LINEA KLUB POLSKA

Rozumiem, że na razie stosujesz metodę "dotrą się" :-)

tak jest

czy ktoś z Was zna (używał) takie klocki do T-jeta na przód (FEBI ?)- zastanawiam się, czy są "dobre i tanie" czy tylko tanie
http://allegro.pl/klocki-hamulcowe-przo ... 27283.html
Odnośnie piszczenia opisanego w poprzednim poście - zidentyfikowałem za pomocą hamulca ręcznego - to jest tył. Kupiłem nowe klocki ale mechanik proponował zignorować te piski, bo to efekt materiału z jakiego są zrobione a nie zużycia...

Ja bym się nie bał tych klocków, bo firma znana.
Ale jeżeli zależy Ci na czymś sprawdzonym przez userów, to może jednak Steinhof. Cena też dobra.

ja przejechałem 30500 i na przeglądzie poinformowano mnie że za 3000 do wymiany będą klocki i tarcze. O ile klocki jestem w stanie zrozumieć a dlaczego tarcze? Trochę dziwne miałem różne auta ale w żadnym nie wymiałem tarcz po 30000 i na koniec zwalili mnie z nóg mówiąc że cena nową tarcze to 400 za sztuke plus 200 zł za klocki i razem daje 2200!! masakra, czytam że wielu z was jechało do innych mechaników i ocena tarcz była by jeździć dalej. Wiem że napewno nie kupie u nich materiałów, kupie na allegro ale czy wszystkie klocki mają czujniki zużycia materiałów, czy tyczy się to tylko dla wersji dynamic T-jet? W sumie nawet nie wiem czy klocki rzeczywiście są w takim złym stanie ponieważ ostatnio mój T-jet przy 190km/h hamował bardzo dobrze

Trochę to dziwne, żeby przy tak niskim przebiegu do wymiany były też tarcze Coś mi to wygląda, że próbują Cię naciągnąć zwłaszcza patrząc na ceny Taka rada: jedź do innego mechaniura a po materiały proponuję się zgłosić do naszego kolegi z forum, buherta

Szulcik74, ciekawe dlaczego padł wyrok również na tarcze przy tak małym przebiegu - może były inne powody, jak np. zwichrowanie ? Klocki swoją drogą, ale tarcze (jeśli proste) wymieniamy jeśli ich grubość jest (lub jest bardzo zbliżona) do minimalnej.

tarcze napewno zwichrowane nie są bo przy hamowaniu nie czuję nawet najmniejszych drgań, gadają mi tylko że jest rant i tyle.

Szulcik74 pisze: gadają mi tylko że jest rant i tyle.

Hmmm... skorodowany rant to można "młotkiem" oklepać. Grubość tarczy się liczy... Co najwyżej na tokarce lekko objechać jak sznyty są...

Przód czy tył?

Szulcik74 nie daj się naciągnąć. Niemożliwe żeby tarcze po tak małym przebiegu nie nadawały się już do użytku. Rant w niczym nie przeszkadza, i można go zeszlifować jak to kogoś razi.
Moja bestia ma teraz 81 tyś km, i nadal jeździ na fabrycznych tarczach i fabrycznych klockach. I mają się bardzo dobrze

Tomek pisze:Szulcik74 nie daj się naciągnąć. Niemożliwe żeby tarcze po tak małym przebiegu nie nadawały się już do użytku. Rant w niczym nie przeszkadza, i można go zeszlifować jak to kogoś razi.
Moja bestia ma teraz 81 tyś km, i nadal jeździ na fabrycznych tarczach i fabrycznych klockach. I mają się bardzo dobrze

A kiedy ostatnio sprawdzałeś ich stan bo 81 tys km na klockach to hardcore pewnie w ogóle nie hamujesz
a do tego hamowanie silnikiem itd
Znam przypadek fabrycznych tarcz po 190 tys km grubości "kartki" papieru no ale hamowały jeszcze to nie ma co ruszać

Według mnie ASO chce kolegę naciągnąć, ale już temat obgadaliśmy itd zmień mechanika

Ja faktycznie mało hamuję, bo im się mniej hamuje, tym się dalej zajedzie
Sprawdzam przy każdej zmianie kół... ostatnio jesienią... ale niebawem znowu to nastąpi... jesienią klocków była jeszcze połowa... planuję dobić do 120 tyś km.

Mnie też się wydaje ze chcą mnie naciągnąć pytanie jeszcze czy rzeczywiście są do wymiany klocki, chyba więc pojadę do innego mechanika np. przy zmianie kół niech obejrzą. Póki co linejka hamuje pięknie

Jeśli chodzi o klocki tylne, to jak najbardziej. 2 zimy, blaszka z klocka odchodzi, ten się blokuje i niszczy tarcze. Też wymieniłem po 30 tyś bo zaczęły mocno piszczeć, całe szczęście - uratowałem tarcze.