Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: 29 lis 2016, 19:01
- Przebieg: 108000
- Silnik: 1.4 8V
- Rocznik: 2010
- Lokalizacja: Gliwice
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Witam.
Opiszę jaka dzisiaj spotkała mnie przygoda: Do pracy dojechałem bez problemu, a po wyjściu z pracy naciskam pilota - nic się nie dzieje , otworzyłem auto z kluczyka- wyświetlacz martwy. Zadzwoniłem po kolegę, podjechał z kablami po podłączeniu zaczęły się palić światła drogowe tylko z przodu (manetka wyłączona) próba odpalenia nic nie dała, w momencie kręcenia wszystko gasło. Po kilku próbach odłączyłem minus z akumulatora na około 10 minut, w tym czasie aku było ładowane. Po tym czasie kolejna próba (światła mijania już nie świeciły), auto z bólem zapaliło wywalając komunikaty: abs, airbag nie dostępne. Dojechałem po 15 minutach jazdy auta na diagnostykę aku, zgasiłem samochód podłączono tester akumulatora: napięcie 12,60V prąd rozruchowy 365A (nowy 460A) sprawność boscha 77%, rok produkcji 2015. Auto zapaliło normalnie podjechałem do domu wybudowałem akumulator, ładuję się prądem około 2A.
Czy miał ktoś taką sytuację, czy jest możliwy zwis ecu, może inne pomysły.
Opiszę jaka dzisiaj spotkała mnie przygoda: Do pracy dojechałem bez problemu, a po wyjściu z pracy naciskam pilota - nic się nie dzieje , otworzyłem auto z kluczyka- wyświetlacz martwy. Zadzwoniłem po kolegę, podjechał z kablami po podłączeniu zaczęły się palić światła drogowe tylko z przodu (manetka wyłączona) próba odpalenia nic nie dała, w momencie kręcenia wszystko gasło. Po kilku próbach odłączyłem minus z akumulatora na około 10 minut, w tym czasie aku było ładowane. Po tym czasie kolejna próba (światła mijania już nie świeciły), auto z bólem zapaliło wywalając komunikaty: abs, airbag nie dostępne. Dojechałem po 15 minutach jazdy auta na diagnostykę aku, zgasiłem samochód podłączono tester akumulatora: napięcie 12,60V prąd rozruchowy 365A (nowy 460A) sprawność boscha 77%, rok produkcji 2015. Auto zapaliło normalnie podjechałem do domu wybudowałem akumulator, ładuję się prądem około 2A.
Czy miał ktoś taką sytuację, czy jest możliwy zwis ecu, może inne pomysły.
- Fiacik
- klubowicz
- Posty: 1299
- Rejestracja: 25 wrz 2014, 15:16
- Przebieg: 27000
- Silnik: 1,0 TSI-110KM
- Rocznik: 2019
- Lokalizacja: Żywiec
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Wygląda to na typowy objaw rozładowania akumulatora i należy znaleźć przyczynę .Jedną z przyczyn może być dłuższy postój np.
2 tygodnie na załączonym alarmie ( czasem wystarczy tylko sam postój ) , o nie wyłączonych światłach nie mówię bo to prozaiczne. Chyba że ,,spadła cela " jak to określają mechanicy to wtedy akumulator do wymiany . Kiedyś mnie to właśnie spotkało i to 2 tygodnie po gwarancji - akumulator 75 Ah trzeba było wymienić na nowy .
Przy rozładowanym akumulatorze podczas próby uruchomienia pojawiają się właśnie takie dziwne komunikaty , w mojej Lince
jeżeli postoi w garażu tak ze 2 tygodnie to po pierwszym uruchomieniu pojawia się na kilka sekund komunikat ,, sprawdzić filtr paliwa".
Jak trochę pojeżdżę to na jakiś czas spokój , dlatego też kupiłem sobie prostownik i czasem go używam , ale stosuję ( zgodnie
z zaleceniami fachowców ) znacznie większy prąd ładowania wynoszący ok.10% wartości z cyfry określającej jego pojemność np. akumulator 50 Ah - prąd ładowania 5 A .
2 tygodnie na załączonym alarmie ( czasem wystarczy tylko sam postój ) , o nie wyłączonych światłach nie mówię bo to prozaiczne. Chyba że ,,spadła cela " jak to określają mechanicy to wtedy akumulator do wymiany . Kiedyś mnie to właśnie spotkało i to 2 tygodnie po gwarancji - akumulator 75 Ah trzeba było wymienić na nowy .
Przy rozładowanym akumulatorze podczas próby uruchomienia pojawiają się właśnie takie dziwne komunikaty , w mojej Lince
jeżeli postoi w garażu tak ze 2 tygodnie to po pierwszym uruchomieniu pojawia się na kilka sekund komunikat ,, sprawdzić filtr paliwa".
Jak trochę pojeżdżę to na jakiś czas spokój , dlatego też kupiłem sobie prostownik i czasem go używam , ale stosuję ( zgodnie
z zaleceniami fachowców ) znacznie większy prąd ładowania wynoszący ok.10% wartości z cyfry określającej jego pojemność np. akumulator 50 Ah - prąd ładowania 5 A .
Piękna kobieta to niezbędny element wyposażenia pięknego auta
- smak56
- klubowicz
- Posty: 5140
- Rejestracja: 19 lis 2010, 15:17
- Przebieg: 275000
- Silnik: 1.3 multijet
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Podziękował: 395 razy
- Otrzymał podziękowań: 649 razy
Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Sprawdziłbym główny przewód masowy. Ten potrafi przerwać się nawet w koszulce! Ktoś na forum miał taki przypadek.
smak56
* * * *
* * * *
- mwas
- Prezes
- Posty: 6935
- Rejestracja: 15 lut 2010, 11:51
- Przebieg: 218600
- Silnik: 1.4 8v
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 401 razy
- Otrzymał podziękowań: 943 razy
- Kontakt:
Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Koledzy, ale przeczytajcie posta kolegi Morfus jeszcze raz, ale tak bardziej uważnie Kolega pisze:
Moim zdaniem u Morfusa było tak: odpalił bez problemu auto i dojechał do pracy. Zaparkował, wysiadł z auta i je zamknął. W pracy był, zapewne, z 8 godzin. W tym czasie doszło do "awarii" przekaźnika od świateł drogowych - przekaźnik zrobił tak jakby "zwarcie" i zapalił na stałe światła co, przy długim okresie czasu poskutkowało totalnym rozładowaniem akumulatora. Światła świeciły tak długo, że cały zapas energii z aku poszedł na spacer a światła, naturalnie zgasły, bo i jak miały świecić, więc Morfus nie widział od razu, że coś jest nie tak Próba otwarcia auta z kluczyka skończyła się fiaskiem bo i jak miał się otworzyć, jak prądu "zero". Potem ratowanie się od kolegi prądem i po podłączeniu kabli od razu zapaliły się światła, które rozładowały akumulator, bo przekaźnik był nadal w pozycji "zawieszonej". Wtedy, od razu, próba odpalenia auta musiała się zakończyć porażką, bo akumulator nie zdążył się podładować a dodatkowo cały układ miał "na karku" dodatkowego złodzieja prądu w postaci włączonych świateł Odłączenie klemy minusowej to był dobry pomysł, bo w tym czasie akumulator zdążył się podładować od "dawcy", po czym, po podłączeniu do auta udało się go odpalić, no ale wywalone na pulpit komunikaty o błędach wskazywały, że akumulator nadal jest słaby (wiemy, to klasyczne zachowanie się komputera i znamy to doskonale ). Nie wiem jakie było zachowanie dalsze Morfusa, ale zapewne pociągnął dźwignię świateł i najprawdopodobniej światła zgasły, bo przekaźnik się "odwiesił"
To tylko taka moja teoria Ale jeśli okaże się trafna, to do wymiany jest przekaźnik od świateł I radziłbym to zrobić jak najszybciej, bo nigdy nie wiadomo kiedy następnym razem się "zawiesi" i wywali ponownie cały prąd z akumulatora
To co piszecie u siebie to wszystko prawda, ale... moim skromnym zdaniem Morfus nie ma problemu z akumulatorem, a raczej nie miał do tego momentu, kiedy nie był w stanie otworzyć auta Tutaj doszło do ewidentnego rozładowania akumulatora A przyczyny tego stanu poszukiwałbym właśnie w tych świecących się światłach Tak, wiem - w naszych autach, po przekręceniu kluczyka w pozycję wyłączonej stacyjki, wszystkie światła gasną ALE... jest jeden przypadek, kiedy jest możliwe zapalenie się świateł pomimo wyłączonego zapłonu Następuje to mianowicie w momencie awarii przekaźnika świateł Miał tak np Rafcio - jego zaparkowane auto zaczęło mu nagle radośnie świecić pod blokiem, kiedy on był u siebie w domu a auto zamknięte na "cztery spusty"
Moim zdaniem u Morfusa było tak: odpalił bez problemu auto i dojechał do pracy. Zaparkował, wysiadł z auta i je zamknął. W pracy był, zapewne, z 8 godzin. W tym czasie doszło do "awarii" przekaźnika od świateł drogowych - przekaźnik zrobił tak jakby "zwarcie" i zapalił na stałe światła co, przy długim okresie czasu poskutkowało totalnym rozładowaniem akumulatora. Światła świeciły tak długo, że cały zapas energii z aku poszedł na spacer a światła, naturalnie zgasły, bo i jak miały świecić, więc Morfus nie widział od razu, że coś jest nie tak Próba otwarcia auta z kluczyka skończyła się fiaskiem bo i jak miał się otworzyć, jak prądu "zero". Potem ratowanie się od kolegi prądem i po podłączeniu kabli od razu zapaliły się światła, które rozładowały akumulator, bo przekaźnik był nadal w pozycji "zawieszonej". Wtedy, od razu, próba odpalenia auta musiała się zakończyć porażką, bo akumulator nie zdążył się podładować a dodatkowo cały układ miał "na karku" dodatkowego złodzieja prądu w postaci włączonych świateł Odłączenie klemy minusowej to był dobry pomysł, bo w tym czasie akumulator zdążył się podładować od "dawcy", po czym, po podłączeniu do auta udało się go odpalić, no ale wywalone na pulpit komunikaty o błędach wskazywały, że akumulator nadal jest słaby (wiemy, to klasyczne zachowanie się komputera i znamy to doskonale ). Nie wiem jakie było zachowanie dalsze Morfusa, ale zapewne pociągnął dźwignię świateł i najprawdopodobniej światła zgasły, bo przekaźnik się "odwiesił"
To tylko taka moja teoria Ale jeśli okaże się trafna, to do wymiany jest przekaźnik od świateł I radziłbym to zrobić jak najszybciej, bo nigdy nie wiadomo kiedy następnym razem się "zawiesi" i wywali ponownie cały prąd z akumulatora
Linea Dynamic 1.4 8V '2007
-
- Posty: 103
- Rejestracja: 29 lis 2016, 19:01
- Przebieg: 108000
- Silnik: 1.4 8V
- Rocznik: 2010
- Lokalizacja: Gliwice
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Ok, dzięki za wskazówki dzisiaj obejrzę przekaźnik świateł mijania. Światła nie świeciły w momencie ponownego podłączenia klemy minusowej - wg tego co piszesz mógł się sam odwiesić.mwas pisze: ↑07 wrz 2018, 8:47 Koledzy, ale przeczytajcie posta kolegi Morfus jeszcze raz, ale tak bardziej uważnie Kolega pisze:
To co piszecie u siebie to wszystko prawda, ale... moim skromnym zdaniem Morfus nie ma problemu z akumulatorem, a raczej nie miał do tego momentu, kiedy nie był w stanie otworzyć auta Tutaj doszło do ewidentnego rozładowania akumulatora A przyczyny tego stanu poszukiwałbym właśnie w tych świecących się światłach Tak, wiem - w naszych autach, po przekręceniu kluczyka w pozycję wyłączonej stacyjki, wszystkie światła gasną ALE... jest jeden przypadek, kiedy jest możliwe zapalenie się świateł pomimo wyłączonego zapłonu Następuje to mianowicie w momencie awarii przekaźnika świateł Miał tak np Rafcio - jego zaparkowane auto zaczęło mu nagle radośnie świecić pod blokiem, kiedy on był u siebie w domu a auto zamknięte na "cztery spusty"
Moim zdaniem u Morfusa było tak: odpalił bez problemu auto i dojechał do pracy. Zaparkował, wysiadł z auta i je zamknął. W pracy był, zapewne, z 8 godzin. W tym czasie doszło do "awarii" przekaźnika od świateł drogowych - przekaźnik zrobił tak jakby "zwarcie" i zapalił na stałe światła co, przy długim okresie czasu poskutkowało totalnym rozładowaniem akumulatora. Światła świeciły tak długo, że cały zapas energii z aku poszedł na spacer a światła, naturalnie zgasły, bo i jak miały świecić, więc Morfus nie widział od razu, że coś jest nie tak Próba otwarcia auta z kluczyka skończyła się fiaskiem bo i jak miał się otworzyć, jak prądu "zero". Potem ratowanie się od kolegi prądem i po podłączeniu kabli od razu zapaliły się światła, które rozładowały akumulator, bo przekaźnik był nadal w pozycji "zawieszonej". Wtedy, od razu, próba odpalenia auta musiała się zakończyć porażką, bo akumulator nie zdążył się podładować a dodatkowo cały układ miał "na karku" dodatkowego złodzieja prądu w postaci włączonych świateł Odłączenie klemy minusowej to był dobry pomysł, bo w tym czasie akumulator zdążył się podładować od "dawcy", po czym, po podłączeniu do auta udało się go odpalić, no ale wywalone na pulpit komunikaty o błędach wskazywały, że akumulator nadal jest słaby (wiemy, to klasyczne zachowanie się komputera i znamy to doskonale ). Nie wiem jakie było zachowanie dalsze Morfusa, ale zapewne pociągnął dźwignię świateł i najprawdopodobniej światła zgasły, bo przekaźnik się "odwiesił"
To tylko taka moja teoria Ale jeśli okaże się trafna, to do wymiany jest przekaźnik od świateł I radziłbym to zrobić jak najszybciej, bo nigdy nie wiadomo kiedy następnym razem się "zawiesi" i wywali ponownie cały prąd z akumulatora
-
- Posty: 103
- Rejestracja: 29 lis 2016, 19:01
- Przebieg: 108000
- Silnik: 1.4 8V
- Rocznik: 2010
- Lokalizacja: Gliwice
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Opis bezpieczników znalazłem, a czy gdzieś jest dostępny opis przekaźników pod kierownica jak i w komorze silnika.
- smak56
- klubowicz
- Posty: 5140
- Rejestracja: 19 lis 2010, 15:17
- Przebieg: 275000
- Silnik: 1.3 multijet
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Podziękował: 395 razy
- Otrzymał podziękowań: 649 razy
Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Poratuję cię zdjęciami mwas-a, które przechowuję u siebie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
smak56
* * * *
* * * *
- mwas
- Prezes
- Posty: 6935
- Rejestracja: 15 lut 2010, 11:51
- Przebieg: 218600
- Silnik: 1.4 8v
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 401 razy
- Otrzymał podziękowań: 943 razy
- Kontakt:
Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Dzięki Stefan ! Właśnie miałem sięgać do mojego archiwum i eLearn'a...
Linea Dynamic 1.4 8V '2007
-
- Posty: 103
- Rejestracja: 29 lis 2016, 19:01
- Przebieg: 108000
- Silnik: 1.4 8V
- Rocznik: 2010
- Lokalizacja: Gliwice
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.
Tak się zastanawiam czemu Fiat dał przekaźniki o różnym amperażu na światła mijania, drogowe i przeciwmgłowe jak wszystkie mają po 55W.