Opony "wielosezonowe" - czy warto?

skory85
klubowicz
klubowicz
Posty: 1351
Rejestracja: 16 paź 2016, 23:50
Przebieg: 173000
Silnik: 1.4 V8+lpg
Rocznik: 2007
Lokalizacja: Sławków
Podziękował: 476 razy
Otrzymał podziękowań: 141 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: skory85 »

Każdy ma swoje zdanie :ok) :jazda
Fiat 125p, Polonez Atu, Fiat Palio, Fiat Cinquecento, Fiat Punto II no i Linijka i czarny pug 308 II sw
duskap
klubowicz
klubowicz
Posty: 1818
Rejestracja: 16 sty 2010, 21:46
Przebieg: 113000
Silnik: 1,4 T-Jet+LPG
Rocznik: 2008
Lokalizacja: Kraków / Bydgoszcz
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowań: 27 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: duskap »

skory85 pisze: 02 kwie 2018, 21:55 Każdy ma swoje zdanie :ok) :jazda
Jak najbardziej. Ja opieram się na doświadczeniu, testach motoryzacyjnych i zwykłej ocenie ile dni jest deszcz a ile śnieg. Z tego właśnie wyszło to co napisałem w poprzednim poście, że najlepsza całoroczna ale tylko bardzo dobra (nie Dębica, nie Kumho i nie inne budżetowe).
Jeśli ktoś chce żywego porównania to zapraszam do Krakowa :) Żony Linea jeszcze ma 2 obuwia i jedna Panda w firmie też 2 obuwia. Reszta całoroczne i zawsze na deszczu "zimowe" zostają w tyle gdy jest jazda w 2 takie same auta. Porównanie to samo auto do tego samego auta w tym samym czasie ale z innymi oponami to najlepsze porównanie z możliwych.
Szczypior
klubowicz
klubowicz
Posty: 818
Rejestracja: 03 lut 2018, 1:06
Przebieg: 170000
Silnik: 1,3 mjet
Rocznik: 2007
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowań: 60 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: Szczypior »

Też to teraz zauważyłem, że dużo lepiej sprawują mi się te klebery na mokrej nawierzchni w porównaniu do zimowek.
CrazyKetchup
klubowicz
klubowicz
Posty: 629
Rejestracja: 24 mar 2012, 22:12
Przebieg: 0
Silnik: kijanka :)
Rocznik: 2018
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowań: 26 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: CrazyKetchup »

duskap pisze: 02 kwie 2018, 22:05 Reszta całoroczne i zawsze na deszczu "zimowe" zostają w tyle gdy jest jazda w 2 takie same auta. Porównanie to samo auto do tego samego auta w tym samym czasie ale z innymi oponami to najlepsze porównanie z możliwych.
Sorry za mały odkop bo szukałem właśnie info o oponach - już niedługo zimówki zaczną iść w górę więc czas się rozejrzeć.
@duskap wszystkie wymienione przez Ciebie całoroczne opony mają indeks hamowania na mokrej nawierzchni "C" (klasa A to najkrótsze hamowanie - klasa G najdłuższa droga hamowania).
Sprawdź sobie zimówki Nokian WR D4 (które są od 2016 czy 2017 na rynku) indeks hamowania na mokrej nawierzchni "A" lub "B" w zależności od rozmiarów . Inną oponą zimową o podobnych właściwościach jest WR A4 - to zimówki Nokian dla aut sportowych i też mają indeks hamowania na mokrej nawierzchni "B" - więc jak widać są zimówki które bardzo dobrze sobie radzą na deszczu - są oczywiście letnie typowo deszczowe np. Uniroyale mają klasę "A". Są też też całoroczne np. Nokian Weatherproof które mają klasę hamowania "A". Jednak w przypadku tych opon które wymieniłeś ja bym uważał z uogólnianiem że "zawsze na deszczu "zimowe" zostają w tyle" :) .

ps. Nokiany WR D4 już jadą do mnie - znajomy ma je już drugi sezon i wg. niego na deszczu lepiej się zachowują niż co niektóre letnie klasy średniej, do tego oczywiście śnieg i do tego są stosunkowe ciche - sprawdzę zobaczymy.
Awatar użytkownika
helletic
Moderator
Moderator
Posty: 2707
Rejestracja: 10 mar 2012, 0:21
Przebieg: 221000
Silnik: 1.6 16V + LPG
Rocznik: 2007
Lokalizacja: Szamotuły
Podziękował: 462 razy
Otrzymał podziękowań: 334 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: helletic »

Ja wciąż na etapie testów opony całorocznej Falken Euroall Season AS200. Co prawda mogę się wypowiedzieć tylko o letnich właściwościach jezdnych. Ciekawe jak będą sobie radzić z błotem pośniegowym, jak i samym kopnym śniegiem.
Podsumowując jak się jeździ latem - super! Bardzo ciche i sądząc po spalaniu - małe opory toczenia.
Auto, na którym są testowane, to Punto II .
Rozmiar opony: 165/70R14.
Linea Dynamic 1.4 8V connection end...
Renault Scenic II 1.6 16V in progress :luzak
Awatar użytkownika
michalexc
klubowicz
klubowicz
Posty: 344
Rejestracja: 24 sie 2015, 22:15
Przebieg: 137000
Silnik: 1.3 multijet
Rocznik: 2007
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 103 razy
Otrzymał podziękowań: 49 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: michalexc »

Raz miałem wielosezonowe w Felicii. Były to opony Dunlop Vector. Na takich przyjechała z Niemiec. Praktycznie latem nie czułem że mam całoroczne a zimą bez problemu radziły sobie w śniegu. Plusem było to że Skoda zrobiłem ok 40.000km i bieżnik był jeszcze dobry. Później już tak się ułożyło że miałem po dwa komplety. Cena może odstraszyć ok 500 zł sztuka, z drugiej strony dwa komplety też kosztują
Awatar użytkownika
helletic
Moderator
Moderator
Posty: 2707
Rejestracja: 10 mar 2012, 0:21
Przebieg: 221000
Silnik: 1.6 16V + LPG
Rocznik: 2007
Lokalizacja: Szamotuły
Podziękował: 462 razy
Otrzymał podziękowań: 334 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: helletic »

Zgadza się - 2 komplety kosztują. Dodatkowo można doliczyć koszty przechowywania, oraz przekładki, gdy ktoś nie ma warunków do przechowywania. Dodatkowo, gdy ktoś jeździ w promieniu 100 km od domu, raz po raz jadąc na wakacje, to nie widzę sensu w kupnie opon letnich i zimowych.
To tylko moja opinia wynikająca z obserwacji. Kiedyś byłem strasznym sceptykiem, że coś co jest do wszystkiego, jest do niczego. Jednak jeśli chodzi o produkcję opon całosezonowych, tu proces produkcyjny poszedł zapewne bardzo postępowo. I takież opony doskonale sprawują się w warunkach miejskich, czy około aglomeracyjnych.
Jeżdżąc w dalekie trasy dość systematycznie, na pewno pozostał bym przy dwóch kompletach opon :ok)
Linea Dynamic 1.4 8V connection end...
Renault Scenic II 1.6 16V in progress :luzak
Awatar użytkownika
EGON
Posty: 271
Rejestracja: 05 gru 2015, 16:19
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowań: 63 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: EGON »

Ja jeździłem kiedyś i było tak. Zima super latem gorzej. Przede wszystkim trzeba pamiętać że kupując opone letnia np. 195, a wielosezonowa lub zimowa 195 otrzymujemy zdecydowanie węższa w części bieżnika. Bo 195 to całkowita szerokość opony od boku do boku 19.5cm a nie szerokość bieżnika. Zimowe i wielosezonowe by lepiej się wrzynały w śnieg, mają część z bieżnikiem zdecydowanie węższa. Zatem dużo gorzej się auto prowadziło latem podczas szybkiej jazdy np. po autostradzie jest dużo bardziej podatne na wiatr. Do miasta jak najbardziej oki. Ja drugi raz nie kupię bo na autostradzie auto jest bardzo nie stabilne. Nadają się tylko dla osób co nie jeżdżą szybko.
Fiat Linea Emotion 1.4 T-Jet 2007
Awatar użytkownika
Kuzyn_z_Sosnowca
klubowicz
klubowicz
Posty: 6771
Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
Przebieg: 145000
Silnik: T-Jet z gazem
Rocznik: 2008
Lokalizacja: Sosnowiec
Podziękował: 293 razy
Otrzymał podziękowań: 404 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: Kuzyn_z_Sosnowca »

Opona całoroczna to w sumie opona zimowa przystosowana do jazdy w lato. Tak jak Egon napisał, największą różnice da się odczuć w ciepły dzień podczas szybkiej jazdy. Szerokości bieżnika tak się nie odczuwa, bo ja np mam 205, ale ścianki są miększe niż w oponie letniej, co powoduje "pływanie". Duża prędkość na długim łuku, i cały czas trzeba lekko korygować. Ale za to komfort jest lepszy. Opona całoroczna to kompromis, do którego trzeba dostosować styl jazdy.
Ja jestem bardzo zadowolony, nie ma stania w kolejkach czy przekładania kół pod garażem, a prognozą pogody się nie przejmuję.
Awatar użytkownika
ślimak
Administrator
Administrator
Posty: 3804
Rejestracja: 03 gru 2009, 21:39
Przebieg: 7000
Silnik: 2.0 HYBRID
Rocznik: 2022
Lokalizacja: Bytom
Podziękował: 623 razy
Otrzymał podziękowań: 468 razy
Kontakt:

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: ślimak »

Ja się zastanawiam nad tego typu kołami do drugiego auta. Koła w rozmiarze 15", waham się i dlatego z uwagą śledzę ten wątek.
88=))
CrazyKetchup
klubowicz
klubowicz
Posty: 629
Rejestracja: 24 mar 2012, 22:12
Przebieg: 0
Silnik: kijanka :)
Rocznik: 2018
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowań: 26 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: CrazyKetchup »

@Kuzyn niby tak ale z drugiej strony na czym jak na bezpieczeństwie swoim i rodziny nie będę oszczędzał kilku stówek a później jak mi "zabraknie 1-2 metra" będę miał pretensje sam do siebie - więc jak już miałby brać wielosezonowe to tylko z jak najwyższymi parametrami trakcyjnymi. Dla osiołka 77 KM ok ale jak macie mocniejsze t-jety to średniej klasy całorocznych bym się zastanawiał.
Na razie ponieważ z salony wyjechałem na letnich zakupiłem zimówki ale wybierając je priorytetem właśnie było zachowanie na mokrym i błocie po śniegowym bo raczej w centralnej Polsce nie przewiduję jakiś większych zasp - ale mogę się mylić.
Awatar użytkownika
Kuzyn_z_Sosnowca
klubowicz
klubowicz
Posty: 6771
Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
Przebieg: 145000
Silnik: T-Jet z gazem
Rocznik: 2008
Lokalizacja: Sosnowiec
Podziękował: 293 razy
Otrzymał podziękowań: 404 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: Kuzyn_z_Sosnowca »

Temat rzeka, i to taka dupna rzeka.
pogromcaslaskiej
klubowicz
klubowicz
Posty: 527
Rejestracja: 20 sie 2013, 22:35
Przebieg: 72000
Silnik: 1.4 16v Turbo
Rocznik: 2008
Lokalizacja: Tarnowskie góry
Podziękował: 37 razy
Otrzymał podziękowań: 44 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: pogromcaslaskiej »

Każdy zainteresowany oponami wielosezonowymi powinien wypróbować sam na własnym aucie czy mu pasują inaczej chyba się nie da,ja jestem zwolennikiem opon wielosezonowych więc ostatnio namówiłem kumpla który miał rozterkę,na kupno Michelin crossclimate,po jeździe testowej w letnich warunkach stwierdziłem że te opony są głośniejsze od dunlopów pomimo takich samych decybeli,czuć te opony na kierownicy,to takie pierwsze odczucie,zobaczymy jak będzie zimą,kolega stwierdził że dupy nie urywa i trochę pretensjonalnie się na mnie popatrzył,zaraz wspomniałem mu o kosztach wymiany przy dwóch kompletach i czasie więc trochę się wyluzował😁
CrazyKetchup
klubowicz
klubowicz
Posty: 629
Rejestracja: 24 mar 2012, 22:12
Przebieg: 0
Silnik: kijanka :)
Rocznik: 2018
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowań: 26 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: CrazyKetchup »

Michelin Crossclimate+ to z tego co się dowiadywałem to chyba najwyższa półka jeśli chodzi o trakcję i właśnie te i Continental AllSeasonContact brałem pod uwagę jak się za wielosezonowymi rozglądałem .
duskap
klubowicz
klubowicz
Posty: 1818
Rejestracja: 16 sty 2010, 21:46
Przebieg: 113000
Silnik: 1,4 T-Jet+LPG
Rocznik: 2008
Lokalizacja: Kraków / Bydgoszcz
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowań: 27 razy

Re: Opony "wielosezonowe" - czy warto?

Post autor: duskap »

CrazyKetchup pisze: 25 sie 2018, 0:13
duskap pisze: 02 kwie 2018, 22:05 Reszta całoroczne i zawsze na deszczu "zimowe" zostają w tyle gdy jest jazda w 2 takie same auta. Porównanie to samo auto do tego samego auta w tym samym czasie ale z innymi oponami to najlepsze porównanie z możliwych.
Sorry za mały odkop bo szukałem właśnie info o oponach - już niedługo zimówki zaczną iść w górę więc czas się rozejrzeć.
@duskap wszystkie wymienione przez Ciebie całoroczne opony mają indeks hamowania na mokrej nawierzchni "C" (klasa A to najkrótsze hamowanie - klasa G najdłuższa droga hamowania).
Sprawdź sobie zimówki Nokian WR D4 (które są od 2016 czy 2017 na rynku) indeks hamowania na mokrej nawierzchni "A" lub "B" w zależności od rozmiarów . Inną oponą zimową o podobnych właściwościach jest WR A4 - to zimówki Nokian dla aut sportowych i też mają indeks hamowania na mokrej nawierzchni "B" - więc jak widać są zimówki które bardzo dobrze sobie radzą na deszczu - są oczywiście letnie typowo deszczowe np. Uniroyale mają klasę "A". Są też też całoroczne np. Nokian Weatherproof które mają klasę hamowania "A". Jednak w przypadku tych opon które wymieniłeś ja bym uważał z uogólnianiem że "zawsze na deszczu "zimowe" zostają w tyle" :) .

ps. Nokiany WR D4 już jadą do mnie - znajomy ma je już drugi sezon i wg. niego na deszczu lepiej się zachowują niż co niektóre letnie klasy średniej, do tego oczywiście śnieg i do tego są stosunkowe ciche - sprawdzę zobaczymy.
Owszem zawsze zimówki są gorsze w deszczu niż całoroczna. Wyniki testów motoryzacyjnych mówią same za siebie. Nawet w porównaniu "C" klasy całorocznej z "A" klasą zimową. Te całe etykiety to nie wiem jak powstają ale mają się nijak. W Seicento opony A klasa pływały w deszczu a C klasa stabilne jak skała. Czemu? Nie wiem.
ODPOWIEDZ