Zaparowana lampa przednia.
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6771
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 145000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 293 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6771
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 145000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 293 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
- Tomek
- Moderator
- Posty: 6684
- Rejestracja: 10 sty 2010, 21:26
- Przebieg: 131000
- Silnik: 1.4 V8 + LPG
- Rocznik: 2009
- Lokalizacja: Radom
- Podziękował: 320 razy
- Otrzymał podziękowań: 346 razy
W Pandzie miałem problem z parującymi reflektorami.
Serwis uszczelniał, ale nic to nie dało, potem wymienił obie lampy, ale po jakimś czasie problem wrócił.
Gwarancja się skończyła, i zostałem sobie z takimi światłami.
Nie chciało mi się już z tym użerać, i po prostu co jakiś czas osuszałem sobie światełka suszarką do włosów
Letnią porą problem parowania był prawie niezauważalny, a nasilał się w okresie jesienno zimowym.
Mechanicy w różny sposób podchodzą do problemu.
Jedni próbują za wszelką cenę uszczelniać lampy, inni natomiast uważają że lampy wcale nie powinny być szczelne, a parowanie występuje przy niedrożnych odpowietrznikach.
Ja napiszę jeszcze co ja robiłem jak było już sporo zaparowane a nie chciało mi się suszyć suszarką:
Gdy nie było chlapy na ulicach, jak robiłem jakąś traskę, to zdejmowałem tylne zaślepki z lamp i wyruszałem w drogę. Po kilkudziesięciu kilometrach lampy były suchutkie.
Na szczęście w Linei nie mam tego problemu, bo nie ukrywam że jest to dość upierdliwe.
Serwis uszczelniał, ale nic to nie dało, potem wymienił obie lampy, ale po jakimś czasie problem wrócił.
Gwarancja się skończyła, i zostałem sobie z takimi światłami.
Nie chciało mi się już z tym użerać, i po prostu co jakiś czas osuszałem sobie światełka suszarką do włosów
Letnią porą problem parowania był prawie niezauważalny, a nasilał się w okresie jesienno zimowym.
Mechanicy w różny sposób podchodzą do problemu.
Jedni próbują za wszelką cenę uszczelniać lampy, inni natomiast uważają że lampy wcale nie powinny być szczelne, a parowanie występuje przy niedrożnych odpowietrznikach.
Ja napiszę jeszcze co ja robiłem jak było już sporo zaparowane a nie chciało mi się suszyć suszarką:
Gdy nie było chlapy na ulicach, jak robiłem jakąś traskę, to zdejmowałem tylne zaślepki z lamp i wyruszałem w drogę. Po kilkudziesięciu kilometrach lampy były suchutkie.
Na szczęście w Linei nie mam tego problemu, bo nie ukrywam że jest to dość upierdliwe.
- biker-28
- klubowicz
- Posty: 69
- Rejestracja: 28 sty 2010, 11:16
- Przebieg: 9800
- Silnik: 1.4 8v
- Rocznik: 2009
- Lokalizacja: Brzeszcze
a to umnie lepszy numer wymyslili zrobili dziurki w tych zaslepkach i powiedzieli ze to fiat im kazał po wizycie zaczeły oby dwie parowac wiec oddałem samochud do serwisu tam znowu numer kontrola na wszystkie sposoby i wmawianie ze po kontroli nic nie stwierdzili to ze za karzdym razem robiłem i dawałem in zdjecia to mi powiedzieli ze to oni musza u siebie stwierdzic ze paruja czs oczekiwania po długiej wojnie dwa tygodnie teraz zaczynam wojne w sprawie elektrozawou pochłaniacza par paliwa twierdza ze to rzecz normalna i tak ma byc głośna praca w piatek ide z ta sprawa troszke wyżej jak nie to zawsze sprawa moze sie oprzec o TVN TURBO
Tacy sa serwisanci GANINEX PSZCZYNA CZARNA LISTA
Tacy sa serwisanci GANINEX PSZCZYNA CZARNA LISTA
Marcin
-
- klubowicz
- Posty: 647
- Rejestracja: 30 lis 2010, 20:21
- Przebieg: 0
- Silnik: 1.4 8v 77KM
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Stolica podziemnych pomarańczy
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 4 razy
nie ma w tym nic śmiesznego..biker-28 pisze:(...)wiec oddałem samochud do serwisu tam znowu numer kontrola na wszystkie sposoby i wmawianie ze po kontroli nic nie stwierdzili to ze za karzdym razem robiłem (...)
Można nie pisać z "ogonkami", literówki też każdemu mogą się zdarzyć, ale na Twoim miejscu zainstalowałbym sobie wtyczkę w przeglądarce do sprawdzania pisowni, lub kliknąłbym "Sprawdź pisownię" przed wysłaniem postu (funkcja na forum wprowadzona przez Ślimaka)..
Odrzucam Waszą rzeczywistość i tworzę sobie własną
- cichy
- klubowicz
- Posty: 3701
- Rejestracja: 12 sie 2010, 23:49
- Przebieg: 217000
- Silnik: 2.0 110KM HDi
- Lokalizacja: LBN
- Podziękował: 105 razy
- Otrzymał podziękowań: 82 razy
- Kontakt:
zdarza mi się czasami pisać z LG-ka GT540 i mam ten ból że nie mam możliwości napisać np: ę, ą, ł tylko samo e, a, l i jakiej bym nie używał przeglądarki w telefonie nawet opera mini a SMSy już normalniebiker-28 pisze:ciekawe jak by ci to wyszło pisanie na noki e72 co ma tak małe przyciski
Sympatyk forum :-)
- Tomek
- Moderator
- Posty: 6684
- Rejestracja: 10 sty 2010, 21:26
- Przebieg: 131000
- Silnik: 1.4 V8 + LPG
- Rocznik: 2009
- Lokalizacja: Radom
- Podziękował: 320 razy
- Otrzymał podziękowań: 346 razy
No i wczoraj zauważyłem delikatne zaparowanie w przedniej lewej lampie.
Tak się zastanawiam czy warunki atmosferyczne faktycznie mogą mieć wpływ na to zjawisko.
Dość zimne noce, a potem nawet pogodny dzień.
W nocy Lina cała pokryta jest szronem, a z nastaniem ranka wali na nią mocne słońce, i to akurat na lewą stronę, bo tak jest zaparkowana.
Zaparowanie nie było duże, więc doszedłem do wniosku że nie ma co z tego robić wielkiego halo, natomiast dzisiaj wyszedłem z psem na spacer, i okazało się że po zaparowaniu nie został żaden ślad.
Lampa idealnie przeźroczysta, i w żadnym zakamarku brak jakichkolwiek skroplin.
A i jeszcze dodam że nie jeździłem nigdzie od wczoraj, więc światła nie były włączane.
No i teraz co Wy o tym sądzicie..
Czy to faktycznie warunki pogodowe, czy to początek końca tej lampy??
Tak się zastanawiam czy warunki atmosferyczne faktycznie mogą mieć wpływ na to zjawisko.
Dość zimne noce, a potem nawet pogodny dzień.
W nocy Lina cała pokryta jest szronem, a z nastaniem ranka wali na nią mocne słońce, i to akurat na lewą stronę, bo tak jest zaparkowana.
Zaparowanie nie było duże, więc doszedłem do wniosku że nie ma co z tego robić wielkiego halo, natomiast dzisiaj wyszedłem z psem na spacer, i okazało się że po zaparowaniu nie został żaden ślad.
Lampa idealnie przeźroczysta, i w żadnym zakamarku brak jakichkolwiek skroplin.
A i jeszcze dodam że nie jeździłem nigdzie od wczoraj, więc światła nie były włączane.
No i teraz co Wy o tym sądzicie..
Czy to faktycznie warunki pogodowe, czy to początek końca tej lampy??
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6771
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 145000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 293 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy