Niech to kur... jasna strzeli... Zabrałem się za wybierak. Wszystko szło prawie dobrze (oprócz urwanej śruby, która trzyma akumulator, tak sucz skorodowała). Zabezpieczyłem wysprzęglik, żeby się nie zapowietrzył, pozdejmowałem linki od biegów, poodkręcałem wszystkie śruby, już prawie miałem go w ręku, już "witałem się z gąską" a tu... ch... wielki !! Tak się sukinkot zapiekł, że nie byłem w żaden sposób w stanie go oderwać od korpusu skrzyni ! Próbowałem różnych sposobów - podważyć, obstukać, pogmerać śrubokrętem - NIC !! Niestety, to mnie zmusiło do kapitulacji

A na koniec, żeby oczywiście nie było aż tak zabawnie, przez własną głupotę - zapowietrzyłem sobie sprzęgło...

Ileż się nakombinowałem, żeby je odpowietrzyć... ehhh Przynajmniej dodatkowe doświadczenie za mną - już wiem jak odpowietrzyć sprzęgło

Tak czy inaczej coś czuję, że czeka mnie wizyta w warsztacie, bo sam raczej nie dam rady tego zrobić, no chyba że ktoś z was drodzy klubowicze ma jakiś dobry sposób na to, żeby oderwać to tatałajstwo od skrzyni ? Zaznaczam, że jak próbowałem, to widziałem, że rusza się wszystko w komorze silnika - w sensie silnik, skrzynia i wszystko co osadzone na nich
