LINEA KLUB POLSKA

krótko i na temat. według mnie tak samo jak napisała Tara78

Ja to widzę dokładnie tak, jak opisał mireks - znak A-6d stoi na "głównym ciągu komunikacyjnym", czyli na ul. Krzywoustego. Znak A-7 jest umieszczony na "drodze dolotowej" i obowiązuje w przypadku kiedy niejako włączamy się do "głównego ciągu", czyli chcemy jechać prosto, natomiast na tym prawoskręcie powinny obowiązywać normalne zasady jak podczas zmiany pasa ruchu. Trudno jest mi sobie wyobrazić sytuację, aby ktoś ładował się nam centralnie pod maskę podczas gdy jesteśmy na tym prawoskręcie Weźmy na logikę: grzejemy główną, chcemy skręcić w prawo. Skąd wiemy, że akurat my mamy na tym pasie do prawoskrętu pierwszeństwo ? Poza tym musimy przekroczyć linię, więc zmienić pas, więc obowiązują nas wszelkie reguły jak podczas jego zmiany Mam nadzieję, że nie zamotałem za bardzo

I właśnie tą dyskusją chciałem Wam pokazać, jak kierowca od kierowcy różni się interpretowaniem znaków . Jest tu Nas wąskie grono, a już podział jest widoczny 50/50. A co dopiero, gdy mknie tam kilkaset, jak nie w tysiące aut na dobę! Dla mnie to oznakowanie jest nieczytelne i niezrozumiałe do końca. Wszystko było by jasne na 100%, gdyby na prawo-skręcie (ciągu już ul. Krzywoustego) namalować azyl (martwą strefę) powiedzmy w połowie tego prawo-skrętu. Wtedy wszelkie wątpliwości by zniknęły

Tu przykład azylu na DK92 w pobliżu Przeźmierowa k/ poznania (kierunek Świecko)

helletic pisze:I właśnie tą dyskusją chciałem Wam pokazać, jak kierowca od kierowcy różni się interpretowaniem znaków . Jest tu Nas wąskie grono, a już podział jest widoczny 50/50. A co dopiero, gdy mknie tam kilkaset, jak nie w tysiące aut na dobę! Dla mnie to oznakowanie jest nieczytelne i niezrozumiałe do końca. Wszystko było by jasne na 100%, gdyby na prawo-skręcie (ciągu już ul. Krzywoustego) namalować azyl (martwą strefę) powiedzmy w połowie tego prawo-skrętu. Wtedy wszelkie wątpliwości by zniknęły

Wg mnie pierwszeństwo ma T-Jet bo ma więcej kucyków

ja podtrzymuję swoją wersję

Masz rację Kasia ale będąc już u końca prawo-skrętu, również trzeba ustąpić pierwszeństwa zjeżdżającemu z 3-pasmówki, czyli na całej długości prawoskretu jesteśmy narażeni na bycie sprawcą kolizji, gdy jadącemu 3-pasmówką przypomni się, że chciał skręcić w prawo, a to dla mnie już sytuacja absurdalna i nie do końca jasna

helletic masz rację - azyl wyeliminował by problem w 100%, w dodatku jest tam miejsce (sugerując się oczywiście google maps, bo nigdy tam nie byłem)
a odnośnie znaku a-7, on nie może raz obowiązywać a raz nie, bo co pojawia się i znika??

a najlepiej to by było zapytać kogoś z drogówki - choć zapewne i oni mają czasami problem z wytłumaczeniem takich sytuacji.

OK, a teraz gdyby użytkownik 3-pasmówki zmienił pas na prawo-skręt (przypuśćmy, że nikogo na nim nie było, wjechał bezproblemowo), ale pojawia się cwaniak, który jechał za tym pierwszym, wyprzedził go i zajechał mu drogę również zmieniając pas na prawo-skręt (ten pierwszy już był na prawo-skręcie) - kto ma teraz pierwszeństwo i jak udowodni ten pierwszy, że nie jechał cały czas prawo-skrętem ?

Tara78 pisze:według mnie musisz ustąpić pierwszeństwa niezależnie od tego czy chcesz jechać na wprost czy skręcić w prawo a tę kwestię wyjaśnia właśnie znak A-6d a Ciebie obwiązuje znak A-7.

Lecz znak A-6d (prawy dolot) jest bardzo rzadko stosowany przy oznaczaniu dróg. Co więcej, gdyby on stał zamiast A-7 (ustąp pierwszeństwa), to dopiero wtedy dochodziłoby do stłuczek, bo jadący pasem na wprost wjeżdżali by bez ogródek na pas do skrętu w lewo. Więc najlepiej by było gdyby znaku ustąp pierwszeństwa wogóle nie było i wtedy wszyscy jeździli by zgodnie z regułą ustępowania pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu. Jednak na wszelki wypadek go postawiono.

Tak jak pisze helletic - sytuacja jest niejasna. Trzeba w tym wypadku polegać na zdrowym rozsądku.

Jutro napiszę maila do lokalnej stacji WTK w celu wyjaśnienia tej kwestii z naszym rzecznikiem prasowym Policji w Poznaniu. Oni lubią takie kwiatki . Wiem również z oficjalnego źródła, że specjalista od oznaczeń drogowych również określił ten odcinek jako źle, lub niejasno oznaczony (dzięki smak56 ).

-- wtorek, 18 marca 2014, 20:11 --

mireks pisze:najlepiej by było gdyby znaku ustąp pierwszeństwa wogóle nie było i wtedy wszyscy jeździli by zgodnie z regułą ustępowania pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu. Jednak na wszelki wypadek go postawiono.

Tak jak pisze helletic - sytuacja jest niejasna. Trzeba w tym wypadku polegać na zdrowym rozsądku.

Tu zgadzam się w 100% !!

Koledzy, ale ten przypadek, który podał tutaj helletic nie jest odosobniony... dzisiaj wracając do domu zwróciłem szczególną uwagę na oznaczenie fragmentu drogi ekspresowej, który uczęszczam i tutaj mam DOKŁADNIE IDENTYCZNĄ sytuację jak ta od helletica. Niestety nie jestem tego w stanie pokazać na Google Maps, bo tam ten fragment jest dopiero w budowie, ale jutro spróbuję nakręcić tam filmik, to Wam pokażę jak to u mnie wygląda.

Nie wytrzymałem - mail wysłany ! Ciekawe, czy telewizja zajmie się tą sprawą, czy mnie zleją .
Im więcej to rozpatrujemy, tym większy mam mętlik w głowie ...mimo wszystko trzymam się swojej teorii o błędności oznakowania tego odcinka drogi, lub braków w oznakowaniu

A ja bym tą drogą nie jeździł

Wysłane z Nokia Lumia 625 przy użyciu Tapatalka

Siedzę już trzeci dzień i próbuję "rozkminić" tę fotozagadkę jak chyba większość z Was.
A dlaczego? Bo jestem instruktorem nauki jazdy i takie rzeczy mnie po prostu interesują a zarazem denerwują, bo wiele kwestii w polskim prawie o ruchu drogowym jest niejasnych (nawet sobie rozrysowałem całą sytuację na kartce - już jakaś choroba zawodowa?).
Staram się zrozumieć to wszystko ale czytając Wasze posty i opinie i patrząc na swoje wnioski już sam nie wiem ;)
Proste jest jedno i już wiele osób tutaj do tego doszło, że gdyby nie znak informujący o wlocie drogi podporządkowanej, jednokierunkowej lub brak znaku ustąp pierwszeństwa to sprawa byłaby prosta i ten poruszający się na prawoskręcie miałby pierwszeństwo, jedzie swoją jezdnią i tyle. Lub druga sytuacja gdyby był azyl wymalowany lub postawiona wysepka i trzeba byłoby wjechać na główną jezdnie a później wjechać na prawoskręt.
Ale znak jest i jak mam ocenić gdzie się ten wlot zaczyna (w dodatku tam pociągnęli linię krawędziową ciągłą) a gdzie kończy?

Powiem jeszcze tylko tyle, że i w policji są podzieleni w wielu kwestiach, egzaminatorzy w WORD-ie podobnie, tak jak i my na forum. Ale to na pewno nie wynika z naszej niewiedzy o przepisach.

Czekam na wyjaśnienie tej sprawy bo sam jestem ciekaw jakie będzie rozwiązanie.
Pozdrawiam i życzę jak najmniej spornych kwestii.

no to w oczekiwaniu na odpowiedź coś z mojego podwórka

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosc ... il,2001659