Tomek... nie załamuj się... nie możesz tak często szorować auta, bo lakier zedrzesz !
[ Dodano: |11 Wrz 2011|, o 21:56 ]
Dzisiaj zrealizowałem to, co miałem zrobic tydzień temu
Oto zestaw, którym się posługiwałem:
A tak wyglądał bolid przed całą operacją:
Najpierw mycie szamponem z pierwszego zdjęcia. Po pierwszym myciu stwierdziłem, że... auto jest nadal jakieś takie pozaciekane, więc jeszcze jedno mycie nie zaszkodzi

Po podójnym cyklu szorowania auto wyschło i w ruch poszedł kolejny środek z pierwszego zdjęcia: T-Cut Metallic Colour Restorer. Robiłem to pierwszy raz i nie powiem - łatwo nie było. Samo nałożenie środka nie było takie oczwiste - po wszystkim okazało się, że mogłem spokojnie położyć cieńszą warstwę

Ale stwierdziłem: a co tam... niech ma

I tak oto auto wyglądało po nałożeniu tego oto cuda:
A taki oto widok się ukazał po przepolerowaniu częsci auta:
Oczywisćie nie muszę chyba wspominać, że polerka całości to była masakra

Trzeba było z każdego zakamarka wycierać ten nieszczęsny środek. No ale przynajmniej Linka nabrała koloru
Po polerce i wyczyszczeniu całości nadszedł czas na... woskowanie

Wyglądało to podobnie do poprzedniego etapu z tą różnicą, że nabyłem już jakże cenne doświadczenie

Woskowanie więc poszło "z górki"

Po woskowaniu i polerce tylko drobna kosmetyka felg i taki oto efekt finalny:
Dla mnie efekt jest satysfakcjonujący

Mam nadzieję, że teraz moja Linka choć odrobinę dorównuje Lince
Tomka 
Ale jedno jest pewne: jutro będę miał zakwasy

Całość zabawy zajęła mi 6 godzin
