Wymienione prawe łożysko
McPhersona.
Tomek - nie było łatwo! Problem nie leżał jednak w kluczu. Nakrętka była tak zapieczona (w ogóle nie było rdzy), że pękło imadło!

Był problem ze znalezieniem jakiegoś we wsi. Ale udało się i dzięki temu zniknęły inne moje problemy związane z zawieszeniem. Pisałęm kiedyś, że chciałem wymieniać drążek kierowniczy, ale diagnosta stwierdził, że jest

Powodem stukania (twardy, metaliczny dźwięk) było wymienione łożysko, mimo że po rozebraniu nic nie było widać. Myślę, że nie samo łożysko ale poduszka miała dosyć.
Przy okazji przyjrzałem się jak by tu osłonić te łożyska. Mam "patent"

, ale muszę go jeszcze dopracować. Wstępne przymiarki wyglądają tak
Edit.
Po małej analizie dotychczasowych prób (dwie nieudane), doszedłem prawie do perfekcji

. Potrzeba tylko CIERPLIWOŚCI, rękawiczek, opalarki, nożyczek, wiertarki lub wybijaka (ten preferuję - 9 mm) i mokrej "szmaty". Temat osłon łożysk amortyzatora w moim wykonaniu uważam za zakończony. O efektach będziemy mogli powiedzieć za kilka?

lat.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.