Post
autor: erbis » 15 wrz 2018, 22:20
Witam:)
Pierwsze, solidne porysowanie i otarcie tylnego zderzaka z lewej strony pod lampą zaliczyłem kilka miesięcy po kupnie auta w salonie (nówka).Stracone nerwy, ale facet, sprawca tego solidnego otarcia, zatrzymał się za mną, zjechaliśmy na pobocze (Rzeszów), miał przy sobie protokół szkody (druk z PZU). Wypełniliśmy razem, po powrocie do domu wizyta w Oddziale PZU a zamknięcie sprawy nastąpiło, gdy rzeczoznawca kilka dni później ocenił szkodę na 900 zł (przelano na konto).
Lakierowanie całego zderzaka w profesjonalnym warsztacie kosztowało mnie 500 zł.
Stracony czas, nerwy, odwiedziny u ubezpieczyciela (dwukrotne), to są niematerialne koszty takiego zdarzenia.
Od tego czasu przez siedem lat miałem spokój z obcierkami.
Kilka tygodni temu zostawiłem auto na parkingu osiedlowym w innej części miasta. Wracam po godzinie i co widzę? Znowu tylny zderzak porysowany i otarty.
Tym razem już się nie denerwowałem. Na spokojnie obejrzałem uszkodzenie, stwierdziłem, że można lakier spolerować. Pojechałem do warsztatu poznanego już przy pierwszym incydencie. Ponowne polerowanie przywróciło zderzak do poprzedniego stanu.
Dzwonię pod podany numer telefonu. Miła kobieta tłumaczy, że obtarła mi auto przy wyjeżdżaniu z parkingu. Podałem kwotę, którą zapłaciłem w warsztacie. Pieniądze otrzymałem na drugi dzień.
Można i tak kulturalnie załatwić sprawę. Ale to był chyba chlubny wyjątek.
Kilka dni później dzwoni sąsiadka z informacją, że mały chłopiec porysował mi tylny zderzak przewracając się na rowerku i uciekł.
Wybiegłem aby zobaczyć uszkodzenie. Już na spokojnie stwierdziłem po obejrzeniu, że sam wypoleruję uszkodzenie. Pasta „Farecla” plus bawełniana wilgotna szmatka, trochę wysiłku i nie ma śladu po uszkodzeniu.
Dodam, że po następnym ewentualnym uszkodzeniu tylnego zderzaka trzeba będzie go w całości ponownie polakierować .Koszt, jak podałem wyżej, 500 zł.
W miejscach polerowania warstwa farby jest na tyle cienka, że nie da się uniknąć „przetarcia” do podkładu.
Teraz już inaczej podchodzę do tego typu uszkodzeń… spokojnie i z dystansem, gdyż emocje nie pomagają w załatwieniu sprawy.
Po prostu szkoda naszego zdrowia.
Pozdrawiam