką i nie kazali oddawać.

leszek1234 pisze:Zużycie tarczy musi iść w parze ze zużyciem klocków, na jednych, (pierwszych, fabrycznych) klockach zajeździliście tarczę?

W Linei T-JET dokładnie na 1 kpl klocków starczą tarcze. Mam już 2 komplet tarcz i klocków i przy trzeciej wymianie też będzie komplet.
Tarcze mogą mieć bardzo małe zużycie. 20,2mm to minimum wg norm tarcz (nowa ma 22mm). I tyle było po 1 kpl klocków.
To, że większość zakłada drugie klocki i zjeżdża tarcze do 18mm to ich sprawa. Wg mnie igranie z życiem za śmieszną kwotę tarcz. Znam gościa co wymienił w T-Jecie po 3 kpl klocków... tarcze 15,5mm. Żyletka dosłownie.
Tarcze i klocki BREMBO za 360zł do T-Jeta to naprawdę mała kwota a bezpieczeństwo bezcenne.

duskap gdzieś Ty był witaj

Ja na razie cały czas jeszcze śmigam na fabrycznych tarczach i klockach z przodu i jeszcze klocków jest na ok 10 tyś km

will pisze:duskap gdzieś Ty był witaj

Masa pracy i obowiązków była...

Rafcio ale Ty spokojnie jeździsz Ja trochę mniej. Nie mniej obojętne ile przejedziesz to nasze tarcze po 1 kpl klocków mają graniczne
zużycie i nadają się do wymiany. Wg danych technicznych. A w praktyce wszyscy zakładają 2 kpl klocków bo tarcze dobre czego ja nie popieram. Owszem Rancik mały jest ale po zmierzeniu tarcz jest minimum. Każdy mechanik (oprócz takiego z ASO) mówił, że tarcze nowiutkie praktycznie i tylko klocki trzeba.

eee. chyba przesadzasz. dwa komplety śmiało można ujeździć.

Ja też przymierzam się do wymiany zarówno tarcz jak i klocków. Mam jeszcze tarcze fabryczne, ale sprawiają problemy. Ranty są już dość solidne, a przy hamowaniu słychać jakby buczenie. Tarcze przeżyją więc trzeci komplet klocków. U mnie klocki wytrzymywały około 35 000 km

ło matko, to moje mają 64 tys. km (od nowości) i nic (nie wierzę czujnikom,dzisiaj oglądałem, bo czeka mnie daleka trasa) To chyba jak z wymianą oleju- jeden zmienia co 10tys. inny co 15 a jeszcze inny co 30tys. (jak ja:)
A z ciekawości - czy ktoś doczekał z wymianą do zapalenia się kontrolki klocków? Ile wtedy miały grubości?

pewnie zapala się kontrolka po zdarciu "do zera"

Ja klocki wymieniałem bez patrzenia na czujnik. W obu przypadkach pozostało około 2 mm. Pierwsze wymieniłem mniej więcej po informacji z ASO ile jeszcze na nich przejadę. Drugie wymieniłem bo musiałem wyremontować zawieszenie przed przeglądem technicznym. Nie było więc sensu ładować tych klocków żeby za miesiąc znów rozkręcać samochód. Czujnik może czasem nie dać informacji o zużyciu. Ja miałem przerwany przewód od czujnika.