Strona 2 z 5
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 7:12
autor: Tomek
ślimak pisze:A dla mnie bomba. Jak zrobie w tym roku prawo jazdy kat.B już za 3 lata mam skuter 125ccm. Poważnie.
Wysłane z Nokia Lumia 625 przy użyciu Tapatalka
Eeee.. po co robić, a potem czekać... lepiej kupić prawko na bazarze, i to od razu z trzyletnim stażem

Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 9:29
autor: leszek1234
No to teraz własnie tak jest , kompletny absurd, bo nie ma karty motorowerowej jak kiedyś (robionej najczęściej w szkole), teraz małolat musi ukończyć kurs i zdać normalny egzamin w WORD na jazdę motorowerkiem poj. silnika do 50ccm (koszt całkowity ok. 700zł) i potem , z wiekiem i zwiększaniem pojemności kolejne kursy i kolejne egzaminy... Efekt - sporo osób decyduje się na łamanie prawa,
Tomek - nikt nie uczy na kursie prawa jazdy kat A jazdy jednośladem z prędkością 100km/h (nawet pewnie nie każdy jechał 60km/h), o czym ty w ogóle mówisz , nawet samochodem na kursie nie dadzą tak pojechać , nie mówiąc o tłumaczeniu młodemu kierowcy poślizgów. Ja rozumiem jakiś kurs (1 godzinny , bez egzaminu) uzupełniający wiedzę kat.B o specyfikę jednośladu ale dla kierowcy samochodu z kilkuletnim stażem pełny kurs ("pełnopłatny") na większy skuter???
Ja może jestem zboczony, ale po ostatnich przejściach po urzędach i zorientowaniu się na co potrzebuję zezwolenia (budowlanego) (i ile przy tym jest papierów i ile to czasu trwa i ile pieniędzy) od mojego państwa aby zrobić parę bzdurnych prac we własnym domu i na własnym ogródku to zdecydowanie ograniczyłbym wszędzie rolę państwa i urzędników. Jesteś dorosły, to rób, tylko za to odpowiadasz.
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 10:25
autor: helletic
Wierz mi, że są ośrodki szkoleniowe, gdzie instruktor nie siedzi wygodnie za kółkiem Clio i wydaje polecenia z klimatyzowanego pojazdu, tylko jedzie tuż za/obok/przed kursantem także na motorze. I jeżeli wyjeżdżają na autostradę, bo instruktor uznał, że kursant już ma na tyle opanowana jazdę motorem, to jadą PONAD 100 km/h. Są pokazywane filmiki instruktażowe (bo przecież nikt nie będzie ćwiczył kładzenia motoru na żywym organizmie), jak składać się do upadku. Na placu można ewentualnie na sucho pokazać jak się złożyć, jak ułożyć nogi itp. Ja miałem kilka godzin na prawko kat.A właśnie w takim porządnym ośrodku i wierz mi, że dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy, czego nie dowiemy się na kursie na kat.B.
Nie skończyłem kat.A, ponieważ równocześnie robiłem kat.D i wszystko zaczęło mi się plątać.
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 10:48
autor: daniczer
helletic pisze:Wierz mi, że są ośrodki szkoleniowe, gdzie instruktor nie siedzi wygodnie za kółkiem Clio i wydaje polecenia z klimatyzowanego pojazdu, tylko jedzie tuż za/obok/przed kursantem także na motorze. I jeżeli wyjeżdżają na autostradę, bo instruktor uznał, że kursant już ma na tyle opanowana jazdę motorem, to jadą PONAD 100 km/h. Są pokazywane filmiki instruktażowe (bo przecież nikt nie będzie ćwiczył kładzenia motoru na żywym organizmie), jak składać się do upadku. Na placu można ewentualnie na sucho pokazać jak się złożyć, jak ułożyć nogi itp. Ja miałem kilka godzin na prawko kat.A właśnie w takim porządnym ośrodku i wierz mi, że dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy, czego nie dowiemy się na kursie na kat.B.
Nie skończyłem kat.A, ponieważ równocześnie robiłem kat.D i wszystko zaczęło mi się plątać.
helletic
zgadzam sie z Tobą w 100 % !!!!!!!!
leszek1234 w 1h to można pokazać gdzie się uzupełnia paliwo i sprawdza poziom oleju
leszek1234 pisze:No to teraz własnie tak jest , kompletny absurd, bo nie ma karty motorowerowej jak kiedyś (robionej najczęściej w szkole), teraz małolat musi ukończyć kurs i zdać normalny egzamin w WORD na jazdę motorowerkiem poj. silnika do 50ccm (koszt całkowity ok. 700zł) i potem , z wiekiem i zwiększaniem pojemności kolejne kursy i kolejne egzaminy... Efekt - sporo osób decyduje się na łamanie prawa
a to tylko dlatego że mandat za jazdę bez prawa jazdy wynosi tylko 500 zł a za jazdę bez danej kategorii jeśli ma się inną 300 zł
JESTEM ZA EGZAMINEM
leszek1234 pisze:
Tomek - nikt nie uczy na kursie prawa jazdy kat A jazdy jednośladem z prędkością 100km/h (nawet pewnie nie każdy jechał 60km/h), o czym ty w ogóle mówisz , nawet samochodem na kursie nie dadzą tak pojechać , nie mówiąc o tłumaczeniu młodemu kierowcy poślizgów. Ja rozumiem jakiś kurs (1 godzinny , bez egzaminu) uzupełniający wiedzę kat.B o specyfikę jednośladu ale dla kierowcy samochodu z kilkuletnim stażem pełny kurs ("pełnopłatny") na większy skuter???
Oj
leszek1234 chyba jeszcze nikt Ci lusterka nie urwał jak stałeś w korku ( oby tak się nigdy nie stało )
wszystko zależy jaki instruktor i na ile pozwoli te 100 km/h przekroczyć,
a 60 km/h to na placu manewrowym można się rozpędzić

. Więc co szkoła to inny obyczaj. Mój instruktor był bardzo spoko ( emerytowany policjant )

.
Prawda też taka że jak nauczysz się panować nad sobą to i nauczysz się panować nad motocyklem.
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 13:51
autor: Tomek
leszek1234 pisze:
Tomek - nikt nie uczy na kursie prawa jazdy kat A jazdy jednośladem z prędkością 100km/h (nawet pewnie nie każdy jechał 60km/h), o czym ty w ogóle mówisz ...
Ale ja.. ja nic nie mówię... To
helletic...

Re: Odp: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 15:16
autor: helletic
Dodam jeszcze, że skoro ktoś ma prawko kat.C, to w takim razie nie musi już zdawać na kat.D, bo przecież to całkiem podobne gabarytowo pojazdy. Nic bardziej mylnego! Techniki jazdy na poszczególnych pojazdach baaardzo się różnią od siebie! Czy wiezie się palety z popaczkowanymi ubraniami, czy węgiel na wannie, czy paliwo w cysternie, zawsze jest inna technika jazdy (i tu są nawet kursy doszkalające pomimo posiadania kat.C. Przwóz ludzi, to już w ogóle hardcore! I nie ma się co łudzić, że posiadacze prawka kat.B nie będą tuningować 125 cm3. Polak zawsze musi być do przodu i skoro 50 cm3 potrafi rozkręcić do prędkości 60-70 km/h, to strach się bać do czego się posunie przy 125 cm3!
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 15:42
autor: daniczer
i tak bedzie
kupić 250 albo 400 cm i zarej. na 125 cm
mało to ogoszeń typu " sprzedam skuter 125/50 "
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 16:59
autor: Tara78
Jako motocyklistka mam także swoje zdanie i jest ono na NIE!!!
Po pierwsze kierowca samochodu, który nigdy nie jechał jednośladem, nie ma zielonego pojęcia o kierowaniu motocyklem (a są takie o pojemności 12cm3 - Aprilla, z automatyczną skrzynią biegów) lub jakimkolwiek jednośladem o tej pojemności. Ten pojazd jest w stanie osiągnąć prędkość 120km/h. Nie mówiąc już o tym, że nie wie na czym polega przeciwskręt, nigdy go nie wykonywał z prędkością 40-60km/h zacieśniając zakręt, nie wie co to przeciwsiad bądź dociążanie pojazdu za pomocą balansu na podnóżkach. O innych technikach nie będę wspominać bo aby to wiedzieć powinno się przejść kurs z prawdziwego zdarzenia (wiem, że o dobrą szkołę trudno). Widzę co się dzieje na drogach, jestem ich aktywnym uczestnikiem jako kierowca samochodu, motocykla, skutera i roweru i wiem jedno powinno być obowiązkowe przeszkolenie osób chcących poruszać się po drogach publicznych rowerami, skuterami, motocyklami w zakresie przepisów ruchu drogowego, (egzamin z teorii) a dla skuterów i motocykli jeszcze dodatkowo kurs techniki kierowania tym pojazdem. W obecnym kształcie ustawa jest do bani…i obawiam się że może narobić więcej szkód niż dobrego. Poza tym dlaczego nie zaczniemy od najmłodszych… tworząc np;. przyszkolne ośrodki szkoleniowe na rowerzystę z uprawnieniami o których piszę wyżej a później stopniowo skuter/motorower, motocykl. Wydaje mi się, że jak najwcześniej rozpoczęta edukacja w tym kierunku zaprocentuje w przyszłości. Moja córka ma kartę motorowerową od dwóch lat (teraz ma 16lat), jeździ skuterem i sami ją przygotowywaliśmy do tego aby znała przepisy ruchu drogowego, robiła testy, kuła przepisy a w praktyce była sprawdzana i jeździła z nami po drogach publicznych i była oceniana. Teraz chcę aby poszła na kurs na kat.A1 bo wiem, że nie wszystko co powinna wiedzieć jej przekazaliśmy aczkolwiek jest chyba znacznie lepiej przygotowana do jazdy skuterem niż niejeden jej rówieśnik…. Bo egzamin na kartę motorowerową w szkole to śmiech na sali….
Podsumowując - przepis bardzo fajny ale jest jeszcze do wprowadzenia trochę zmian dla poprawy bezpieczeństwa korzystających z tych przywilejów oraz osób współkorzystających z dróg.
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 17:02
autor: adamson
Brawo ! W 100% popieram przedmówczynię !
Wysłane z SONY Xperia J
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 19:10
autor: Kuzyn_z_Sosnowca
Piszecie, jakby szkolenie i egzamin gwarantowały bezpieczną jazdę. Zobaczcie ile przygłupów jeździ samochodami, a przecież odbyli szkolenie i zdali egzamin. Jeśli ktoś mam nierówno pod sufitem, to nic mu nie pomoże. Znasz przepisy i wsiadasz na 125tkę na własną odpowiedzialność. Ja 10 lat temu na kursie nie miałem żadnych przeciwskrętów itd. W zasadzie to w ogóle nie odbyłem jazd. Prze tyle lat nie miałem żadnego wypadku na moto i tylko jeden lekki szlif jadąc 15km/h, gdy wjechałem na plamę oleju.
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 20:16
autor: helletic
Czyli uważasz, że brak kursów poprawi bezpieczeństwo? To jesteś w błędzie. To, że Tobie akurat się udało, nie znaczy, że inni będą mieli tyle szczęścia. Dodatkowo powinny być wprowadzone psychotesty NA KAŻDĄ KATEGORIĘ!
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 20:35
autor: Tara78
I obowiązkowe OC dla rowerzystów chcących poruszać się po drogach publicznych.
Kuzyn kretynòw nie brakuje i tych co mają prawo jazdy bo jakimś cudem zdali egzamin a nie powinni :(. Ja tylko mówię, że te wymogi być może spowodują, że na drogach będzie mniej tych którym się wydaje że umieją jeździć.
-- 11 maja 2014, o 20:36 --
Przede wszystkim surowsze kary też są dobrym batem na tych przygłupòw.
Re: Odp: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 21:13
autor: helletic
OC dla rowerzystów też mądra sprawa

!
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 11 maja 2014, 21:15
autor: Tara78
leszek1234 pisze:No to teraz własnie tak jest , kompletny absurd, bo nie ma karty motorowerowej jak kiedyś (robionej najczęściej w szkole), teraz małolat musi ukończyć kurs i zdać normalny egzamin w WORD na jazdę motorowerkiem poj. silnika do 50ccm (koszt całkowity ok. 700zł) i potem , z wiekiem i zwiększaniem pojemności kolejne kursy i kolejne egzaminy... Efekt - sporo osób decyduje się na łamanie prawa,
Tomek - nikt nie uczy na kursie prawa jazdy kat A jazdy jednośladem z prędkością 100km/h (nawet pewnie nie każdy jechał 60km/h), o czym ty w ogóle mówisz , nawet samochodem na kursie nie dadzą tak pojechać , nie mówiąc o tłumaczeniu młodemu kierowcy poślizgów. Ja rozumiem jakiś kurs (1 godzinny , bez egzaminu) uzupełniający wiedzę kat.B o specyfikę jednośladu ale dla kierowcy samochodu z kilkuletnim stażem pełny kurs ("pełnopłatny") na większy skuter???
Ja może jestem zboczony, ale po ostatnich przejściach po urzędach i zorientowaniu się na co potrzebuję zezwolenia (budowlanego) (i ile przy tym jest papierów i ile to czasu trwa i ile pieniędzy) od mojego państwa aby zrobić parę bzdurnych prac we własnym domu i na własnym ogródku to zdecydowanie ograniczyłbym wszędzie rolę państwa i urzędników. Jesteś dorosły, to rób, tylko za to odpowiadasz.
Dorosłość często nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnością…
Jest prawo jazdy kat.AM i obecni posiadacze muszą wymienić swoje karty motorowerowe właśnie na to prawo jazdy. Egzamin i kurs jest jak najbardziej dobrym rozwiązaniem. Łamanie przepisów w tym przypadku to nie tylko mandat za 500/300zł ale groźba odpowiedzialności cywilnej jeśli komuś zrobimy krzywdę, nie mówiąc już o tym że ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie ale do nas zwróci się po jego zwrot. Mnie to skutecznie odstraszało przed jazdą bez uprawnień.
Co do kursu to tak jak mówiła, wszystko zależy na jaką szkołę trafi kursant. Ja na pewno sprawdziłabym poziom jaki oferuje dana szkoła… Co do prędkości to owszem było nawet 80km/k podczas moich jazd na Toruńskiej oraz jazda po drodze ekspresowej i to wszystko pod okiem mojej instruktorki. Były poślizgi na piachu, skoszonej i mokrej trawie a nawet na mokrej kostce. Wiele rzeczy się nauczyłam o których nie miałam zielonego pojęcia. Wiem jak się zachować w poszczególnych sytuacjach, a czy będę umiała je zastosować - czas pokaże. Mieliśmy jazdę na symulatorach motocyklowych. Więc chyba mi trafiła się super szkoła i ludzie z pasją i oby każdy miał taką możliwość. Kolejnym etapem jest świadomość użytkownika drogi. Ja zawsze wyjeżdżam na ulicę mając w głowie to, że na mnie czeka moja rodzina i na innych użytkowników drogi także. Uczę się większej tolerancji na drodze choć czasami ktoś się prosi, żeby mu dosłownie skopać tyłek…
Odpowiedzialny kierowca to taki, który mierzy siły na zamiary i zamiary na siły, który się doszkala a w przypadku kierowców jednośladów jest to bardzo ważne i tylko będąc na torze można poczuć na własnej du… skórze ślizg (dosłownie), uślizg czy przeciwskręt i jego nie zastosowanie…. ale nie wielu chce wydać 300 zł za weekend dla poprawy swojego bezpieczeństwa i umiejętności.
Pomijam już ludzi, którzy jeżdżą bez kasków, ubrania motocyklowego w trampeczkach czy przewożą tak zwane plecaczki z nerkami na wierzchu!!!!

To jest dla mnie totalny brak odpowiedzialności i powinna za to być pozycja w taryfikatorze mandatów tak jak za nie zapięte pasy u pasażera samochodu.
Re: Prawko Kat. B i jazda "motorem"
: 12 maja 2014, 7:25
autor: leszek1234
Wiecie co, wszystko o czym piszecie, o durnym zachowaniu na drogach (motocyklistów i kierowców) dotyczy ludzi , którzy własnie mają zrobiony kurs prawa jazdy i zdali egzaminy .
Tara - idąc Twoim tropem - OC powinni obowiązkowo wykupywać piesi, przecież powodują wiele wypadków.
Skąd w Was ta wiara, że papier z pieczątką jest lekiem na wszelkie zło? I właściwie musiałbym powtórzyć to co
Kuzyn_z_Sosnowca .
Co ma instruktor jadący na motocyklu a nie w samochodzie tutaj do rzeczy? No, a tekst o jeździe na autostradzie podczas kursu... darujcie, może warto zobaczyć mapę autostrad w Polsce, no comments.
Swoje zdanie przedstawiłem i kończę , nie mam zamiaru nikogo przekonywać. Ja jestem za zwiększoną wolnością i zwiększoną odpowiedzialnością i już
