LINEA KLUB POLSKA

nie odpuszczaaj

Kurna, toż to jakieś jaja są. Mój rocznik 2010 (lakeir srebrny metalik) też jeździ czasami z kaką na środku dachu (człowiek nei zawsze to zauważy), ale powiem Ci Crazy, że aż sprawdziłem jak to jest u mnei i... spokój. Na szczeście.

Jak byłem w ASO reklamować przy okazji walniętego McPehrsohna zamglone reflektory, to otrzymałem odpowiedź, że widoczne smugi powstały na skutek wydostania się gazu z żarówki H7... Ale widzę że tym razem to pojechali po całości.

Trzymam kciuki i walcz o swoje!

Podłączam się pod pytanie - i łączę w bólu! Mam Lineę z 2012, kolor bordowy, jak widzę ten sam, takich uszkodzeń nie mam ale lakieru nie da się dotknąć nawet szmatką do okularów żeby nie powstały rysy. Ostatnio lakier zszedł do podkładu po kontakcie z karimatą... zresztą całe auto wygląda jak po ataku wściekłych kotów. Przeczytałem wątek i także zamierzam wejść w spór więc dam znać gdybym trafił jakieś rozwiązania w walce z FAP jak i proszę o ewentualne porady.
Staszek

Przede wszystkim, to witamy na forum... i życzymy powodzenia w walce

Dzień dobry!
Także wszystkich witam! Przepraszam że po zapienieniu się a nie przed

Miałem Linkę ponad 3 lata, beż metalik (rocznik 2009) i szczerze mówiąc wosku to ona od wyjechania z fabryki nie widział, myjkę też dość rzadko, parking mam obsadzony lipami (cieknie z nich od kwietnia do września), ptaki s---ja ile wlezie, ale lakier był nienaruszony. Powtórzę się z tym co wcześniej koledzy pisali - ASO, FAP, centrala i wszystko na piśmie. Mediami nie strasz tylko od razu nagłaśniaj sprawę, jeśli komuś tez się to zdarzyło, działajcie razem. Jak Cię ASO znienawidzi trudno, ale będą Cię szanować.

Witam kolegę Staszka - szkoda że w takiej sytuacji.
Z którego miesiąca produkcji ? Mój jest początku lutego 2012 (na podstawie VIN można to ustalić).

Co do objawów jakie kolega opisał - oczywiście występują, samochód z każdej strony "się rysuje", na początku myślałem że to przez ciemny kolor ( do tej pory auta miałem w jasnych), później zacząłem terroryzować rodzinę, wydaje się iż lakier rysuje się od dotknięcia.

Staszek - daj jakies foty

Kuzyn pracuje przy produkcji zderzaków samochodowych. Mówi że im ciemniejszy lakier tym miększy, dotyczy lakierów metalicznych. Najwytrzymalsze są srebrne.

Zdjęcia:

Coś mi "nie leży" ta diagnoza kuzyna Kuzyna
Przecież lakier bazowy różni się tylko pigmentem, na ostatniej warstwie w metalikach wszyscy mamy taki sam "klar" bezbarwny. Prędzej bym się doszukiwał wad w procesie produkcyjnym - głównie chodzi o wygrzewanie (utwardzanie) warstw; może któraś zmiana musiała "nadrobić" tempo i nie zachowali odpowiednich czasów...

EDIT
ciekawe linki: Błędy i wady lakiernicze, Bezbarwne lakiery nawierzchniowe

Miałem 3 Sieny, 2 z nich Grigo - ciemniejszy, jedną z nich jeździłem 12 lat, nie mogę powiedzieć, żeby miała gorsze rysy, to fakt, ale mój #1 srebrna (tylko rok ale 150k km) rzeczywiście była w najlepszym stanie. Na pewno im ciemniej tym lepiej widać...
VIN podam lub sprawdzę jutro bo należę do tej części społeczeństwa, która trzyma papiert w aucie.
Patrząc na grubość powłoki (np śruby zawiasów, spawy) to w Sienach było obficiej tryśnięte...
Poniżej powiększenie ze zdjęć - widac fakturę na lakierze odpowiadającą kształtom jakie powstały na dachu CrazyKetchupa...

Kuzyn_z_Sosnowca pisze:Kuzyn pracuje przy produkcji zderzaków samochodowych. Mówi że im ciemniejszy lakier tym miększy, dotyczy lakierów metalicznych. Najwytrzymalsze są srebrne.

To nie do Ciebie Kuzyn tylko ogólnie dla takich tłumaczeń :

Po pierwsze nikt mnie nie poinformował przy zakupie - jeżeli bym wiedział o takich rzeczach to bym kupił biały a 2000 zł za metalik zostałoby w kieszeni.
Po drugie nic takiego nie ma w instrukcji - więc jeżeli to prawda to producent wprowadza ludzi w błąd, ewentualnie zaniedbuje informowanie. Zapis odnośnie "natychmiastowego" usuwania nie załatwia - co to znaczy natychmiast jadę 5-6 godzin w słońcu po autostradzie i mam co kilka minut sprawdzać czy nie mam czegoś na dachu ?
Po trzecie na forum są czarne metaliki czyli najgorsza kombinacja i wiem że niektóre cały weekend stoją pod drzewami z których ptaki atakują i w poniedziałek nie ma takich wżerów.

Wg. mnie nie ważne jaki kolor - każdy powinien być odporny tak samo.

Staszek sprawdź datę produkcji auta i daj znać czy czasami nie ta sama partia, mam kilka podobnych rys.
ps. VIN masz jeszcze w dowodzie i na fakturze.

Staszek pisze: ...Na pewno im ciemniej tym lepiej widać...

Tu się w pełni zgodzę. Dwa samochody - srebrna Vectra i moja czarnula, ta sama trasa w "średnich" warunkach pogodowych... Srebrna trochę przyszarzona (za wiele nie widać), natomiast moja czarnula wyglądała jakby z Dakaru wróciła.

CrazyKetchup pisze:Po trzecie na forum są czarne metaliki czyli najgorsza kombinacja i wiem że niektóre cały weekend stoją pod drzewami z których ptaki atakują i w poniedziałek nie ma takich wżerów.

np. moja ale mądry Polak po (czyjejś) szkodzie i teraz zestaw podręczny - szmatka i spryskiwacz na obowiązkowym wyposażeniu...
Ehhh....do czego to doszło

Ja tylko pisze co usłyszałem.
Teraz kupiłbym auto w kolorze pastelowym, bez warstwy bezbarwnej. Są bardzo łatwe w naprawie, zaprawka, pasta polerska i nie ma śladu po rysie.