Strona 1 z 1

Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 06 wrz 2018, 16:24
autor: Morfus
Witam.

Opiszę jaka dzisiaj spotkała mnie przygoda: Do pracy dojechałem bez problemu, a po wyjściu z pracy naciskam pilota - nic się nie dzieje , otworzyłem auto z kluczyka- wyświetlacz martwy. Zadzwoniłem po kolegę, podjechał z kablami po podłączeniu zaczęły się palić światła drogowe tylko z przodu (manetka wyłączona) próba odpalenia nic nie dała, w momencie kręcenia wszystko gasło. Po kilku próbach odłączyłem minus z akumulatora na około 10 minut, w tym czasie aku było ładowane. Po tym czasie kolejna próba (światła mijania już nie świeciły), auto z bólem zapaliło wywalając komunikaty: abs, airbag nie dostępne. Dojechałem po 15 minutach jazdy auta na diagnostykę aku, zgasiłem samochód podłączono tester akumulatora: napięcie 12,60V prąd rozruchowy 365A (nowy 460A) sprawność boscha 77%, rok produkcji 2015. Auto zapaliło normalnie podjechałem do domu wybudowałem akumulator, ładuję się prądem około 2A.
Czy miał ktoś taką sytuację, czy jest możliwy zwis ecu, może inne pomysły.

Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 06 wrz 2018, 20:26
autor: Fiacik
Wygląda to na typowy objaw rozładowania akumulatora i należy znaleźć przyczynę .Jedną z przyczyn może być dłuższy postój np.
2 tygodnie na załączonym alarmie ( czasem wystarczy tylko sam postój ) , o nie wyłączonych światłach nie mówię bo to prozaiczne. Chyba że ,,spadła cela " jak to określają mechanicy to wtedy akumulator do wymiany . Kiedyś mnie to właśnie spotkało i to 2 tygodnie po gwarancji - akumulator 75 Ah trzeba było wymienić na nowy .
Przy rozładowanym akumulatorze podczas próby uruchomienia pojawiają się właśnie takie dziwne komunikaty , w mojej Lince
jeżeli postoi w garażu tak ze 2 tygodnie to po pierwszym uruchomieniu pojawia się na kilka sekund komunikat ,, sprawdzić filtr paliwa".
Jak trochę pojeżdżę to na jakiś czas spokój , dlatego też kupiłem sobie prostownik i czasem go używam , ale stosuję ( zgodnie
z zaleceniami fachowców ) znacznie większy prąd ładowania wynoszący ok.10% wartości z cyfry określającej jego pojemność np. akumulator 50 Ah - prąd ładowania 5 A .

Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 06 wrz 2018, 21:42
autor: smak56
Sprawdziłbym główny przewód masowy. Ten potrafi przerwać się nawet w koszulce! Ktoś na forum miał taki przypadek.

Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 07 wrz 2018, 8:47
autor: mwas
Koledzy, ale przeczytajcie posta kolegi Morfus jeszcze raz, ale tak bardziej uważnie :ink Kolega pisze:
Morfus pisze: 06 wrz 2018, 16:24 Zadzwoniłem po kolegę, podjechał z kablami po podłączeniu zaczęły się palić światła drogowe tylko z przodu (manetka wyłączona) próba odpalenia nic nie dała, w momencie kręcenia wszystko gasło.
To co piszecie u siebie to wszystko prawda, ale... moim skromnym zdaniem Morfus nie ma problemu z akumulatorem, a raczej nie miał do tego momentu, kiedy nie był w stanie otworzyć auta :lacha Tutaj doszło do ewidentnego rozładowania akumulatora :ink A przyczyny tego stanu poszukiwałbym właśnie w tych świecących się światłach :oj Tak, wiem - w naszych autach, po przekręceniu kluczyka w pozycję wyłączonej stacyjki, wszystkie światła gasną ALE... jest jeden przypadek, kiedy jest możliwe zapalenie się świateł pomimo wyłączonego zapłonu :ink Następuje to mianowicie w momencie awarii przekaźnika świateł :ink Miał tak np Rafcio - jego zaparkowane auto zaczęło mu nagle radośnie świecić pod blokiem, kiedy on był u siebie w domu a auto zamknięte na "cztery spusty" :lacha
Moim zdaniem u Morfusa było tak: odpalił bez problemu auto i dojechał do pracy. Zaparkował, wysiadł z auta i je zamknął. W pracy był, zapewne, z 8 godzin. W tym czasie doszło do "awarii" przekaźnika od świateł drogowych - przekaźnik zrobił tak jakby "zwarcie" i zapalił na stałe światła co, przy długim okresie czasu poskutkowało totalnym rozładowaniem akumulatora. Światła świeciły tak długo, że cały zapas energii z aku poszedł na spacer a światła, naturalnie zgasły, bo i jak miały świecić, więc Morfus nie widział od razu, że coś jest nie tak :ink Próba otwarcia auta z kluczyka skończyła się fiaskiem bo i jak miał się otworzyć, jak prądu "zero". Potem ratowanie się od kolegi prądem i po podłączeniu kabli od razu zapaliły się światła, które rozładowały akumulator, bo przekaźnik był nadal w pozycji "zawieszonej". Wtedy, od razu, próba odpalenia auta musiała się zakończyć porażką, bo akumulator nie zdążył się podładować a dodatkowo cały układ miał "na karku" dodatkowego złodzieja prądu w postaci włączonych świateł :ink Odłączenie klemy minusowej to był dobry pomysł, bo w tym czasie akumulator zdążył się podładować od "dawcy", po czym, po podłączeniu do auta udało się go odpalić, no ale wywalone na pulpit komunikaty o błędach wskazywały, że akumulator nadal jest słaby (wiemy, to klasyczne zachowanie się komputera i znamy to doskonale :ink). Nie wiem jakie było zachowanie dalsze Morfusa, ale zapewne pociągnął dźwignię świateł i najprawdopodobniej światła zgasły, bo przekaźnik się "odwiesił" :ink
To tylko taka moja teoria :luzak Ale jeśli okaże się trafna, to do wymiany jest przekaźnik od świateł :ink I radziłbym to zrobić jak najszybciej, bo nigdy nie wiadomo kiedy następnym razem się "zawiesi" i wywali ponownie cały prąd z akumulatora :ink

Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 07 wrz 2018, 13:32
autor: Morfus
mwas pisze: 07 wrz 2018, 8:47 Koledzy, ale przeczytajcie posta kolegi Morfus jeszcze raz, ale tak bardziej uważnie :ink Kolega pisze:
Morfus pisze: 06 wrz 2018, 16:24 Zadzwoniłem po kolegę, podjechał z kablami po podłączeniu zaczęły się palić światła drogowe tylko z przodu (manetka wyłączona) próba odpalenia nic nie dała, w momencie kręcenia wszystko gasło.
To co piszecie u siebie to wszystko prawda, ale... moim skromnym zdaniem Morfus nie ma problemu z akumulatorem, a raczej nie miał do tego momentu, kiedy nie był w stanie otworzyć auta :lacha Tutaj doszło do ewidentnego rozładowania akumulatora :ink A przyczyny tego stanu poszukiwałbym właśnie w tych świecących się światłach :oj Tak, wiem - w naszych autach, po przekręceniu kluczyka w pozycję wyłączonej stacyjki, wszystkie światła gasną ALE... jest jeden przypadek, kiedy jest możliwe zapalenie się świateł pomimo wyłączonego zapłonu :ink Następuje to mianowicie w momencie awarii przekaźnika świateł :ink Miał tak np Rafcio - jego zaparkowane auto zaczęło mu nagle radośnie świecić pod blokiem, kiedy on był u siebie w domu a auto zamknięte na "cztery spusty" :lacha
Moim zdaniem u Morfusa było tak: odpalił bez problemu auto i dojechał do pracy. Zaparkował, wysiadł z auta i je zamknął. W pracy był, zapewne, z 8 godzin. W tym czasie doszło do "awarii" przekaźnika od świateł drogowych - przekaźnik zrobił tak jakby "zwarcie" i zapalił na stałe światła co, przy długim okresie czasu poskutkowało totalnym rozładowaniem akumulatora. Światła świeciły tak długo, że cały zapas energii z aku poszedł na spacer a światła, naturalnie zgasły, bo i jak miały świecić, więc Morfus nie widział od razu, że coś jest nie tak :ink Próba otwarcia auta z kluczyka skończyła się fiaskiem bo i jak miał się otworzyć, jak prądu "zero". Potem ratowanie się od kolegi prądem i po podłączeniu kabli od razu zapaliły się światła, które rozładowały akumulator, bo przekaźnik był nadal w pozycji "zawieszonej". Wtedy, od razu, próba odpalenia auta musiała się zakończyć porażką, bo akumulator nie zdążył się podładować a dodatkowo cały układ miał "na karku" dodatkowego złodzieja prądu w postaci włączonych świateł :ink Odłączenie klemy minusowej to był dobry pomysł, bo w tym czasie akumulator zdążył się podładować od "dawcy", po czym, po podłączeniu do auta udało się go odpalić, no ale wywalone na pulpit komunikaty o błędach wskazywały, że akumulator nadal jest słaby (wiemy, to klasyczne zachowanie się komputera i znamy to doskonale :ink). Nie wiem jakie było zachowanie dalsze Morfusa, ale zapewne pociągnął dźwignię świateł i najprawdopodobniej światła zgasły, bo przekaźnik się "odwiesił" :ink
To tylko taka moja teoria :luzak Ale jeśli okaże się trafna, to do wymiany jest przekaźnik od świateł :ink I radziłbym to zrobić jak najszybciej, bo nigdy nie wiadomo kiedy następnym razem się "zawiesi" i wywali ponownie cały prąd z akumulatora :ink
Ok, dzięki za wskazówki dzisiaj obejrzę przekaźnik świateł mijania. Światła nie świeciły w momencie ponownego podłączenia klemy minusowej - wg tego co piszesz mógł się sam odwiesić.

Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 07 wrz 2018, 15:40
autor: Morfus
Opis bezpieczników znalazłem, a czy gdzieś jest dostępny opis przekaźników pod kierownica jak i w komorze silnika.

Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 07 wrz 2018, 16:21
autor: smak56
Morfus pisze: 07 wrz 2018, 15:40 Opis bezpieczników znalazłem, a czy gdzieś jest dostępny opis przekaźników pod kierownica jak i w komorze silnika.
Poratuję cię zdjęciami mwas-a, które przechowuję u siebie. :lacha :ok)

Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 07 wrz 2018, 22:50
autor: mwas
Dzięki Stefan ! :pivo Właśnie miałem sięgać do mojego archiwum i eLearn'a... :ink

Re: Dziwna awaria - brak napięcia - nie odpalił.

: 10 wrz 2018, 10:08
autor: Morfus
Tak się zastanawiam czemu Fiat dał przekaźniki o różnym amperażu na światła mijania, drogowe i przeciwmgłowe jak wszystkie mają po 55W.