Ja umyłem dziś lampy, bo już nie było ich widać. W nocy jeździłem na pamięć. Teraz wygląda to idiotycznie, auto beżowe od brudu z klarownymi czyściutkimi lampami. Myślałem o umyciu fury w niedziele, ale moje baniaki z wodą trzymane w garażu są kompletnie zamarznięte.
Gdy tak wychodzę przed dom i oglądam moją bordową (teoretycznie) ślicznotkę to aż żal... ściska bo lakieru nie widać. Jakoś w ubiegły poniedziałek byłem na myjce i że tak to ujmę dwie dychy w błoto... dosłownie.
We wtorek był dzień świstaka... ciekawe czy jankeski sierściuch zobaczył swój cień, czy jeszcze pół roku zimy, błota i niedoboru światła słonecznego...
Mnie się nie chciało myć auta, ale wczoraj po wyjściu z baru miałem na drzwiach narysowanego batmana, a na klapie CHWDP. Tak więc ktoś mi zaplanował dzisiejszy poranek, ale w sumie dobrze się stało, bo aż miło teraz na auto popatrzeć. Tylko że mi palce zdrętwiały bo w baniakach pływały jeszcze kawałki lodu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Coval, ktoś myślał że to Batmobil i dorysował batmana, a ten napis na masce chyba innej osoby nienawidzącej batmana Świry są wśród nas niestety. Autko pięknie Ci się błyszczy